Krótko o mnie:

Więcej o mnie.
Moje maszyny:
Dawno, dawno temu:
- 2025, Lipiec1 - 2
- 2025, Czerwiec11 - 2
- 2025, Maj1 - 0
- 2025, Kwiecień6 - 2
- 2025, Marzec1 - 0
- 2024, Październik3 - 5
- 2024, Wrzesień6 - 0
- 2024, Sierpień4 - 2
- 2024, Lipiec8 - 0
- 2024, Czerwiec4 - 2
- 2024, Maj3 - 0
- 2024, Kwiecień8 - 0
- 2024, Marzec3 - 0
- 2024, Luty2 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Wrzesień5 - 2
- 2023, Sierpień8 - 6
- 2023, Lipiec9 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 4
- 2023, Maj4 - 4
- 2023, Kwiecień1 - 0
- 2023, Marzec2 - 0
- 2023, Styczeń1 - 0
- 2022, Październik3 - 1
- 2022, Wrzesień2 - 0
- 2022, Sierpień8 - 2
- 2022, Lipiec5 - 6
- 2022, Czerwiec9 - 2
- 2022, Maj3 - 0
- 2022, Kwiecień1 - 0
- 2022, Marzec2 - 0
- 2022, Luty1 - 0
- 2022, Styczeń1 - 3
- 2021, Listopad1 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień3 - 2
- 2021, Sierpień2 - 0
- 2021, Lipiec6 - 0
- 2021, Czerwiec6 - 2
- 2021, Maj7 - 7
- 2021, Kwiecień1 - 0
- 2021, Luty2 - 4
- 2020, Wrzesień2 - 0
- 2020, Sierpień3 - 2
- 2020, Lipiec8 - 5
- 2020, Czerwiec5 - 4
- 2020, Maj1 - 0
- 2020, Marzec2 - 0
- 2019, Wrzesień1 - 2
- 2019, Sierpień5 - 4
- 2019, Lipiec3 - 2
- 2019, Czerwiec3 - 4
- 2019, Maj2 - 8
- 2019, Kwiecień4 - 8
- 2019, Marzec1 - 7
- 2018, Październik2 - 19
- 2018, Wrzesień3 - 6
- 2018, Sierpień3 - 7
- 2018, Lipiec3 - 13
- 2018, Maj2 - 2
- 2018, Kwiecień4 - 11
- 2017, Grudzień1 - 10
- 2017, Październik2 - 7
- 2017, Sierpień3 - 13
- 2017, Lipiec2 - 5
- 2017, Czerwiec3 - 5
- 2017, Maj3 - 10
- 2017, Kwiecień1 - 3
- 2017, Marzec2 - 12
- 2017, Luty1 - 0
- 2017, Styczeń4 - 36
- 2016, Grudzień4 - 47
- 2016, Październik3 - 47
- 2016, Wrzesień11 - 100
- 2016, Sierpień12 - 64
- 2016, Lipiec7 - 66
- 2016, Czerwiec11 - 73
- 2016, Maj16 - 99
- 2016, Kwiecień6 - 54
- 2016, Marzec4 - 19
- 2016, Luty6 - 19
- 2016, Styczeń4 - 50
- 2015, Grudzień6 - 55
- 2015, Listopad4 - 28
- 2015, Październik8 - 27
- 2015, Wrzesień11 - 47
- 2015, Sierpień18 - 58
- 2015, Lipiec16 - 70
- 2015, Czerwiec8 - 24
- 2015, Maj11 - 57
- 2015, Kwiecień12 - 30
- 2015, Marzec9 - 38
- 2015, Luty7 - 58
- 2015, Styczeń2 - 10
- 2014, Grudzień2 - 8
- 2014, Listopad2 - 19
- 2014, Październik7 - 71
- 2014, Wrzesień8 - 61
- 2014, Sierpień8 - 36
- 2014, Lipiec4 - 26
- 2014, Czerwiec9 - 18
- 2014, Maj8 - 18
- 2014, Kwiecień5 - 18
- 2014, Marzec12 - 52
- 2014, Luty4 - 28
- 2014, Styczeń1 - 10
- 2013, Grudzień3 - 16
- 2013, Listopad3 - 80
- 2013, Październik8 - 59
- 2013, Wrzesień7 - 43
- 2013, Sierpień10 - 35
- 2013, Lipiec10 - 39
- 2013, Czerwiec13 - 23
- 2013, Maj8 - 25
- 2013, Kwiecień15 - 10
- 2013, Marzec7 - 2
- 2013, Luty6 - 5
- 2013, Styczeń3 - 0
- 2012, Grudzień3 - 14
- 2012, Listopad1 - 2
- 2012, Sierpień3 - 8
- 2012, Lipiec11 - 0
- 2012, Czerwiec8 - 0
- 2012, Maj5 - 0
- 2012, Kwiecień4 - 0
- 2012, Marzec1 - 0
- 2011, Sierpień2 - 0
- 2011, Czerwiec1 - 0
- 2011, Maj5 - 0
- 2011, Kwiecień2 - 0
- 2010, Czerwiec4 - 0
- 2010, Kwiecień1 - 0
- 2009, Wrzesień3 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
50-75 km
Dystans całkowity: | 11327.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 608:38 |
Średnia prędkość: | 18.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.49 km/h |
Suma podjazdów: | 68463 m |
Liczba aktywności: | 185 |
Średnio na aktywność: | 61.23 km i 3h 18m |
Więcej statystyk |
- DST 71.92km
- Czas 04:16
- VAVG 16.86km/h
- VMAX 53.74km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Stefanów :) - Górzec - Jawor
Sobota, 1 marca 2014 • dodano: 01.03.2014 | Komentarze 6
No więc marzec trzeba było rozpocząć jakąś konkretną traską. :) Jak to śpiewał Golden Life: "Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj (do szczęścia) nie potrzeba". :) A błękit od samego rana był taki oooooo.

O 11" wyruszyłam w drogę. Najpierw przebiłam się przez centrum. Gdzieś po drodze natknęłam się na reklamę marketowego superfulla.

200 zł za rower? Jeździłabym tym chyba tylko do sklepu na zakupy. :P Potem przejechałam przez park i wbiłam się na wał, gdzie natknęłam się na, pierwsze podczas dzisiejszej trasy, zwierzątka.


Następnie obwodnicą dojechałam do huty. Jadąc obok niej, nagle podjechał do mnie rowerzysta. Zbliżając się zaczął krzyczeć na całe gardło: "AAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!". Tętno to mi chyba do 200 ze strachu podskoczyło. :D Obracam głowę - Piotrek. :) I od razu pytanie: "Czy Ty jesteś mądry?". A Piotrek z rozbrajającą szczerością: "Nie". :))) Piotrek stwierdził, że jak z daleka zobaczył dziewczynę jadącą na czystym Specu, to od razu wiedział, że to ja kręcę. Więc mam już swój znak rozpoznawczy. :) Zamieniliśmy kilka zdań i Piotrek za hutą pojechał prosto na Złotoryję, a ja odbiłam w lewo na Dunino. W Duninie było kolejne spotkanie ze zwierzątkami.
Zwierzątka Bożeny:
Zwierzątka Bożeny:

Znowu zapomniałam wziąć z domu chleb. Ale dzisiaj owce patrzyły na mnie takim błagalnym wzrokiem, że następnym razem już na pewno nie zapomnę zabrać dla nich coś do żarcia. :)
I koniki.
I koniki.

Trzasnęłam sobie słit focię z jednym z nich...

i pojechałam dalej. Kolejnymi wiochami dojechałam do mojego ulubionego Stefanowa. :)

Wbiłam się na radiostację, zrobiłam kolejną pamiątkową fotkę z sobą i pomknęłam dalej do Pomocnego.

Jeśli teraz mamy taką temperaturę,

to co się będzie działo w lecie! :)
Mamy Cię!!! :D
Mamy Cię!!! :D

Dzisiaj postanowiłam pierwszy raz w życiu zjechać szutrami z Górzca do Chełmca. Zawsze zjeżdżam do Męcinki, ale chciałam zobaczyć jaki jest zjazd w drugą stronę.
Przedwiośnie ma ten urok, że nie ma liści na drzewach i to co zazwyczaj jest niewidoczne, teraz widać bardzo dobrze i można podziwiać o wiele więcej widoków. Tutaj było doskonale widać przez drzewa Męcinkę, ale aparat trochę nie ogarnął tematu.
Przedwiośnie ma ten urok, że nie ma liści na drzewach i to co zazwyczaj jest niewidoczne, teraz widać bardzo dobrze i można podziwiać o wiele więcej widoków. Tutaj było doskonale widać przez drzewa Męcinkę, ale aparat trochę nie ogarnął tematu.

Co do samego szutrowego zjazdu do Chełmca. Wygląda tak.

No i mnie dupy nie urwał. Niestety przez sporą część zjazdu trzeba bardzo uważać i nie można rozpędzić się na maksa, bo miejscami zalega dziurawy, rozpadający się, stary asfalt, połączony z dużymi kamieniami i można bardzo łatwo zaliczyć groźnego dzwona. Jak dla mnie, to z Górzca najprzyjemniej zjeżdża się szutrami do Męcinki.
Po zjechaniu do Chełmca, chwilę wahałam się czy wrócić do Legnicy szutrami przez Męcinkę i dalej przez Słup, czy inną trasą. Była przepiękna pogoda, więc żal było nie wykorzystać jej na dodatkowe kilometry. Co prawda podczas całej drogi dokuczał mocny wiatr, wiejący praktycznie z każdego kierunku, ale dało się go jakoś znieść.
Ostatecznie postanowiłam zahaczyć jeszcze o Jawor i jego najsłynniejsze zabytki.
Więc padło na Ratusz
Po zjechaniu do Chełmca, chwilę wahałam się czy wrócić do Legnicy szutrami przez Męcinkę i dalej przez Słup, czy inną trasą. Była przepiękna pogoda, więc żal było nie wykorzystać jej na dodatkowe kilometry. Co prawda podczas całej drogi dokuczał mocny wiatr, wiejący praktycznie z każdego kierunku, ale dało się go jakoś znieść.
Ostatecznie postanowiłam zahaczyć jeszcze o Jawor i jego najsłynniejsze zabytki.
Więc padło na Ratusz

oraz na Kościół Pokoju.

Dowiedziałam się też ile mam km do innych ciekawych zabytkowo miejsc.

Może kiedyś uda mi się pojechać w któreś z nich na rowerze? :)
I po krótkim odpoczynku w parczku przy Kościele Pokoju, wzięłam się za szybki powrót do Legnicy. W Legnickim Polu zrobiłam jeszcze zdjęcie przepięknemu Kościołowi św. Jadwigi, jakby ktoś nie wiedział jak wygląda. :P
I po krótkim odpoczynku w parczku przy Kościele Pokoju, wzięłam się za szybki powrót do Legnicy. W Legnickim Polu zrobiłam jeszcze zdjęcie przepięknemu Kościołowi św. Jadwigi, jakby ktoś nie wiedział jak wygląda. :P

Chwilę potem koncertowo odcięło mi prąd. :P Nie miałam już nic do jedzenia, więc do domu wróciłam jako lekki trupek.
Legnica - Dunino - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Pomocne - Górzec - Chełmiec - Myślibórz - Jawor - Godziszowa - Ogonowice - Legnickie Pole - Gniewomierz - Bartoszów - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 56.03km
- Czas 03:19
- VAVG 16.89km/h
- VMAX 47.44km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
wiosna, ach to Ty :D
Niedziela, 23 lutego 2014 • dodano: 23.02.2014 | Komentarze 17
Ojjjjj zapachniało dzisiaj wiosną. I to porządnie!!! :) Jak tylko rano zobaczyłam wielki błękit na niebie i ilość stopni na termometrze, to od razu wiedziałam, gdzie dzisiaj pojadę - STANISŁAWÓW!!!:)))) Już za bardzo stęskniłam się na południem. Mimo że formę mam słabą, to postanowiłam szarpnąć się na mocniejszy (znaczy się z górkami) dystans. Rzadko kiedy kieruję się rozsądkiem. :P Spakowałam wałówkę i punktualnie o 11" wyruszyłam w drogę. Od samego początku nie szalałam z tempem, bo wtedy wyszłoby jedno wielkie G, a nie Stanisławów. Już na drodze do Słupa minęłam kilku rowerzystów, a im dalej na południe, tym więcej osób mijałam. Wszyscy poczuli wiosnę i chwycili za rowery. :)
No ale jak tu nie wsiąść na rower, kiedy w lutym panuje taka aura? :D
No ale jak tu nie wsiąść na rower, kiedy w lutym panuje taka aura? :D

Mnie nie powstrzymał nawet brak formy, czy resztki kataru. :P A walka ze smarkami była dzisiaj wręcz heroiczna! W Sichowie odpaliłam sobie rowerowy zestaw ratunkowy.

A potem ruszyłam na Stanisławów. Przed podjazdem powiedziałam sobie: albo wjadę, albo zdechnę!!! :) Chyba wiadomo do kogo nawiązałam? :P O tej porze roku podjazd nie wygląda ładnie, szaro, buro i ponuro.

JUPIIIIII YAAAA YEEEEYYYYY!!!!! Stanisławów, pierwszy raz w tym roku, zdobyty. :)

Widoczność była dzisiaj rewelacyjna, a na górze nie wiało, więc można było nacieszyć oko widokami i chwilkę odpocząć.
No to obczajamy widoczki. :)
Grodziec.
No to obczajamy widoczki. :)
Grodziec.

Farma wiatrowa w Łukaszowie.

Legnica.

Pasmo Karkonoszy.

Mój aparat nie ogarnął zrobienia zdjęcia pod słońce, ale widok na Karkonosze z resztkami śniegu był dzisiaj przepiękny. Było bardzo dobrze widać Śnieżkę i Śnieżne Kotły. :) Po nacieszeniu oczu widoczkami, ubrałam się cieplej na zjazd i heja z górki na pazurki. :) Dzisiaj nie miałam parcia na bicie kolejnego rekordu prędkości, tylko delektowałam się zjazdem z radiostacji. W drodze powrotnej do domu nie wydarzyło się nic wartego uwagi. W Duninie odwiedziłam zwierzątka Bożeny, ale tylko owca była łaskawa zapozować do zdjęcia.

Do Legnicy wróciłam przez Lasek Złotoryjski. Było fantastycznie. Wróciłam naładowana mnóstwem endorfin! :)
Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Słup - Chroślice - Sichów - Stanisławów - Sichów - Sichówek - Krajów - Dunino - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 55.63km
- Czas 03:08
- VAVG 17.75km/h
- VMAX 42.58km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Myślibórz
Niedziela, 10 listopada 2013 • dodano: 10.11.2013 | Komentarze 49
Wczoraj miałam imprezę. Do domu wróciłam w stanie mocno wskazującym. Obudziłam się z kacem mordercą. Łeb rozsadzało mi nieziemsko. Tableteczki przeciwbólowe uratowały sytuację. :) Jak już zwlekłam się z łóżka i w miarę ogarnęłam, to stwierdziłam, że przyda mi się dotlenienie. :) Temperatura nie zachęcała do wyjścia z domu, ale nie wiało i nie padało, więc szkoda byłoby zmarnować taką okazję do pokręcenia. Było już pożegnanie się wycieczkami pow. 100 km, było pożegnanie się ze Stanisławowem, został tylko Myślibórz, więc stwierdziłam, że tam dzisiaj pojadę.
Ubrałam się jak na siarczysty mróz - rajtuzki, legginsy, 2 pary skarpet (bo najbardziej bałam się tego, że zmarzną mi stópki), koszulka, bluza, kurtka, czapka i rękawiczki. 2 pary, co by mi nie zmarzły mi rączki. :P W zanadrzu miałam jeszcze 3-cią parę w plecaku. :D I ruszyłam. Standardową trasą za miasto - Piekary, Kopernik, lotnisko. Na lotnisku, przy centrum handlowym było w ch** samochodów.

Nie mogę pojąć dlaczego ludzie przed każdym świętem państwowym zachowują się tak jakby sklepy miałyby być pozamykane przez co najmniej kilka dni. Debilizm ludzki nie ma granic.
Właściwie przez cały czas w pierwszą stronę co chwilę ściągałam rękawiczki i zakładałam je. Na podjazdach było mi za gorąco, na prostej drodze za zimno. Nie chciało mi się chować ich za każdym razem do plecaka, więc radziłam sobie w inny sposób. :D

Słupek wyglądał dzisiaj wyjątkowo ładnie.

Do Męcinki jest fajny skrót przez tamę. Jest tam jednak jeden odcinek, którego szczerze nienawidzę. :P

Zawsze tam jest błoto. Zawsze! Nigdy nie wysychająca część drogi. Na szczęście krótka. Z Męcinki pojechałam standardowo szutrami do Chełmca. Górzec również ładnie dzisiaj wyglądał.

Potem z Chełmca polnym skrótem do Myśliborza. Ten również był trochę błotnisty. W pewnym momencie zaczęło doganiać mnie dwóch kolesi na motocyklach enduro. Już pogodziłam się z tym, że poleci na mnie piękna porcja błotka spod ich kół, ale jak tylko mnie zobaczyli, to momentalnie przyhamowali i przejechali obok mnie z pełną kulturą. Jeden nawet mi pomachał. Miłe. :)
W końcu dojechałam na miejsce. :)

W Kaskadzie zapodałam sobie herbatkę z cytrynką

zjadłam kilka słodkości i zaczęłam wracać do domu, bo robiło się coraz chłodniej. Mors czy takie okazy również Cię kręcą? :P

W drodze powrotnej do Słupa nie wydarzyło się nic wartego uwagi. Przy tamie zrobiłam sobie jeszcze jedną pamiątkową fotkę.

Na szutrze do Warmątowic minęłam dosyć osobliwą starszą Panią. Rzeknę wprost - babcię. Szła sobie z rowerem i jak mnie zobaczyła, to zaczęła mówić coś do mnie. Zatrzymałam się i pytam ją:
- Proszę?
- Alkaida, cyganicha, mafia.
- :O Słucham? :O
- Cyganice mają spódnice
i mi pokazuje, że mają je do kolan. :OOOO <-- takiego karpia strzeliłam i pojechałam dalej, bez wdawania się w rozmowę. :P
"Więcej bzdetów nie pamiętam." :D Do Legnicy wróciłam bezproblemowo.
Trasa --> klik
Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Słup - Męcinka - szutrami do Chełmca - Myślibórz - Chełmiec - szutrami do Męcinki - Słup - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Kościelec - Legnica
Ubrałam się jak na siarczysty mróz - rajtuzki, legginsy, 2 pary skarpet (bo najbardziej bałam się tego, że zmarzną mi stópki), koszulka, bluza, kurtka, czapka i rękawiczki. 2 pary, co by mi nie zmarzły mi rączki. :P W zanadrzu miałam jeszcze 3-cią parę w plecaku. :D I ruszyłam. Standardową trasą za miasto - Piekary, Kopernik, lotnisko. Na lotnisku, przy centrum handlowym było w ch** samochodów.

Nie mogę pojąć dlaczego ludzie przed każdym świętem państwowym zachowują się tak jakby sklepy miałyby być pozamykane przez co najmniej kilka dni. Debilizm ludzki nie ma granic.
Właściwie przez cały czas w pierwszą stronę co chwilę ściągałam rękawiczki i zakładałam je. Na podjazdach było mi za gorąco, na prostej drodze za zimno. Nie chciało mi się chować ich za każdym razem do plecaka, więc radziłam sobie w inny sposób. :D

Słupek wyglądał dzisiaj wyjątkowo ładnie.

Do Męcinki jest fajny skrót przez tamę. Jest tam jednak jeden odcinek, którego szczerze nienawidzę. :P

Zawsze tam jest błoto. Zawsze! Nigdy nie wysychająca część drogi. Na szczęście krótka. Z Męcinki pojechałam standardowo szutrami do Chełmca. Górzec również ładnie dzisiaj wyglądał.

Potem z Chełmca polnym skrótem do Myśliborza. Ten również był trochę błotnisty. W pewnym momencie zaczęło doganiać mnie dwóch kolesi na motocyklach enduro. Już pogodziłam się z tym, że poleci na mnie piękna porcja błotka spod ich kół, ale jak tylko mnie zobaczyli, to momentalnie przyhamowali i przejechali obok mnie z pełną kulturą. Jeden nawet mi pomachał. Miłe. :)
W końcu dojechałam na miejsce. :)

W Kaskadzie zapodałam sobie herbatkę z cytrynką

zjadłam kilka słodkości i zaczęłam wracać do domu, bo robiło się coraz chłodniej. Mors czy takie okazy również Cię kręcą? :P

W drodze powrotnej do Słupa nie wydarzyło się nic wartego uwagi. Przy tamie zrobiłam sobie jeszcze jedną pamiątkową fotkę.

Na szutrze do Warmątowic minęłam dosyć osobliwą starszą Panią. Rzeknę wprost - babcię. Szła sobie z rowerem i jak mnie zobaczyła, to zaczęła mówić coś do mnie. Zatrzymałam się i pytam ją:
- Proszę?
- Alkaida, cyganicha, mafia.
- :O Słucham? :O
- Cyganice mają spódnice
i mi pokazuje, że mają je do kolan. :OOOO <-- takiego karpia strzeliłam i pojechałam dalej, bez wdawania się w rozmowę. :P
"Więcej bzdetów nie pamiętam." :D Do Legnicy wróciłam bezproblemowo.
Trasa --> klik
Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Słup - Męcinka - szutrami do Chełmca - Myślibórz - Chełmiec - szutrami do Męcinki - Słup - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Kościelec - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 50.27km
- Czas 02:37
- VAVG 19.21km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Jaśkowice - Miłogostowice - Dobrzejów
Niedziela, 20 października 2013 • dodano: 20.10.2013 | Komentarze 0
Polska złota jesień w pełni! Praktycznie od samego rana była przepiękna, słoneczna pogoda. Do tego nie zbyt mocny wiatr. :) Chciałam porwać się na Stanisławów, ale nie mam już do tego formy. :( Za bardzo bym się zmęczyła. Wybrałam płaskie wiochy. I tak było super.
Koskowickie wiatraczki śmigają już na całego.

Złota myśl nr 1.

Złota myśl nr 2.

A podobno krowy są białe w czarne łaty. :)

W Spalonej nad jeziorem brak jakichkolwiek oznak życia. Aż jakoś tak dziwnie, wiedząc co tam się dzieje w każdy słoneczny weekend lata. Po krótkiej przerwie, dojechałam do Miłogostowic. "Odwiedziłam" grób mojej psiny, a potem piękną drogą przez las, wśród drzew mieniących się wszystkimi kolorami dojechałam do Raszówki. Potem chwilę jechałam krajówką, w Rechotarach :) odbiłam na Dobrzejów i już wioskową drogą dojechałam do Legnicy.
Trasa --> klik
Legnica - Ziemnice - Grzybiany - Rosochata - Jaśkowice - Spalona - Bieniowice - Miłogostowice - stawy - Raszówka - Karczowiska - Kochlice - Rzeszotary - Dobrzejów - Legnica
Koskowickie wiatraczki śmigają już na całego.

Złota myśl nr 1.

Złota myśl nr 2.

A podobno krowy są białe w czarne łaty. :)

W Spalonej nad jeziorem brak jakichkolwiek oznak życia. Aż jakoś tak dziwnie, wiedząc co tam się dzieje w każdy słoneczny weekend lata. Po krótkiej przerwie, dojechałam do Miłogostowic. "Odwiedziłam" grób mojej psiny, a potem piękną drogą przez las, wśród drzew mieniących się wszystkimi kolorami dojechałam do Raszówki. Potem chwilę jechałam krajówką, w Rechotarach :) odbiłam na Dobrzejów i już wioskową drogą dojechałam do Legnicy.
Trasa --> klik
Legnica - Ziemnice - Grzybiany - Rosochata - Jaśkowice - Spalona - Bieniowice - Miłogostowice - stawy - Raszówka - Karczowiska - Kochlice - Rzeszotary - Dobrzejów - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 68.09km
- Czas 03:56
- VAVG 17.31km/h
- VMAX 60.19km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Stanisławów - Myślibórz
Niedziela, 6 października 2013 • dodano: 06.10.2013 | Komentarze 7
Dzisiaj nastąpiło pożegnanie z dalszymi wycieczkami na ukochane południe. :( Forma coraz słabsza, więc wycieczki o dystansie pow. 50 km już dosyć mocno mnie męczą. W każdym razie dzisiaj pogoda od samego rana była przednia! Brak deszczu, bardzo mały wiatr, bezchmurne niebo i słońce! :) Trzeba było wykorzystać ma maksa taką pogodę. Gdzież mogłam pojechać? :D Wybór był prosty. Wycieczka nie zaczęła się zbyt przyjemnie. Obok Auchan'a jakiś 70+ wyjeżdżając z podporządkowanej o mało co mnie nie potrącił. :/ Humor poprawiła mi dziewczyna na rowerze, którą minęłam tuż za Legnicą. Wiek około 16 lat, jechała sobie na składaku, w krótkich spodenkach i bluzce z krótkim rękawkiem, z powiewającą chustą na szyi i fają w ręce. :) Fajnie to wyglądało, bo jechała tak nonszalancko, mając wszystko w dupie. :)
Z kolei na szutrze do Słupa o mały włos nie władowała się na mnie sarna. :O Dosłownie metr przede mną nagle wyskoczyła z krzaków i przecięła mi drogę. Nie wiem kto się bardziej wystraszył, ale serce momentalnie podeszło mi do gardła. :/ Sekundę później wyskoczyłaby z tych krzaków i wyglądałoby to tak.
Z kolei na szutrze do Słupa o mały włos nie władowała się na mnie sarna. :O Dosłownie metr przede mną nagle wyskoczyła z krzaków i przecięła mi drogę. Nie wiem kto się bardziej wystraszył, ale serce momentalnie podeszło mi do gardła. :/ Sekundę później wyskoczyłaby z tych krzaków i wyglądałoby to tak.
Tyle, że sarenka wyskoczyła z lewej. :P Do Sichowa dojechałam już bez żadnych przygód. Tam zrobiłam sobie standardową przerwę na colę i ruszyłam na Stanisławów. Dzisiaj wzięłam aparat, żeby pokazać część trasy, którą tak bardzo lubię, a dokładniej mówiąc - sam podjazd do radiostacji. Zaczyna się spokojnie. Droga prowadzi przez uroczy lasek.

I tak przez około 4 km, aż dojeżdża się do Stanisławowa.

Cały czas pod lekką górkę, aż dojeżdża się do zakrętu.

A za zakrętem zaczyna się mordęga nie do podjechania dla sporej części rowerzystów. :P

Gwoździem do trumny jest odcinek od rozwidlenia na Pomocne i radiostację.

Dzisiaj postanowiłam pojechać na radiostację z dupy strony. Podjazd od strony Leszczyny, a przynajmniej jego końcówka również daje w kość początkującym rowerzystom. :P


Radiostacja po raz kolejny zdobyta!

Jak przyjechałam, to nie było nikogo. Niestety po kilku minutach zaczęli zjeżdżać się ludzie, bo pogoda sprzyjała do wycieczek. I tak przyjechała parka połupać sobie orzechy.

Kolejna poopalać się.

Przyjechali też quadowcy.

Pojawili się też lotnicy.

I jeszcze kilka innych osób. Zrobiło się tłoczno i niefajnie. Potem dzięki Łukaszowi dowiedziałam się, że na radiostację jadą również Bożena i Jarek, więc poczekałam na nich. W końcu zjawili się.
Chwila rozmowy o wczorajszych weselnych przebojach Bożeny i rozstaliśmy się, bo ja postanowiłam pojechać do Myśliborza, a Bożena i Jarek chcieli pojeździć jeszcze trochę w terenie. Ale przed rozstaniem się był jeszcze zjazd z radiostacji. :D
Nagrałam tylko jego końcówkę, ale choćby po hamowaniu Jarka słychać, że prędkości osiąga się tam niezłe. :D Jarek pruł dzisiaj 70 km/h, Bożena - 61,5, ja "tylko" 60,19. :D Po zjechaniu z radiostacji ja odbiłam na Pomocne, a Bożena i Jarek pojechali na Górzec. Po kilkunastu minutach jazdy, a następnie zaliczeniu 4 km szczęścia :P (dla przypomnienia - zjazd z Myślinowa do Myśliborza) dojechałam do Myśliborza.

W końcu zrobiłam dzisiaj zdjęcie Pałacu z II poł. XIX w.

Po remoncie prezentuje się naprawdę okazale. Potem odbiłam do Chełmca i szutrami obok Górzca dojechałam do Męcinki, gdzie ponownie spotkałam się z Jarkiem i Bożeną. Do Legnicy wróciliśmy już razem.
Trasa --> kilk
Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Słup - Chroślice - Sichów - Stanisławów - Pomocne - Myślinów - Myślibórz - Chełmiec - szutrami do Męcinki - Słup - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Kościelec - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 55.62km
- Czas 03:03
- VAVG 18.24km/h
- VMAX 52.14km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Stanisławów po raz enty
Niedziela, 29 września 2013 • dodano: 29.09.2013 | Komentarze 4
Jak nie mam pomysłu na to gdzie pojechać, to jadę do Stanisławowa. :P Dzisiaj zjazd nie był już taki fajny, bo ostro mnie wymroziło. :/ Jazda ze średnią 35 km/h przez 4 km przy temperaturze 9,6°C nie jest niczym przyjemnym. Wrzucę też widoczek z Rosochy.

W końcu ktoś posprzątał śmieci ze wzgórza, więc nareszcie można posiedzieć sobie na trawce bez towarzystwa tony butelek po piwach, kartonów po napojach i innych odpadów pogrillowych. Pewnie na wiosnę ludzie znów urządzą sobie tam dzikie śmietnisko. :/
Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Słup - Chroślice - Sichów - Stanisławów - Sichów - Sichówek - Krajów - Winnica - Kozice - Babin - Legnica

W końcu ktoś posprzątał śmieci ze wzgórza, więc nareszcie można posiedzieć sobie na trawce bez towarzystwa tony butelek po piwach, kartonów po napojach i innych odpadów pogrillowych. Pewnie na wiosnę ludzie znów urządzą sobie tam dzikie śmietnisko. :/
Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Słup - Chroślice - Sichów - Stanisławów - Sichów - Sichówek - Krajów - Winnica - Kozice - Babin - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 71.66km
- Czas 03:46
- VAVG 19.02km/h
- VMAX 60.19km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Stanisławów - Myślibórz
Sobota, 21 września 2013 • dodano: 21.09.2013 | Komentarze 0
Pogoda nie zachęcała do ruszenia się z domu. Od samego rana, zresztą tak samo jak od kilkunastu już dni, było pochmurno i w każdej chwili można było spodziewać się deszczu. Było jednak ciepło (aż 15°C!!! :P) i w miarę bezwietrznie. A że już roznosiło mnie, to postanowiłam gdzieś sobie śmignąć. :) "Dawno" nie byłam w Stanisławowie, więc stwierdziłam, że pojadę zjechać z radiostacji. Po około pół godziny od wyjścia z domu, gotowałam się. Tak było mi gorąco. Na szczęście po godzinie organizm dostosował się do temperatury i wyregulował sobie tętno. :) Było w sam raz na jazdę - nie za zimno, nie za ciepło. Ale rękawiczki na dłoniach oraz opaskę na głowie i tak miałam. Bardzo łatwo można teraz przeziębić się. Cóż mogę jeszcze napisać? :P Zjazd z radiostacji jak zwykle wywołał we mnie mnóstwo endorfin. :) I po raz drugi w życiu pędziłam ponad 60 km/h. Pełnia szczęścia!!! :) Potem równie świetny zjazd z Myślinowa do Myśliborza i nic więcej do szczęścia nie było mi już potrzebne. :) A przed 18" nawet pokazało się słoneczko. :)
Trasa --> klik
Legnica - Kościelec - Tyńczyk Legnicki - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Pomocne - Myślinów - Myślibórz - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Kościelec - Legnica
Trasa --> klik
Legnica - Kościelec - Tyńczyk Legnicki - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Pomocne - Myślinów - Myślibórz - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Kościelec - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 55.98km
- Czas 03:09
- VAVG 17.77km/h
- VMAX 55.73km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Stanisławów
Niedziela, 8 września 2013 • dodano: 16.09.2013 | Komentarze 8
Z Izą. Fajnie było. :) Jak zwykle rozbrajały mnie komentarze Izy na różne tematy. Na przykład - siedziałyśmy sobie pod radiostacją, odpoczywałyśmy, wpieprzałyśmy śliwki (które wcześniej zerwałyśmy z drzewa :P) i nagle przyjechało dwóch kolesi. Zaczęli podniecać się nawzajem do siebie, że wjechali pod taką górę i że od Legnicy przejechali już 29 km! Jeden z nich zaczął dzwonić do swojego kolegi. I znów jarał się na cały głos, że wjechał pod taką górę, że ogólnie fajnie, ale... widoki są średnie! A Iza od razu cięta riposta: "To sobie k.... pojedź w Tatry!". :)))))))
Legnica - Smokowice - Dunino - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Sichów - Sichówek - Krajów - Winnica - Kozice - Babin - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 56.14km
- Czas 02:50
- VAVG 19.81km/h
- VMAX 60.46km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Stanisławów
Środa, 28 sierpnia 2013 • dodano: 28.08.2013 | Komentarze 1
Trasa identyczna jak ostatnio, z tym, że trochę inaczej przebiłam się przez miasto. Zaraz po powrocie z pracy do domu szybko zjadłam obiad i kilka minut przed 17" byłam już na rowerze. Pogoda była idealna, więc żal było jej nie wykorzystać. Założyłam sobie osiągnięcie podczas dzisiejszej wycieczki 3 celów:
1. przejechanie całej trasy w czasie poniżej 3 godzin, łącznie z przerwami na odpoczynek (bo jeszcze nigdy tak szybko nie pojechałam do Stanisławowa)
2. przejechanie trasy z Vavg powyżej 20 km/h
3. pobicie rekordu prędkości na zjeździe z radiostacji i rekordu prędkości mojej jazdy na rowerze w ogóle
Udało się osiągnąć 2 z 3 celów - 1 i 3. :P Nie udało mi się osiągnąć średniej powyżej 20 km/h, ale i tak jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego tempa jazdy. :)
W drodze do Stanisławowa, dokładnie w Sichowie, zupełnie przypadkowo spotkałam Piotra. Dołączył się do mnie i razem pojechaliśmy do Stanisławowa, a potem wspólnie wróciliśmy do Legnicy. Fajnie jechało się w wesołym towarzystwie. :)
1. przejechanie całej trasy w czasie poniżej 3 godzin, łącznie z przerwami na odpoczynek (bo jeszcze nigdy tak szybko nie pojechałam do Stanisławowa)
2. przejechanie trasy z Vavg powyżej 20 km/h
3. pobicie rekordu prędkości na zjeździe z radiostacji i rekordu prędkości mojej jazdy na rowerze w ogóle
Udało się osiągnąć 2 z 3 celów - 1 i 3. :P Nie udało mi się osiągnąć średniej powyżej 20 km/h, ale i tak jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego tempa jazdy. :)
W drodze do Stanisławowa, dokładnie w Sichowie, zupełnie przypadkowo spotkałam Piotra. Dołączył się do mnie i razem pojechaliśmy do Stanisławowa, a potem wspólnie wróciliśmy do Legnicy. Fajnie jechało się w wesołym towarzystwie. :)
Trasa --> klik
Legnica - Smokowice - Dunino - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Sichów - Sichówek - Krajów - Winnica - Kozice - Babin - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 56.44km
- Czas 03:06
- VAVG 18.21km/h
- VMAX 53.74km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Stanisławów
Niedziela, 25 sierpnia 2013 • dodano: 25.08.2013 | Komentarze 2
Lajtowo z Kingą 2. :) W Duninie Kindze bardzo spodobało się karmienie zwierzątek. :D

Potem spokojnie dojechałyśmy sobie do Sichowa, gdzie zrobiłyśmy przerwę na jedzonko. A następnie nastąpił atak na Stanisławów. Pierwszy w życiu Kingi. :)

No i muszę jej pogratulować, bo jak na pierwszy raz, to poszło jej baaaardzo dobrze. :) Wymiękła dopiero przed zakrętem na ruiny, na tym najostrzejszym odcinku. Także brawo. :) Popodziwiałyśmy sobie widoczki i po jak zwykle fajnym zjeździe, wróciłyśmy do Legnicy przez Winnicę.
Trasa --> klik
Legnica - Smokowice - Dunino - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Sichów - Sichówek - Krajów - Winnica - Kozice - Babin - Legnica

Potem spokojnie dojechałyśmy sobie do Sichowa, gdzie zrobiłyśmy przerwę na jedzonko. A następnie nastąpił atak na Stanisławów. Pierwszy w życiu Kingi. :)

No i muszę jej pogratulować, bo jak na pierwszy raz, to poszło jej baaaardzo dobrze. :) Wymiękła dopiero przed zakrętem na ruiny, na tym najostrzejszym odcinku. Także brawo. :) Popodziwiałyśmy sobie widoczki i po jak zwykle fajnym zjeździe, wróciłyśmy do Legnicy przez Winnicę.
Trasa --> klik
Legnica - Smokowice - Dunino - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Sichów - Sichówek - Krajów - Winnica - Kozice - Babin - Legnica
Kategoria 50-75 km