Krótko o mnie:
Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.Więcej o mnie.
Moje maszyny:
Dawno, dawno temu:
- 2024, Październik3 - 0
- 2024, Wrzesień6 - 0
- 2024, Sierpień4 - 2
- 2024, Lipiec8 - 0
- 2024, Czerwiec4 - 2
- 2024, Maj3 - 0
- 2024, Kwiecień8 - 0
- 2024, Marzec3 - 0
- 2024, Luty2 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Wrzesień5 - 2
- 2023, Sierpień8 - 6
- 2023, Lipiec9 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 4
- 2023, Maj4 - 4
- 2023, Kwiecień1 - 0
- 2023, Marzec2 - 0
- 2023, Styczeń1 - 0
- 2022, Październik3 - 1
- 2022, Wrzesień2 - 0
- 2022, Sierpień8 - 2
- 2022, Lipiec5 - 6
- 2022, Czerwiec9 - 2
- 2022, Maj3 - 0
- 2022, Kwiecień1 - 0
- 2022, Marzec2 - 0
- 2022, Luty1 - 0
- 2022, Styczeń1 - 3
- 2021, Listopad1 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień3 - 2
- 2021, Sierpień2 - 0
- 2021, Lipiec6 - 0
- 2021, Czerwiec6 - 2
- 2021, Maj7 - 7
- 2021, Kwiecień1 - 0
- 2021, Luty2 - 4
- 2020, Wrzesień2 - 0
- 2020, Sierpień3 - 2
- 2020, Lipiec8 - 5
- 2020, Czerwiec5 - 4
- 2020, Maj1 - 0
- 2020, Marzec2 - 0
- 2019, Wrzesień1 - 2
- 2019, Sierpień5 - 4
- 2019, Lipiec3 - 2
- 2019, Czerwiec3 - 4
- 2019, Maj2 - 8
- 2019, Kwiecień4 - 8
- 2019, Marzec1 - 7
- 2018, Październik2 - 19
- 2018, Wrzesień3 - 6
- 2018, Sierpień3 - 7
- 2018, Lipiec3 - 13
- 2018, Maj2 - 2
- 2018, Kwiecień4 - 11
- 2017, Grudzień1 - 10
- 2017, Październik2 - 7
- 2017, Sierpień3 - 13
- 2017, Lipiec2 - 5
- 2017, Czerwiec3 - 5
- 2017, Maj3 - 10
- 2017, Kwiecień1 - 3
- 2017, Marzec2 - 12
- 2017, Luty1 - 0
- 2017, Styczeń4 - 36
- 2016, Grudzień4 - 47
- 2016, Październik3 - 47
- 2016, Wrzesień11 - 100
- 2016, Sierpień12 - 64
- 2016, Lipiec7 - 66
- 2016, Czerwiec11 - 73
- 2016, Maj16 - 99
- 2016, Kwiecień6 - 54
- 2016, Marzec4 - 19
- 2016, Luty6 - 19
- 2016, Styczeń4 - 50
- 2015, Grudzień6 - 55
- 2015, Listopad4 - 28
- 2015, Październik8 - 27
- 2015, Wrzesień11 - 47
- 2015, Sierpień18 - 58
- 2015, Lipiec16 - 70
- 2015, Czerwiec8 - 24
- 2015, Maj11 - 57
- 2015, Kwiecień12 - 30
- 2015, Marzec9 - 38
- 2015, Luty7 - 58
- 2015, Styczeń2 - 10
- 2014, Grudzień2 - 8
- 2014, Listopad2 - 19
- 2014, Październik7 - 71
- 2014, Wrzesień8 - 58
- 2014, Sierpień8 - 36
- 2014, Lipiec4 - 26
- 2014, Czerwiec9 - 18
- 2014, Maj8 - 18
- 2014, Kwiecień5 - 18
- 2014, Marzec12 - 52
- 2014, Luty4 - 28
- 2014, Styczeń1 - 10
- 2013, Grudzień3 - 16
- 2013, Listopad3 - 80
- 2013, Październik8 - 59
- 2013, Wrzesień7 - 43
- 2013, Sierpień10 - 35
- 2013, Lipiec10 - 39
- 2013, Czerwiec13 - 23
- 2013, Maj8 - 25
- 2013, Kwiecień15 - 10
- 2013, Marzec7 - 2
- 2013, Luty6 - 5
- 2013, Styczeń3 - 0
- 2012, Grudzień3 - 14
- 2012, Listopad1 - 2
- 2012, Sierpień3 - 8
- 2012, Lipiec11 - 0
- 2012, Czerwiec8 - 0
- 2012, Maj5 - 0
- 2012, Kwiecień4 - 0
- 2012, Marzec1 - 0
- 2011, Sierpień2 - 0
- 2011, Czerwiec1 - 0
- 2011, Maj5 - 0
- 2011, Kwiecień2 - 0
- 2010, Czerwiec4 - 0
- 2010, Kwiecień1 - 0
- 2009, Wrzesień3 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
50-75 km
Dystans całkowity: | 11169.73 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 601:03 |
Średnia prędkość: | 18.49 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.49 km/h |
Suma podjazdów: | 67746 m |
Liczba aktywności: | 182 |
Średnio na aktywność: | 61.37 km i 3h 19m |
Więcej statystyk |
- DST 50.27km
- Czas 02:37
- VAVG 19.21km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Jaśkowice - Miłogostowice - Dobrzejów
Niedziela, 20 października 2013 • dodano: 20.10.2013 | Komentarze 0
Polska złota jesień w pełni! Praktycznie od samego rana była przepiękna, słoneczna pogoda. Do tego nie zbyt mocny wiatr. :) Chciałam porwać się na Stanisławów, ale nie mam już do tego formy. :( Za bardzo bym się zmęczyła. Wybrałam płaskie wiochy. I tak było super.
Koskowickie wiatraczki śmigają już na całego.
Złota myśl nr 1.
Złota myśl nr 2.
A podobno krowy są białe w czarne łaty. :)
W Spalonej nad jeziorem brak jakichkolwiek oznak życia. Aż jakoś tak dziwnie, wiedząc co tam się dzieje w każdy słoneczny weekend lata. Po krótkiej przerwie, dojechałam do Miłogostowic. "Odwiedziłam" grób mojej psiny, a potem piękną drogą przez las, wśród drzew mieniących się wszystkimi kolorami dojechałam do Raszówki. Potem chwilę jechałam krajówką, w Rechotarach :) odbiłam na Dobrzejów i już wioskową drogą dojechałam do Legnicy.
Trasa --> klik
Legnica - Ziemnice - Grzybiany - Rosochata - Jaśkowice - Spalona - Bieniowice - Miłogostowice - stawy - Raszówka - Karczowiska - Kochlice - Rzeszotary - Dobrzejów - Legnica
Koskowickie wiatraczki śmigają już na całego.
Złota myśl nr 1.
Złota myśl nr 2.
A podobno krowy są białe w czarne łaty. :)
W Spalonej nad jeziorem brak jakichkolwiek oznak życia. Aż jakoś tak dziwnie, wiedząc co tam się dzieje w każdy słoneczny weekend lata. Po krótkiej przerwie, dojechałam do Miłogostowic. "Odwiedziłam" grób mojej psiny, a potem piękną drogą przez las, wśród drzew mieniących się wszystkimi kolorami dojechałam do Raszówki. Potem chwilę jechałam krajówką, w Rechotarach :) odbiłam na Dobrzejów i już wioskową drogą dojechałam do Legnicy.
Trasa --> klik
Legnica - Ziemnice - Grzybiany - Rosochata - Jaśkowice - Spalona - Bieniowice - Miłogostowice - stawy - Raszówka - Karczowiska - Kochlice - Rzeszotary - Dobrzejów - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 68.09km
- Czas 03:56
- VAVG 17.31km/h
- VMAX 60.19km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Stanisławów - Myślibórz
Niedziela, 6 października 2013 • dodano: 06.10.2013 | Komentarze 7
Dzisiaj nastąpiło pożegnanie z dalszymi wycieczkami na ukochane południe. :( Forma coraz słabsza, więc wycieczki o dystansie pow. 50 km już dosyć mocno mnie męczą. W każdym razie dzisiaj pogoda od samego rana była przednia! Brak deszczu, bardzo mały wiatr, bezchmurne niebo i słońce! :) Trzeba było wykorzystać ma maksa taką pogodę. Gdzież mogłam pojechać? :D Wybór był prosty. Wycieczka nie zaczęła się zbyt przyjemnie. Obok Auchan'a jakiś 70+ wyjeżdżając z podporządkowanej o mało co mnie nie potrącił. :/ Humor poprawiła mi dziewczyna na rowerze, którą minęłam tuż za Legnicą. Wiek około 16 lat, jechała sobie na składaku, w krótkich spodenkach i bluzce z krótkim rękawkiem, z powiewającą chustą na szyi i fają w ręce. :) Fajnie to wyglądało, bo jechała tak nonszalancko, mając wszystko w dupie. :)
Z kolei na szutrze do Słupa o mały włos nie władowała się na mnie sarna. :O Dosłownie metr przede mną nagle wyskoczyła z krzaków i przecięła mi drogę. Nie wiem kto się bardziej wystraszył, ale serce momentalnie podeszło mi do gardła. :/ Sekundę później wyskoczyłaby z tych krzaków i wyglądałoby to tak.
Z kolei na szutrze do Słupa o mały włos nie władowała się na mnie sarna. :O Dosłownie metr przede mną nagle wyskoczyła z krzaków i przecięła mi drogę. Nie wiem kto się bardziej wystraszył, ale serce momentalnie podeszło mi do gardła. :/ Sekundę później wyskoczyłaby z tych krzaków i wyglądałoby to tak.
Tyle, że sarenka wyskoczyła z lewej. :P Do Sichowa dojechałam już bez żadnych przygód. Tam zrobiłam sobie standardową przerwę na colę i ruszyłam na Stanisławów. Dzisiaj wzięłam aparat, żeby pokazać część trasy, którą tak bardzo lubię, a dokładniej mówiąc - sam podjazd do radiostacji. Zaczyna się spokojnie. Droga prowadzi przez uroczy lasek.
I tak przez około 4 km, aż dojeżdża się do Stanisławowa.
Cały czas pod lekką górkę, aż dojeżdża się do zakrętu.
A za zakrętem zaczyna się mordęga nie do podjechania dla sporej części rowerzystów. :P
Gwoździem do trumny jest odcinek od rozwidlenia na Pomocne i radiostację.
Dzisiaj postanowiłam pojechać na radiostację z dupy strony. Podjazd od strony Leszczyny, a przynajmniej jego końcówka również daje w kość początkującym rowerzystom. :P
Radiostacja po raz kolejny zdobyta!
Jak przyjechałam, to nie było nikogo. Niestety po kilku minutach zaczęli zjeżdżać się ludzie, bo pogoda sprzyjała do wycieczek. I tak przyjechała parka połupać sobie orzechy.
Kolejna poopalać się.
Przyjechali też quadowcy.
Pojawili się też lotnicy.
I jeszcze kilka innych osób. Zrobiło się tłoczno i niefajnie. Potem dzięki Łukaszowi dowiedziałam się, że na radiostację jadą również Bożena i Jarek, więc poczekałam na nich. W końcu zjawili się.
Chwila rozmowy o wczorajszych weselnych przebojach Bożeny i rozstaliśmy się, bo ja postanowiłam pojechać do Myśliborza, a Bożena i Jarek chcieli pojeździć jeszcze trochę w terenie. Ale przed rozstaniem się był jeszcze zjazd z radiostacji. :D
Nagrałam tylko jego końcówkę, ale choćby po hamowaniu Jarka słychać, że prędkości osiąga się tam niezłe. :D Jarek pruł dzisiaj 70 km/h, Bożena - 61,5, ja "tylko" 60,19. :D Po zjechaniu z radiostacji ja odbiłam na Pomocne, a Bożena i Jarek pojechali na Górzec. Po kilkunastu minutach jazdy, a następnie zaliczeniu 4 km szczęścia :P (dla przypomnienia - zjazd z Myślinowa do Myśliborza) dojechałam do Myśliborza.
W końcu zrobiłam dzisiaj zdjęcie Pałacu z II poł. XIX w.
Po remoncie prezentuje się naprawdę okazale. Potem odbiłam do Chełmca i szutrami obok Górzca dojechałam do Męcinki, gdzie ponownie spotkałam się z Jarkiem i Bożeną. Do Legnicy wróciliśmy już razem.
Trasa --> kilk
Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Słup - Chroślice - Sichów - Stanisławów - Pomocne - Myślinów - Myślibórz - Chełmiec - szutrami do Męcinki - Słup - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Kościelec - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 55.62km
- Czas 03:03
- VAVG 18.24km/h
- VMAX 52.14km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Stanisławów po raz enty
Niedziela, 29 września 2013 • dodano: 29.09.2013 | Komentarze 4
Jak nie mam pomysłu na to gdzie pojechać, to jadę do Stanisławowa. :P Dzisiaj zjazd nie był już taki fajny, bo ostro mnie wymroziło. :/ Jazda ze średnią 35 km/h przez 4 km przy temperaturze 9,6°C nie jest niczym przyjemnym. Wrzucę też widoczek z Rosochy.
W końcu ktoś posprzątał śmieci ze wzgórza, więc nareszcie można posiedzieć sobie na trawce bez towarzystwa tony butelek po piwach, kartonów po napojach i innych odpadów pogrillowych. Pewnie na wiosnę ludzie znów urządzą sobie tam dzikie śmietnisko. :/
Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Słup - Chroślice - Sichów - Stanisławów - Sichów - Sichówek - Krajów - Winnica - Kozice - Babin - Legnica
W końcu ktoś posprzątał śmieci ze wzgórza, więc nareszcie można posiedzieć sobie na trawce bez towarzystwa tony butelek po piwach, kartonów po napojach i innych odpadów pogrillowych. Pewnie na wiosnę ludzie znów urządzą sobie tam dzikie śmietnisko. :/
Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Słup - Chroślice - Sichów - Stanisławów - Sichów - Sichówek - Krajów - Winnica - Kozice - Babin - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 71.66km
- Czas 03:46
- VAVG 19.02km/h
- VMAX 60.19km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Stanisławów - Myślibórz
Sobota, 21 września 2013 • dodano: 21.09.2013 | Komentarze 0
Pogoda nie zachęcała do ruszenia się z domu. Od samego rana, zresztą tak samo jak od kilkunastu już dni, było pochmurno i w każdej chwili można było spodziewać się deszczu. Było jednak ciepło (aż 15°C!!! :P) i w miarę bezwietrznie. A że już roznosiło mnie, to postanowiłam gdzieś sobie śmignąć. :) "Dawno" nie byłam w Stanisławowie, więc stwierdziłam, że pojadę zjechać z radiostacji. Po około pół godziny od wyjścia z domu, gotowałam się. Tak było mi gorąco. Na szczęście po godzinie organizm dostosował się do temperatury i wyregulował sobie tętno. :) Było w sam raz na jazdę - nie za zimno, nie za ciepło. Ale rękawiczki na dłoniach oraz opaskę na głowie i tak miałam. Bardzo łatwo można teraz przeziębić się. Cóż mogę jeszcze napisać? :P Zjazd z radiostacji jak zwykle wywołał we mnie mnóstwo endorfin. :) I po raz drugi w życiu pędziłam ponad 60 km/h. Pełnia szczęścia!!! :) Potem równie świetny zjazd z Myślinowa do Myśliborza i nic więcej do szczęścia nie było mi już potrzebne. :) A przed 18" nawet pokazało się słoneczko. :)
Trasa --> klik
Legnica - Kościelec - Tyńczyk Legnicki - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Pomocne - Myślinów - Myślibórz - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Kościelec - Legnica
Trasa --> klik
Legnica - Kościelec - Tyńczyk Legnicki - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Pomocne - Myślinów - Myślibórz - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Kościelec - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 55.98km
- Czas 03:09
- VAVG 17.77km/h
- VMAX 55.73km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Stanisławów
Niedziela, 8 września 2013 • dodano: 16.09.2013 | Komentarze 8
Z Izą. Fajnie było. :) Jak zwykle rozbrajały mnie komentarze Izy na różne tematy. Na przykład - siedziałyśmy sobie pod radiostacją, odpoczywałyśmy, wpieprzałyśmy śliwki (które wcześniej zerwałyśmy z drzewa :P) i nagle przyjechało dwóch kolesi. Zaczęli podniecać się nawzajem do siebie, że wjechali pod taką górę i że od Legnicy przejechali już 29 km! Jeden z nich zaczął dzwonić do swojego kolegi. I znów jarał się na cały głos, że wjechał pod taką górę, że ogólnie fajnie, ale... widoki są średnie! A Iza od razu cięta riposta: "To sobie k.... pojedź w Tatry!". :)))))))
Legnica - Smokowice - Dunino - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Sichów - Sichówek - Krajów - Winnica - Kozice - Babin - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 56.14km
- Czas 02:50
- VAVG 19.81km/h
- VMAX 60.46km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Stanisławów
Środa, 28 sierpnia 2013 • dodano: 28.08.2013 | Komentarze 1
Trasa identyczna jak ostatnio, z tym, że trochę inaczej przebiłam się przez miasto. Zaraz po powrocie z pracy do domu szybko zjadłam obiad i kilka minut przed 17" byłam już na rowerze. Pogoda była idealna, więc żal było jej nie wykorzystać. Założyłam sobie osiągnięcie podczas dzisiejszej wycieczki 3 celów:
1. przejechanie całej trasy w czasie poniżej 3 godzin, łącznie z przerwami na odpoczynek (bo jeszcze nigdy tak szybko nie pojechałam do Stanisławowa)
2. przejechanie trasy z Vavg powyżej 20 km/h
3. pobicie rekordu prędkości na zjeździe z radiostacji i rekordu prędkości mojej jazdy na rowerze w ogóle
Udało się osiągnąć 2 z 3 celów - 1 i 3. :P Nie udało mi się osiągnąć średniej powyżej 20 km/h, ale i tak jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego tempa jazdy. :)
W drodze do Stanisławowa, dokładnie w Sichowie, zupełnie przypadkowo spotkałam Piotra. Dołączył się do mnie i razem pojechaliśmy do Stanisławowa, a potem wspólnie wróciliśmy do Legnicy. Fajnie jechało się w wesołym towarzystwie. :)
1. przejechanie całej trasy w czasie poniżej 3 godzin, łącznie z przerwami na odpoczynek (bo jeszcze nigdy tak szybko nie pojechałam do Stanisławowa)
2. przejechanie trasy z Vavg powyżej 20 km/h
3. pobicie rekordu prędkości na zjeździe z radiostacji i rekordu prędkości mojej jazdy na rowerze w ogóle
Udało się osiągnąć 2 z 3 celów - 1 i 3. :P Nie udało mi się osiągnąć średniej powyżej 20 km/h, ale i tak jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego tempa jazdy. :)
W drodze do Stanisławowa, dokładnie w Sichowie, zupełnie przypadkowo spotkałam Piotra. Dołączył się do mnie i razem pojechaliśmy do Stanisławowa, a potem wspólnie wróciliśmy do Legnicy. Fajnie jechało się w wesołym towarzystwie. :)
Trasa --> klik
Legnica - Smokowice - Dunino - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Sichów - Sichówek - Krajów - Winnica - Kozice - Babin - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 56.44km
- Czas 03:06
- VAVG 18.21km/h
- VMAX 53.74km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Stanisławów
Niedziela, 25 sierpnia 2013 • dodano: 25.08.2013 | Komentarze 2
Lajtowo z Kingą 2. :) W Duninie Kindze bardzo spodobało się karmienie zwierzątek. :D
Potem spokojnie dojechałyśmy sobie do Sichowa, gdzie zrobiłyśmy przerwę na jedzonko. A następnie nastąpił atak na Stanisławów. Pierwszy w życiu Kingi. :)
No i muszę jej pogratulować, bo jak na pierwszy raz, to poszło jej baaaardzo dobrze. :) Wymiękła dopiero przed zakrętem na ruiny, na tym najostrzejszym odcinku. Także brawo. :) Popodziwiałyśmy sobie widoczki i po jak zwykle fajnym zjeździe, wróciłyśmy do Legnicy przez Winnicę.
Trasa --> klik
Legnica - Smokowice - Dunino - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Sichów - Sichówek - Krajów - Winnica - Kozice - Babin - Legnica
Potem spokojnie dojechałyśmy sobie do Sichowa, gdzie zrobiłyśmy przerwę na jedzonko. A następnie nastąpił atak na Stanisławów. Pierwszy w życiu Kingi. :)
No i muszę jej pogratulować, bo jak na pierwszy raz, to poszło jej baaaardzo dobrze. :) Wymiękła dopiero przed zakrętem na ruiny, na tym najostrzejszym odcinku. Także brawo. :) Popodziwiałyśmy sobie widoczki i po jak zwykle fajnym zjeździe, wróciłyśmy do Legnicy przez Winnicę.
Trasa --> klik
Legnica - Smokowice - Dunino - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Sichów - Sichówek - Krajów - Winnica - Kozice - Babin - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 72.32km
- Czas 03:54
- VAVG 18.54km/h
- VMAX 43.82km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Wąwóz Myśliborski
Środa, 21 sierpnia 2013 • dodano: 21.08.2013 | Komentarze 13
Ładna pogoda była od rana, na jutro ja i Bożena planujemy jakieś bardziej wypaśne wycieczki, więc postanowiłyśmy pojechać sobie lajtowo do Myśliborza. Spotykałyśmy się o 13" na osiedlu. Po chwili dojechał do nas Jarek. Wyregulował Bożenie siodełko (co jak się okazało nie było takie proste i trwało wieki :P), a następnie "odwiózł" nas do parku. W parku Bożena znowu zaczęła narzekać, że siodełko ponownie jej się obniżyło. Kilkanaście razy sprawdzała palcami wysokość siodełka, czy jest odpowiednia. :P
Dobrze, że nauczyłam się cierpliwości do ludzi i spokojnie czekałam, aż Bożena będzie usatysfakcjonowana wysokością siodła. :) W końcu ruszyłyśmy w drogę. Spokojnie dojechałyśmy sobie do Myśliborza. A tam na trawce wylegiwały się takie oto SŁODKOŚCI.
Oczywiście nie mogłyśmy się opanować i najpierw pogłaskałyśmy kotki, a potem wzięłyśmy je na ręce i wytuliłyśmy. :) Mega słodziaki. :)))
Postanowiłyśmy zrobić rundkę po Wąwozie. Zaraz po wjeździe do Wąwozu o przednie koło zaczął obcierać mi błotnik. Myślałam, że popuściła śruba. Zerkam, a tam taki oto zonk.
Nie pozostało mi nic innego jak zdjąć go, z czego bardzo ucieszyła się Bożena. :) Specuś bez przedniego błotnika prezentuje się o wiele lepiej. Nawet mi bardziej się teraz podoba. :)
Załadowałam błotnik Bożenie do plecaka i ruszyłyśmy dalej. Wąwóz okazał się bardzo fajny i jazda po nim sprawiła mi frajdę. Pstryknęłyśmy sobie z Bożeną pamiątkowe fotki z terenu, jak ładnie pokonujemy przeszkody. :P A tutaj jak robię podjazd.
Trawiasty zjazd już nie był taki fajny. Trzeba było bardzo uważać, bo łatwo o szczupaka przez kierownicę. Po zaliczeniu Wąwozu lajtowo wróciłyśmy sobie do Legnicy, gdzie znów spotykałyśmy się z Jarkiem, który najpierw zmienił Bożenie opony na mniej terenowe, potem doprowadził nasze rowery do błysku,
a na koniec "odwiózł" nas na Piekary. Tam rozstaliśmy się, życząc sobie wzajemnie udanych jutrzejszych wypaśnych wycieczek. :)
P.S. W drodze powrotnej, jak jechałyśmy na myjnię, na Chojnowskiej wyprzedziły nas jakieś dwa około 14-letnie leszcze. Strasznie się podjarały, że nas wyprzedziły. :D Nieświadomi z kim zadzierają. :P Oczywiście Bożena nie mogła sobie pozwolić na to, żeby jakieś dwa małolaty ją objechały i po chwili połknęła ich bez najmniejszego problemu. Ja za chwilę zrobiłam to samo. :D Z dziką satysfakcją przejeżdżając obok nich, zaczęłam do jednego z nich krzyczeć: "DAWAJ, DAWAJ!!!". :))) Leszcze nie miały już tak uradowanych min i zaraz po tym jak ich z impetem wyprzedziłam, jeden do drugiego krzyknął: "Ile???". A ten drugi: "40!!!". No to się chłopaki zdziwili, że laski objechały ich z prędkością 40 km/h. :)))
Trasa --> klik
Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Słup - Męcinka - szutrami do Chełmca - Myślibórz - Chełmiec - szutrami do Męcinki - Chroślice - Słup - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Kościelec - Legnica
Dobrze, że nauczyłam się cierpliwości do ludzi i spokojnie czekałam, aż Bożena będzie usatysfakcjonowana wysokością siodła. :) W końcu ruszyłyśmy w drogę. Spokojnie dojechałyśmy sobie do Myśliborza. A tam na trawce wylegiwały się takie oto SŁODKOŚCI.
Oczywiście nie mogłyśmy się opanować i najpierw pogłaskałyśmy kotki, a potem wzięłyśmy je na ręce i wytuliłyśmy. :) Mega słodziaki. :)))
Postanowiłyśmy zrobić rundkę po Wąwozie. Zaraz po wjeździe do Wąwozu o przednie koło zaczął obcierać mi błotnik. Myślałam, że popuściła śruba. Zerkam, a tam taki oto zonk.
Nie pozostało mi nic innego jak zdjąć go, z czego bardzo ucieszyła się Bożena. :) Specuś bez przedniego błotnika prezentuje się o wiele lepiej. Nawet mi bardziej się teraz podoba. :)
Załadowałam błotnik Bożenie do plecaka i ruszyłyśmy dalej. Wąwóz okazał się bardzo fajny i jazda po nim sprawiła mi frajdę. Pstryknęłyśmy sobie z Bożeną pamiątkowe fotki z terenu, jak ładnie pokonujemy przeszkody. :P A tutaj jak robię podjazd.
Trawiasty zjazd już nie był taki fajny. Trzeba było bardzo uważać, bo łatwo o szczupaka przez kierownicę. Po zaliczeniu Wąwozu lajtowo wróciłyśmy sobie do Legnicy, gdzie znów spotykałyśmy się z Jarkiem, który najpierw zmienił Bożenie opony na mniej terenowe, potem doprowadził nasze rowery do błysku,
a na koniec "odwiózł" nas na Piekary. Tam rozstaliśmy się, życząc sobie wzajemnie udanych jutrzejszych wypaśnych wycieczek. :)
P.S. W drodze powrotnej, jak jechałyśmy na myjnię, na Chojnowskiej wyprzedziły nas jakieś dwa około 14-letnie leszcze. Strasznie się podjarały, że nas wyprzedziły. :D Nieświadomi z kim zadzierają. :P Oczywiście Bożena nie mogła sobie pozwolić na to, żeby jakieś dwa małolaty ją objechały i po chwili połknęła ich bez najmniejszego problemu. Ja za chwilę zrobiłam to samo. :D Z dziką satysfakcją przejeżdżając obok nich, zaczęłam do jednego z nich krzyczeć: "DAWAJ, DAWAJ!!!". :))) Leszcze nie miały już tak uradowanych min i zaraz po tym jak ich z impetem wyprzedziłam, jeden do drugiego krzyknął: "Ile???". A ten drugi: "40!!!". No to się chłopaki zdziwili, że laski objechały ich z prędkością 40 km/h. :)))
Trasa --> klik
Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Słup - Męcinka - szutrami do Chełmca - Myślibórz - Chełmiec - szutrami do Męcinki - Chroślice - Słup - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Kościelec - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 67.50km
- Czas 03:47
- VAVG 17.84km/h
- VMAX 54.72km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
wokół Górzca
Wtorek, 6 sierpnia 2013 • dodano: 06.08.2013 | Komentarze 5
Urlop, więc trzeba go aktywnie wykorzystać. Niestety panujące upały nie pozwalają mi zrealizować swoich rowerowych planów, które muszą poczekać na bardziej przyjazne temperatury.
Na rower wyszłam dopiero po 16". Termometr w liczniku już po kilku minutach jazdy pokazał mi 39,5°C. Masakra. :/ Już w Warmątowicach byłam ugotowana, pomimo bardzo wolnego tempa jazdy. Oczywiście narzucałam się bluzgami sama do siebie, że znowu wyszłam w upał na rower. W Męcince uzupełniłam zapasy picia, zjadłam bananki, zrobiłam sobie kilkunastominutowy odpoczynek i poczułam się trochę lepiej. Przyjazna dla człowieka temperatura zrobiła się dopiero po 18", zaraz po tym jak zaczęłam podjazd z Bogaczowa do Pomocnego. Do tego las, który także chronił od słońca, więc zrobiło się naprawdę miodzio. :) Ze zjazdu do Pomocnego, jak za każdym razem przy dobrej pogodzie, przepiękny widok na Czartowską Skałę i Karkonosze. 4 kilometry szczęścia (czyli zjazd z Myślinowa do Myśliborza :D) utwierdziły mnie w przekonaniu, że warto było wyjść na rower. :D Chciałam zrobić jeszcze rundkę wokół Wąwozu, ale dojechałam tylko do Słonecznej Łąki i zawróciłam, bo na mojej drodze stanęła banda podchmielonych gówniarzy. :/ Wolałam nie ryzykować przejazdu obok nich. Na drodze z Chroślic do Słupa rosną przepyszne jeżyny. Oczywiście wyhodowane na bardzo ekologicznych wyziewach z rur wydechowych. :D Co tam - pyszne były! Nażarłam się jak dzika!!! :)))) Potem szybki powrót do Legnicy przez Winnicę, już po zachodzie słońca.
W ogóle dzisiaj zauważyłam minusy jazdy na rowerze. Całe nogi mam podrapane, w siniakach, pokłute albo podziabane przez wszelkiego rodzaju robactwo. Niezbyt fajnie to wygląda. :/ Już nie wspomnę o mojej "przepięknej" rowerowej opaleniźnie...
Trasa --> klik
Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Słup - Chroślice - Męcinka - Bogaczów - Pomocne - Myślinów - Myślibórz - Chełmiec - Piotrowice - Męcinka - Chroślice - Winnica - Kozice - Babin - Legnica
Na rower wyszłam dopiero po 16". Termometr w liczniku już po kilku minutach jazdy pokazał mi 39,5°C. Masakra. :/ Już w Warmątowicach byłam ugotowana, pomimo bardzo wolnego tempa jazdy. Oczywiście narzucałam się bluzgami sama do siebie, że znowu wyszłam w upał na rower. W Męcince uzupełniłam zapasy picia, zjadłam bananki, zrobiłam sobie kilkunastominutowy odpoczynek i poczułam się trochę lepiej. Przyjazna dla człowieka temperatura zrobiła się dopiero po 18", zaraz po tym jak zaczęłam podjazd z Bogaczowa do Pomocnego. Do tego las, który także chronił od słońca, więc zrobiło się naprawdę miodzio. :) Ze zjazdu do Pomocnego, jak za każdym razem przy dobrej pogodzie, przepiękny widok na Czartowską Skałę i Karkonosze. 4 kilometry szczęścia (czyli zjazd z Myślinowa do Myśliborza :D) utwierdziły mnie w przekonaniu, że warto było wyjść na rower. :D Chciałam zrobić jeszcze rundkę wokół Wąwozu, ale dojechałam tylko do Słonecznej Łąki i zawróciłam, bo na mojej drodze stanęła banda podchmielonych gówniarzy. :/ Wolałam nie ryzykować przejazdu obok nich. Na drodze z Chroślic do Słupa rosną przepyszne jeżyny. Oczywiście wyhodowane na bardzo ekologicznych wyziewach z rur wydechowych. :D Co tam - pyszne były! Nażarłam się jak dzika!!! :)))) Potem szybki powrót do Legnicy przez Winnicę, już po zachodzie słońca.
W ogóle dzisiaj zauważyłam minusy jazdy na rowerze. Całe nogi mam podrapane, w siniakach, pokłute albo podziabane przez wszelkiego rodzaju robactwo. Niezbyt fajnie to wygląda. :/ Już nie wspomnę o mojej "przepięknej" rowerowej opaleniźnie...
Trasa --> klik
Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Słup - Chroślice - Męcinka - Bogaczów - Pomocne - Myślinów - Myślibórz - Chełmiec - Piotrowice - Męcinka - Chroślice - Winnica - Kozice - Babin - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 69.32km
- Czas 03:44
- VAVG 18.57km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Rokitki
Niedziela, 4 sierpnia 2013 • dodano: 04.08.2013 | Komentarze 3
Lajtowo z Izą i Łukaszem do Rokitek, w celu schłodzenia się w jeziorze. Woda super. :) Była też chwila na opalanie się. W drodze powrotnej dołączyła do nas Ania i w czwórkę wróciliśmy do Legnicy. Fajnie spędzony dzień. :)
Jest też pamiątkowa fotka. :)
Jest też pamiątkowa fotka. :)
P.S. Dzisiaj minął równo rok od mojego połamania się na rowerze. I tak jakoś złożyło się, że dzisiaj pierwszy raz od pamiętnego wypadku jeździłam wspólnie z Izą i Anią. Na szczęście tym razem obyło się bez "przygód". :)
Trasa --> klik
Legnica - Bobrów - Pątnówek - Grzymalin - Niedźwiedzice - Goliszów - Jaroszówka - Rokitki - Jaroszówka - Goliszów - Niedźwiedzice - polną drogą do Miłkowic - szutrówką do Ulesia - Legnica
Kategoria 50-75 km