Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2014

Dystans całkowity:121.43 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:07:08
Średnia prędkość:17.02 km/h
Maksymalna prędkość:48.31 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:30.36 km i 1h 47m
Więcej statystyk

wiosna, ach to Ty :D

Niedziela, 23 lutego 2014 • dodano: 23.02.2014 | Komentarze 17

Ojjjjj zapachniało dzisiaj wiosną. I to porządnie!!! :) Jak tylko rano zobaczyłam wielki błękit na niebie i ilość stopni na termometrze, to od razu wiedziałam, gdzie dzisiaj pojadę - STANISŁAWÓW!!!:)))) Już za bardzo stęskniłam się na południem. Mimo że formę mam słabą, to postanowiłam szarpnąć się na mocniejszy (znaczy się z górkami) dystans. Rzadko kiedy kieruję się rozsądkiem. :P Spakowałam wałówkę i punktualnie o 11" wyruszyłam w drogę. Od samego początku nie szalałam z tempem, bo wtedy wyszłoby jedno wielkie G, a nie Stanisławów. Już na drodze do Słupa minęłam kilku rowerzystów, a im dalej na południe, tym więcej osób mijałam. Wszyscy poczuli wiosnę i chwycili za rowery. :)

No ale jak tu nie wsiąść na rower, kiedy w lutym panuje taka aura? :D



Mnie nie powstrzymał nawet brak formy, czy resztki kataru. :P A walka ze smarkami była dzisiaj wręcz heroiczna! W Sichowie odpaliłam sobie rowerowy zestaw ratunkowy.



A potem ruszyłam na Stanisławów. Przed podjazdem powiedziałam sobie: albo wjadę, albo zdechnę!!! :) Chyba wiadomo do kogo nawiązałam? :P O tej porze roku podjazd nie wygląda ładnie, szaro, buro i ponuro.



JUPIIIIII YAAAA YEEEEYYYYY!!!!! Stanisławów, pierwszy raz w tym roku, zdobyty. :)



Widoczność była dzisiaj rewelacyjna, a na górze nie wiało, więc można było nacieszyć oko widokami i chwilkę odpocząć.

No to obczajamy widoczki. :)

Grodziec.



Farma wiatrowa w Łukaszowie.



Legnica.



Pasmo Karkonoszy.



Mój aparat nie ogarnął zrobienia zdjęcia pod słońce, ale widok na Karkonosze z resztkami śniegu był dzisiaj przepiękny. Było bardzo dobrze widać Śnieżkę i Śnieżne Kotły. :) Po nacieszeniu oczu widoczkami, ubrałam się cieplej na zjazd i heja z górki na pazurki. :) Dzisiaj nie miałam parcia na bicie kolejnego rekordu prędkości, tylko delektowałam się zjazdem z radiostacji. W drodze powrotnej do domu nie wydarzyło się nic wartego uwagi. W Duninie odwiedziłam zwierzątka Bożeny, ale tylko owca była łaskawa zapozować do zdjęcia.



Do Legnicy wróciłam przez Lasek Złotoryjski. Było fantastycznie. Wróciłam naładowana mnóstwem endorfin! :)



Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Słup - Chroślice - Sichów - Stanisławów - Sichów - Sichówek - Krajów - Dunino - Legnica

Kategoria 50-75 km


Ziemnice - Legnickie Pole

Niedziela, 9 lutego 2014 • dodano: 09.02.2014 | Komentarze 4

Lajtowo z Izą. :) Metodą małych kroczków (czytaj: lajtowych, płaskich dystansów) buduję sobie formę na wiosnę i lato. :) Chociaż dzisiaj było pochmurno, to o wiele cieplej niż wczoraj, bo wiatr nie był tak upierdliwy. Pierwszy raz jechałam taką wariacją trasy. Mnie się podobała, Iza stwierdziła, że była ch**owa. :)))

Wpis bez fotki, to nie wpis, więc dzisiaj wrzucam chociaż jedną:



Rozbroił mnie ten piesek na znaku. Pomyśleli nawet o zwierzakach. :)



Legnica - Ziemnice - Grzybiany - Taczalin - Księginice - Legnickie Pole - Gniewomierz - Bartoszów - Legnica

Kategoria 1-25 km


Piotrówek - Kunice

Sobota, 8 lutego 2014 • dodano: 08.02.2014 | Komentarze 3

Powtórka wycieczki sprzed miesiąca. Od samego rana była przepiękna pogoda, iście wiosenna, więc grzechem byłoby nie ruszyć się z domu. :P

Jupi jaaaa jej :)



W takiej temperaturce to ja mogę sobie jeździć. :) Gdyby nie upierdliwy wiatr, byłoby wręcz idealnie. Wzorem Cremastera postanowiłam zacząć polować na najsłodsze pod słońcem zwierzęta. :)

Kotek nr 1:



Kotek nr 2:



W Kunicach, tradycyjnie już, pstryknęłam fotkę jeziorka...



I jeszcze jedną...



I wróciłam do domu. Wycieczka krótka, to nie ma nad czym się rozpisywać.

P.S. Po raz kolejny minęłam dzisiaj na trasie jakąś laskę z Bolmetu. To są "rowerzyści". Tylko pogratulować im rowerowej kultury, a właściwie to jej braku. Oczywiście jak mnie zobaczyła, to od razu głowa w dół i po co chociaż skinąć głową? Bez komentarza. Po drodze minęłam jeszcze kilku innych, normalnych rowerzystów. Z każdym z nich wymieniłam sobie pozdrowienia. Można być normalnym? Można.



Legnica - Ziemnice - Grzybiany - Rosochata - Piotrówek - Szczedrzykowice - Jaśkowice - Kunice - Ziemnice - Legnica

Kategoria 25-50 km


Kunice city

Czwartek, 6 lutego 2014 • dodano: 06.02.2014 | Komentarze 4

W końcu, po miesiącu nie jeżdżenia :(, udało mi się wyskoczyć na rower. Na szczęście mrozy odeszły w niepamięć (i oby już nie wróciły!), przestało mocno pizgać, więc po pracy wyskoczyłam do Kunic. Jazda po miesięcznej przerwie nie należała do najprzyjemniejszych. Jechało mi się ciężko, a rower był niewygodny. Forma w skali 1-10: -5. :P Ale nie ma co narzekać. Byle do wiosny i będzie dobrze. :)

Przed 17" temperatura zaczęła lecieć na łeb na szyję. Byłam w lekkim szoku po tym co zobaczyłam na liczniku.



Ja i jazda w takim zimnie??? A jednak. :P Temperatura odczuwalna musiała być o kilka stopni większa, bo nie było aż tak źle. :) A do domu, to wracałam w temperaturze 2,5°C. :O Jednak dowodu rzeczowego w postaci zdjęcia na to nie mam, bo telefon zbuntował się i postanowił nie robić zdjęć. :P Jezioro, przynajmniej przy brzegu, było skute dosyć grubą warstwą lodu.



Popaczałam sobie na lód i wróciłam do Legnicy.

Kategoria 1-25 km