Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2016

Dystans całkowity:118.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:06:37
Średnia prędkość:17.88 km/h
Suma podjazdów:644 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:39.43 km i 2h 12m
Więcej statystyk

zachodnie klimaty (Zagrodno)

Sobota, 30 stycznia 2016 • dodano: 30.01.2016 | Komentarze 6

"Trochę" wiało dzisiaj. :) Miała być standardowa jazda na południe, ale odpuściłam z racji kierunku tego halnego. Zapuściłam się na zachód, ale wiatr i tak dosyć mocno mnie sponiewierał. Najlepiej cisnęło się z Zagrodna do Wojciechowa. Rower sam jechał. :)

Karkonosze były dzisiaj przykryte piękną pierzyną.



Gdzieś po drodze ruiny.pl



I w sumie to tyle ode mnie, bo poza tym, że pizgało, to nie działo się na trasie nic ciekawego. Aha. Znowu nie zmarzły mi stopy. Nic a nic. :D



Legnica - Prostynia - Dunino - Wilczyce - Krotoszyce - Ernestynów - Brennik - Łukaszów - Zagrodno - Modlikowice - Wojciechów - Budziwojów - Dobroszów - Siedliska - Miłkowice - Jezierzany - Ulesie - Legnica

Kategoria 50-75 km


ciapu ciapu po pracy

Piątek, 29 stycznia 2016 • dodano: 29.01.2016 | Komentarze 7

Pomimo wiatru, po zmroku było dosyć znośnie. Nie zmarzły mi ani stópki, ani rączki, więc ostatnie zakupy zdały egzamin na 5. :)



Kategoria 1-25 km


zimowo-lasowo :)

Niedziela, 17 stycznia 2016 • dodano: 17.01.2016 | Komentarze 28

Niniejszym uważam rok 2016 za rozdziewiczony. :) Pogoda od samego rana była przepiękna, wiatru brak, napadało trochę śniegu, w końcu trzeba było przetestować nowe ochraniacze na buty. Nie miałam najmniejszej ochoty na asfaltową jazdę po lodzie, więc zapuściłam się w lasy na północ. To był strzał w 10! Jeździło się rewelacyjnie!!! :) Śnieg skrzypiał pod kołami aż miło.



W lasach cisza i spokój. Tylko co jakiś czas było słychać trzask pękającego lodu na kałuży, bo cholerstwo nie było widoczne spod śniegu. Było też parę kontrolowanych driftów. :)





Taką rowerową zimę to ja jestem w stanie zaakceptować. :)



Kategoria 25-50 km


  • Temperatura -5.0°C
  • Aktywność Wędrówka

Pielgrzymy - Słonecznik - Śnieżka

Sobota, 9 stycznia 2016 • dodano: 09.01.2016 | Komentarze 9

Do tej pory nie dodawałam tutaj wpisów z pieszych wycieczek, ale dla tej zrobię wyjątek. Bo było przednio!!! :) Postanowiliśmy pojechać z Łukaszem gdzieś w góry. Padło na standardową Śnieżkę. Byłam na niej już kilkanaście razy i zawsze trasa wyglądała tak samo - wjechanie wyciągiem na Kopę lub wejście na nią czarnym szlakiem i potem prosto na Śnieżkę. Tym razem postanowiłam urozmaicić wypad i zaatakować Śnieżkę z innej strony. Najpierw przy parkingu Biały Jar wbiliśmy się na zielony szlak prowadzący na Pielgrzymy. Potem zamieniliśmy go na żółty, aż w końcu dotarliśmy na miejsce. A tam nudy. Ani widoków, a i formy skalne takie sobie. :O Wiedziałam jednak, że dalsza trasa nas nie zawiedzie. Od pewnego momentu (dalej szliśmy żółtym szlakiem na Słonecznik) im wyżej, tym widoki były coraz zacniejsze. W pewnym momencie przestaliśmy już obracać się za siebie, bo nie starczyłoby nam dnia na jaranie się.

Przy samym Słoneczniku były już takie panoramy, że zbierałam zęby ze śniegu. :) Przy poprzednich moich dwóch zimowych wypadach w Karkonosze, za każdym razem miałam mgłę, a nie widoki. Jak widać - do trzech razy sztuka. :)

Przejrzystość była dzisiaj genialna! Na tym zdjęciu najdalej dostrzegłam Grodziec, Wilczą Górę i Legnicę.



Tutaj w centrum oczywiście rudawskie cycki. :D



I dalej w centrum i po prawej stronie Rudawy Janowickie.



A tu po prawej wyłaniający się z chmur wałbrzyski Chełmiec, a na ostatnim planie Ślęża i Radunia.



Drugi punkt wycieczkowy - Słonecznik.



Po zejściu z żółtego szlaku, weszliśmy na czerwony prowadzący nad Dużym Stawem czy też kotłem Małego Stawu. Niżej od lewej Strzecha Akademicka, w dole Samotnia, a szczytuje oczywiście Śnieżka.





Na Równi pod Śnieżką.





Zdjęcie dnia. :)



Po krótkiej posiadówce w Domu Śląskim ruszyliśmy już bezpośrednio na Śnieżkę. Ze szlaku prowadzącego na szczyt również było na co popatrzeć.







Zdjęciowy standard na Śnieżce.



I pod Śnieżką. :)



Powtórzę - pogoda była dzisiaj rewelacyjna. Wiatr pociął nam twarze tylko na odcinku od Równi pod Śnieżką do Domu Śląskiego i standardowo już na wejściu na Śnieżkę. A tak, to był lekki mrozik, lampa i skrzypiący pod nogami śnieg. :) Pokonanie całej trasy zajęło nam na lajcie 6,5 godziny. No! Taką zimę, 85 km ode mnie, to ja rozumiem. :D



Kategoria 1-25 km