Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2020

Dystans całkowity:363.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:18:11
Średnia prędkość:19.12 km/h
Suma podjazdów:1861 m
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:45.40 km i 2h 35m
Więcej statystyk

Zamek Grodziec

Piątek, 31 lipca 2020 • dodano: 07.08.2020 | Komentarze 3

Ostatni raz na zamku byłam 4 lata temu. :O Więc jak tylko nadarzyła się okazja na dłuższy wypad, to od razu postanowiłam tam pojechać. Lubię trasy prowadzące do Grodźca, bo są dosyć ładnie położone i nie trzeba tłuc się krajowymi drogami. Początkowo miałam jechać sama, ale w ostatniej chwili na dotrzymywanie mi towarzystwa zdecydował się kolega. Fajnie, bo było do kogo gębę otworzyć i wpadło kilka moich zdjęć. Co prawda większość z dupy strony, ale zawsze. :)





Uwielbiam odcinek z Łukaszowa do Zagrodna. Tylko dlaczego jest taki krótki? :(



Za Zagrodnem coraz wyraźniejszy stawał się cel naszej wycieczki.



Na podjeździe pod zamek parę razy zaliczyłam mentalny zgon, a robactwo żywcem mnie zjadało. Ale po wjechaniu na szczyt od razu odpaliliśmy sobie po piwku. Smakowało wybornie. :D



I teraz będzie marudzenie. Ile razy byłam rowerem na Grodźcu, zawsze bez problemu wchodziłam na dziedziniec. Bez problemu, to znaczy bez kupowania biletu. Bilet trzeba było kupić, jak chciało się pozwiedzać komnaty, albo wejść na wieżę widokową. Dzisiaj z kolei pani już na wejściu nas zastopowała i kazała kupować bilety. 15 zł od osoby. No trochę drogo za możliwość wypicia piwka na dziedzińcu. Na szczęście udało mi się ją udobruchać i pozwoliła mi wejść za darmo, żeby kupić te piwka. Wypiliśmy je na ławeczkach przed zamkiem. :P

Po dłuższym odpoczynku ruszyliśmy w drogę powrotną. Zmarzliśmy na zjeździe. Komedia. xD



Do Legnicy wróciliśmy inną drogą od tej którą przyjechaliśmy, bo ja lubię mieć pętelki na zapisie trasy, a nie pojedyncze linie. :P Dupka znowu dała radę, przemiłe towarzystwo na trasie, przepiękna pogoda, pyszne malinowe piwko, żyć nie umierać. :)



Kategoria 75-100 km


  • DST 10.70km
  • Czas 00:50
  • VAVG 12.84km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 29m
  • Sprzęt Legnicki Rower Miejski
  • Aktywność Jazda na rowerze

lacjik na rozklekotanym miejskim

Czwartek, 30 lipca 2020 • dodano: 07.08.2020 | Komentarze 0

Wieczorny wypad na legnickim miejskim. Totalny relaks. :)

Kategoria 1-25 km


pod Chełmy

Środa, 29 lipca 2020 • dodano: 07.08.2020 | Komentarze 0

Miało być trochę dalej i z większą ilością górek, ale odpuściłam. Za późno wyjechałam w drogę i temperatura powietrza bardzo szybko wybiła mi z głowy moje plany. :P



Kategoria 25-50 km


Dunino - Winnica

Poniedziałek, 27 lipca 2020 • dodano: 07.08.2020 | Komentarze 0

Szybki wypad na stare śmieci. :)





Kategoria 25-50 km


Wołów - Ścinawa

Sobota, 25 lipca 2020 • dodano: 07.08.2020 | Komentarze 2

W nadchodzącym tygodniu ma być piękna pogoda, więc wyszarpałam w pracy tydzień urlopu, żeby nadrobić rowerowe zaległości. Postanowiłam zacząć na grubo, od prawie setki. Ostatni raz tak długą trasę jechałam prawie dwa lata temu, więc obrałam płaski kierunek, żeby po drodze nie odpadły mi 4 litery. :)

Niedawno wybudowano ścieżkę rowerową z Lubiąża do Wołowa, która jest bardzo zachwalana, więc postanowiłam osobiście ją przetestować.

Niestety, co w sumie w naszych polskich realiach nie jest zaskakujące, wjazd na ścieżkę nie jest w ogóle oznaczony i dobre 10 minut podpytywałam wujka Google gdzie, co i jak. W każdym razie, gdyby ktoś potrzebował, to zaraz po wjeździe do Lubiąża od strony Kawic, trzeba odbić na drogę kostkową, a potem przejechać około 100 m dzikim singlem między krzakami. I wyskakujemy w tym miejscu. Nie zrobiłam zdjęcia z drugiej perspektywy, ale ścieżka dosłownie kończy się w krzakach. Kpina.



Kiedy w końcu już znajdziemy się na ścieżce, wszelki wkurw związany z trudnościami z jej odnalezieniem, od ręki mija, bo stan ścieżki i jej urokliwa lokalizacja rekompensują początkowe niedogodności. Jest gładko i co jakiś czas są miejsca postojowe, gdzie można chwilę odpocząć.



Jeśli ścieżka ze Ścinawy w kierunku Prochowic urywa dupę, to ta w kierunku Wołowa urywa podwójnie. Głównie z tego względu, że ścieżka jest szersza, a ponadto od któregoś momentu prawie w całości biegnie przez zacienione miejsca. Jest naprawdę super. :) Jedynym minusem są dziwnie zlokalizowane szlabany na łącznikach z drogami dla aut i trzeba ostro zwalniać i nagimnastykować się, żeby między nimi przejechać.



Ścieżka kończy się po kilkunastu kilometrach, na jednym z osiedli w Wołowie. Oczywiście jej drugi koniec również nie jest w żaden sposób oznaczony i chociaż nie zaczyna się z krzaków, to obcy może mieć trudności z wjechaniem na nią.

Odcinek z Wołowa do Ścinawy najchętniej wymazałabym z pamięci. Kilkanaście kilometrów prostego, nudnego asfaltu, w towarzystwie aut. Bez szału. Nawet cienia nie za dużo.

W Ścinawie zrobiłam sobie dłuższy odpoczynek i do Legnicy wróciłam znanymi mi już wiochami - najpierw ścieżką rowerową prawie pod Prochowice, a potem około legnickimi wiochami z dziurami.

Fajnie było. :) Z moją kondycją nie jest tak źle, jak myślałam, bo stówka weszła bez większego problemu, a i 4 litery za bardzo nie protestowały.



Kategoria 75-100 km


po trochę lepszych dziurach

Środa, 22 lipca 2020 • dodano: 23.07.2020 | Komentarze 0

Od rana piękna pogoda, więc po pracy wyskoczyłam na krótką pętlę. Dziur trochę mniej niż ostatnio, więc przyjemnie się jechało.



Kategoria 25-50 km


po lokalnych dziurach

Sobota, 18 lipca 2020 • dodano: 20.07.2020 | Komentarze 0

Byłam w tych rejonach kilka lat temu. Nic się nie zmieniło. Dziury jak były, tak są jeszcze większe.



Kategoria 25-50 km


do parku i coś tam jeszcze

Środa, 1 lipca 2020 • dodano: 20.07.2020 | Komentarze 0



Kategoria 1-25 km