Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2022

Dystans całkowity:195.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:10:16
Średnia prędkość:19.07 km/h
Suma podjazdów:1138 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:65.27 km i 3h 25m
Więcej statystyk
  • DST 22.70km
  • Czas 01:19
  • VAVG 17.24km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 131m
  • Sprzęt Trek Dual Sport 2 (28")
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lajcik po mieście

Niedziela, 15 maja 2022 • dodano: 07.06.2022 | Komentarze 0

Plany na dzisiaj były inne, o wiele dłuższe. Jednak po wyjściu na rower szybko je zweryfikowałam, bo pomimo słonka - wiał dosyć mocny i upierdliwy wiatr. I tak pokręciłam się tylko po mieście i wróciłam do domu. Dobre cokolwiek.



Kategoria 1-25 km


  • DST 100.50km
  • Czas 05:10
  • VAVG 19.45km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 700m
  • Sprzęt Trek Dual Sport 2 (28")
  • Aktywność Jazda na rowerze

W okolice dolnośląskiej Fudżijamy

Środa, 11 maja 2022 • dodano: 07.06.2022 | Komentarze 0

Już od kilku dni zapowiadali na dzisiaj mega pogodę, więc wzięłam urlop i z samego rana wyruszyłam w dawno nie odwiedzane rejony. Przez pierwsze kilkadziesiąt kilometrów miałam ciągle pod górę, ale w końcu moim oczom ukazała się Ostrzyca Proboszczowicka.



Potem dalej w jej kierunku, w towarzystwie zapachu rzepaków i tak mijały mi kolejne kilometry. Tym razem już ciągle z górki. :)



W Pielgrzymce był mały przystanek na doładowanie kalorii. Nie mogło zabraknąć miejscowego żebraka.



A potem dalej ciągle w dół, z michą uśmiechniętą od ucha do ucha. :)



Kategoria pow. 100 km


  • DST 72.60km
  • Czas 03:47
  • VAVG 19.19km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 307m
  • Sprzęt Trek Dual Sport 2 (28")
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odkryć trochę nowych terenów

Sobota, 7 maja 2022 • dodano: 07.06.2022 | Komentarze 0

Majówka taka piękna była, w łóżku spędzona. :/ Dorwało mnie zapalenie zatok i krtani, więc jak już wyzdrowiałam, to wyrwałam się z domu, jak pies spuszczony ze smyczy. :) Miałam pojechać na jakąś krótką rundkę po północy, bez szaleństw. Skończyło się jak widać, bo chęć do jazdy okazała się silniejsza od rozumu (brak odporności po chorobie). Przy okazji odkryłam trochę nowych szutrów.





Gdzieś po drodze urokliwy mostek.



Ale to było dobre. :)



Kategoria 50-75 km