Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

Wpisy archiwalne w kategorii

50-75 km

Dystans całkowity:11169.73 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:601:03
Średnia prędkość:18.49 km/h
Maksymalna prędkość:64.49 km/h
Suma podjazdów:67746 m
Liczba aktywności:182
Średnio na aktywność:61.37 km i 3h 19m
Więcej statystyk
Uczestnicy

północne laso-szutry

Sobota, 30 kwietnia 2016 • dodano: 16.05.2016 | Komentarze 12

Ależ była dzisiaj pogoda! W lasach sucho, wiosenna zieleń w pełni, więc zapuściłyśmy się z Moniką na północ, do tamtejszych lasów, gdzie szutrów jest od groma i każdy znajdzie coś dla siebie – od pięknych, komfortowych dróg pożarowych, po bardziej terenowe ścieżki.



Gdzieś po drodze nad jeziorkiem była przerwa na Snickersa, co bym za bardzo nie gwiazdorzyła. :D



S3 pruje do przodu na całego. Na moich oczach dzieje się historia! :)))



Wycieczki nie ma co jakoś szczegółowo opisywać, bo poza jaraniem się jazdą po szutrach (a po nich przejechałyśmy ok. 40 km!) i czerpaniem z niej mega radochy, nie działo się nic szczególnego. Ot tułaczka po lasach i tyle. To był bardzo fajny wypad. 10/10!



Legnica - Pątnów - Dobrzejów - Miłogostowice - Raszówka - Karczowiska - Chróstnik - Zimna Woda - Dobrzejów - Pątnów - Legnica

Kategoria 50-75 km


wiosenny standard pod radiostację

Niedziela, 3 kwietnia 2016 • dodano: 03.04.2016 | Komentarze 7

Nooo. Taką pogodę, jaka była dzisiaj, to ja rozumiem. Lampa od samego rana, wiatr średnioupierdliwy i bardzo ciepło. Mega wiosennie krótko mówiąc. :))) W końcu! Po wczorajszej wietrznej masakrze w drodze powrotnej z Grodźca, dzisiaj nie miałam siły znowu jechać gdzieś dalej. Więc wiadomo było gdzie pojadę. Ja ten Stanisławów to chyba w końcu wpiszę sobie w dowód. :P

W Sichowie natknęłam się na niesamowitego pieszczocha!



Na słowo "masz" reagował tak...



A na cmokanie tak... :)



Jak widać, wbrew obiegowej opinii, nie wszystkie wiejskie kundelki są gotowe do przegryzienia łydki. :)



Po wymizianiu pieszczocha z każdej możliwej strony, pojechałam już bezpośrednio pod radiostację. Bez spiny i tempem emeryta. :P Miejscami kwitną jeszcze śnieżyce wiosenne.



Dzisiejsza widoczność była taka se, więc ani widok na Legnicę nic mi nie urwał, ani na Karkonosze.



Z cyklu: byłam tam wczoraj! :) Jakaś panna, która była ze swoim facetem na wzgórzu, stanowczo wbijała mu do głowy, że to... Ostrzyca Proboszczowicka. Gostek średnio to łykał, ale ona upierała się przy swoim. Nie chciało mi się wyprowadzać jej z błędu. :P



Zjazd z Rosochy dzisiaj również na lenia. Niemalże bez pedałowania, celem jak największego podelektowania się zjazdem. :)

Nareszcie coś się rusza w kolorystyce. :)



Dzisiejsza pogoda zmotywowała ludzi do ruszenia się z domów. Po drodze minęłam mnóstwo rowerzystów - tych niedzielnych i tych bardziej zaawansowanych. W końcu nie tylko biegaczy widać na ulicach. :)

To był dobry weekend. Oby więcej takich.



Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Bogaczów - Chroślice - Słup - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

Kategoria 50-75 km


Górzec na dziko

Poniedziałek, 28 marca 2016 • dodano: 28.03.2016 | Komentarze 8

Ależ dzisiaj wiało! W sumie dobrze, bo przez pierwszą połowę trasy (kiedy jechałam centralnie pod wiatr) zdążyły ze mnie wywietrzeć resztki alko po wczorajszej imprezie. Po wjechaniu na Górzec, postanowiłam poszukać jakiejś leśnej ścieżki, która wyprowadziłaby mnie na powiatówkę do Chełmca. Standardowo, jeśli jadę do Myślinowa, to zjeżdżam do Pomocnego. Zjazd jest jednak mega połatany i szczerze go nie znoszę. Początkowo dosyć dobrze mi szło, bo jechałam w stronę powiatówki jakąś fajową leśną szutrówką. Kiedy ta w pewnym momencie po prostu się skończyła, zaczęłam szukać jakiejkolwiek ścieżki wylotowej z lasu. Ostatecznie skończyło się na tym, że maszerowałam przez dziki las i jeszcze dziksze pola w błocie po kostki, a i tak nie udało mi się wyjść na tę powiatówkę. Przy okazji wypłoszyłam wszystką zwierzynę z lasu, bo co rusz jakieś sarny zrywały się do ucieczki na mój widok. :P Nieudaną misję zrekompensował mi jak zwykle zjazd z Myślinowa do Myśliborza. Potem było już tylko pitu pitu do domu standardowymi drogami powrotnymi.

Zdjęć dzisiaj brak, bo nie miałam weny do cykania fotek. :P Aaaa i po raz pierwszy w tym roku jechałam bez tych wszystkich zimowych fantów - neoprenów na buty, rajtuz, czapki i rękawiczek. Czad! :D



Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienk. - Słup - Chroślice - Bogaczów - Górzec - Myślinów - Myślibórz - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec

Kategoria 50-75 km


leśne MTB

Sobota, 19 marca 2016 • dodano: 19.03.2016 | Komentarze 4

Dzisiejsza pogoda kompletnie mnie zaskoczyła. Jeszcze wczoraj ICM prognozował chmury i przelotne deszcze. Rano wstaję, a tu lampa. Wiatr był dosyć słaby, więc szybka zmiana planów na dzisiejszy dzień i już przed południem czułam wiatr we włosach. No może nie dosłownie. :) Mogłam pojechać na jakąś asfaltową setkę po Chełmach, ale że w tym roku postawiłam na jakość, a nie na ilość, to zdecydowałam się pokręcić po północnych lasach i tamtejszych rewelacyjnych szutrach. Trochę obawiałam się, że ścieżki jeszcze nie wyschły, ale i tu kolejne, miłe zdziwko - tylko miejscami można było oberwać błotem. Dało radę to znieść. :)

Chyba zacznę kolekcjonować trofea. :D



Jak już wspomniałam, te północne lasy są idealne do lajtowej jazdy w terenie. Ścieżek polnych, leśnych, szutrów jest tam od groma i praktycznie każdy znajdzie coś dla siebie. Niektóre odcinki są bardzo urocze, jak ten poniżej.



Za Miłogostowicami pojawiła się też nowa droga pożarowa. Pierwszy raz nią jechałam, więc nie wiedziałam dokąd mnie zaprowadzi.



Tak sobie sunęłam komfortowo kilka kilometrów, aż w końcu zorientowałam się, że w pewnym momencie wyjadę w miejscu, po którym planowałam dzisiaj jechać, ale dopiero w drodze powrotnej. Nie chcąc skracać sobie trasy, zjechałam z tej autostrady i wbiłam się na jakiś mega terenowy i dziki szlak. Fajnie się jechało do momentu, w którym szlak po prostu urwał się i mogłam albo zawrócić albo zacząć przebijać się totalnie na dzikusa przez las. Wybrałam to drugie, bo nie chciało mi się wracać. Szłam sobie radośnie przez ten las, aż w końcu dojrzałam prześwit, który sugerował, że znajduje się tam jakaś ścieżka. Zadowolona, że znów będę mogła jechać, zaczęłam iść w kierunku tego prześwitu. I żeby nie było zbyt łatwo, na mojej drodze objawił się leśny strumyk o wdzięcznej nazwie "Kaczorek". Głęboki po łydki i nie do przeskoczenia na jeden krok. A już na pewno nie z rowerem. Uwielbiam takie akcje. :D Co ja się naczaiłam, żeby przeleźć przez ten strumyk. :))))) Oczywiście po wcześniejszym znalezieniu najwęższego jego odcinka w tym miejscu. W lecie przejście przez niego nie będzie żadnym problemem. Przy dzisiejszej temperaturze nie uśmiechało mi się jechać przez 30 km w mokrych butach. Skombinowałam kawałek pnia, władowałam go do strumyka, przy przechodzeniu przez strumyk prawie wykonałam szpagat i w końcu po kilkunastu minutach bojów znowu mogłam wsiąść na rower. Ochraniacze na buty zdały kolejny egzamin, bo neopren w ogóle nie przepuścił wody i z opresji wyszłam z suchymi butami. ;) Zdjęcia z maszerowania przez odcinek "na dziko" nie mam, bo bardziej byłam skupiona na niewydłubaniu sobie oka jakąś gałęzią. :P

W lasach tych znajduje się mnóstwo stawów hodowlanych. Przepiękne tereny do jazdy! W lecie zawsze jest tam sporo łabędzi, można się na maksa zrelaksować.



I kolejne szutry gdzieś po drodze.



Reklama dźwignią handlu. "Schabowy niezdrowy. Lepszy karp z Raszowej" :D



Fajowa to była wycieczka.



Legnica - Pątnów - Dobrzejów - Miłogostowice - Buczynka - Gogołowice - Miłoradzice - Raszowa - Raszowa Mała - Dobrzejów - Pątnów - Legnica

Kategoria 50-75 km


wietrzna masakra (Dunino - Prusice)

Sobota, 20 lutego 2016 • dodano: 20.02.2016 | Komentarze 2

Człowiek jest istotą ludzką popełniającą błędy. Niestety. Jakby mało tego było - to często nie uczy się na własnych błędach. Przynajmniej ja tak mam. :P Ile to ja już razy byłam zmasakrowana przez wiatr? Dzisiaj, na własne życzenie, znowu zapewniłam sobie tego typu "rozrywkę". Znowu zgubiło mnie myślenie, że jakoś to będzie. Było. Ale co się naklnęłam, to moje. :P

Jutro ma lać, więc musiałam wykorzystać dzisiejszą ładną pogodę na jakąś przejażdżkę. Już po wyjeździe z miasta wiedziałam, że będzie ciężko. Wiatr był niestety bardzo przenikliwy i zimny, do tego południowo-zachodni, więc generalnie do Rokitnicy (czyli przez połowę trasy) nieustannie albo zwiewało mnie do rowów, albo naparzało mi w twarz. Tuż przed Rokitnicą miałam ochotę zejść z roweru, rozpłakać się jak małe dziecko i zadzwonić po pomoc drogową. :) Mogłam już wcześniej zawrócić do domu, ale oczywiście postanowiłam jechać dalej w myśl zasady: jadę dalej, zobaczę co będzie. Bo a nóż przestanie wiać i zrobi się mega lampa? :D

W samej Rokitnicy zrobiłam sobie przerwę na pączka i gorącą herbatę z cytryną i miodem. Mniam przy takiej pogodzie. Zapomniałam, że na drodze do Prusic (czyli tam gdzie miałam jechać dalej) jest podjazd. Krótki, ale sztywny. Zrobić sobie odpoczynek i dać wystygnąć mięśniom przed podjazdem. Brawo ja!

Na wspomnianym podjeździe, co oczywiste, zagotowałam się. Nogi to myślałam, że mi odpadną. W planach miałam odbicie na Wilków, ale jakiś 1% rozsądku w mojej głowie nie pozwolił mi na przedłużenie tej wietrznej męczarni. Skręciłam na Prusice i w końcu nastąpiła ulga - wiatr zaczął smyrać mnie od tyłu. :))))) Od Sichowa to już w ogóle była rewelacja. Po raz pierwszy podczas dzisiejszej wycieczki pojawiło się zadowolenie z jazdy. Aż do samej Legnicy sunęłam z wiatrem. Ufff. :)

Pętla, choć mocno skrócona, wyszła o dziwo dosyć spora. Wręcz standardowa jak na mnie, więc byłam miło zaskoczona. Bardzo rzadko zapuszczam się w taką wersję na południe, ale koniecznie będę musiała częściej to powtarzać, bo rundka była naprawdę spoko, chociaż bez tzw. widoczków.

A gdzieś po drodze koniki. :)





Legnica - Prostynia - Dunino - Wilczyce - Krotoszyce - Łaźniki - Rokitnica - Prusice - Sichów - Sichówek - Winnica - Słup - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

Kategoria 50-75 km


radiostacja po raz pierwszy...

Piątek, 12 lutego 2016 • dodano: 12.02.2016 | Komentarze 3

... i nie ostatni w tym roku. :) Dzisiaj miałam wolne od pracy, ale już po 11" miałam pozałatwiane prywatne sprawy. I co tu robić? :) Słońce pięknie świeciło, wiatr osłabł. Decyzja mogła być tylko jedna. Trzeba było w końcu przypomnieć sobie jakie widoki roztaczają się z mojej ulubionej miejscówy. Co oczywiste - kilkanaście minut po moim wyjściu z domu słońce schowało się za chmury i do końca wycieczki incydentalnie wyłaniało się zza nich. ;) Nie było jednak tak źle z temperaturą, więc jechałam i jechałam, aż dojechałam.



Niestety pod radiostacją nie zabawiłam długo, bo kręciły się tam jakieś 2 podejrzane typki. Chyba po raz pierwszy odkąd tam jeżdżę, było bardzo wyraźnie widać Lubin i Polkowice. Legnicę, o dziwo, o wiele gorzej.



Po zdobyciu Rosochy odbiłam na Pomocne, skąd było nawet nieźle widać Karkonosze i śladowe ilości śniegu na Łysej Górze.



Za Pomocnem banan zniknął mi z twarzy, bo wiedziałam co mnie czeka na zjeździe z Myślinowa do Myśliborza. Chryste jak mnie wymroziło! Po zjechaniu do Myśliborza marzyłam o teleportacji do domu. Rad nie rad, trzeba było dalej kręcić. Rozgrzałam się trochę dopiero przed Słupem. Po powrocie do domu okazało się, że temperatura spadła do 3°C. :/ Pod kołdrą odtajałam 2 godziny. :) Nie mogę jednak za bardzo narzekać, bo dzisiaj okazało się, że na przełomie kwietnia i maja czeka mnie przymusowa przerwa od roweru. :( Około miesięczna. Więc pewnie jak przyjdzie co do czego, to będę, mimo wszystko, miło wspominać fakt totalnego zmarznięcia na zjeździe. ;)



Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Pomocne - Myślinów - Myślibórz - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

Kategoria 50-75 km


Uczestnicy

wschodnie płaszczyzny

Niedziela, 7 lutego 2016 • dodano: 07.02.2016 | Komentarze 9

Dzisiaj kolejna, przedwiosenna, lampa. Nie można było zmarnować niedzieli na odpoczynek po wczorajszych wojażach. Na wycieczkę umówiłam się z Moniką i Ewą. Dziewczyny zaproponowały wschodnie rejony. Zgodziłam się bez wahania, bo mnie było obojętne gdzieś dziś pojadę. Do Wądroża Wielkiego trochę sponiewierał nas silny, południowy wiatr. W towarzystwie jednak zawsze raźniej, więc pomimo trudności z prostym trzymaniem koła, było bardzo wesoło. :) Za to od Wądroża Wielkiego aż do Prochowic jechałyśmy jak turbodoładowane. W porywach nawet 40 km/h. Odlot. :))) W sprzyjających okolicznościach (dobre towarzystwo + halny w plecy) płaskie odcinki też mogą zapewnić dużo rowerowej frajdy.

Gdzieś po drodze pieseł i koteł korzystali w najlepsze z promyków słońca. :)



Na powrocie do Legnicy, od Prochowic, nie było już nam aż tak bardzo do śmiechu, kiedy wiatr "delikatnie muskał" nasze policzki. :)))) Wycieczka jednak absolutnie udana!



Legnica - Gniewomierz - Legnickie Pole - Strachowice - Mikołajowice - Wądroże Małe - Wądroże Wielkie - Polanka - Rogoźnik - Piotrówek - Szczedrzykowice - Motyczyn - Prochowice - Lisowice - Szczytniki n. Kaczawą - Bieniowice - Pątnów - Legnica

Kategoria 50-75 km


zachodnie klimaty (Zagrodno)

Sobota, 30 stycznia 2016 • dodano: 30.01.2016 | Komentarze 6

"Trochę" wiało dzisiaj. :) Miała być standardowa jazda na południe, ale odpuściłam z racji kierunku tego halnego. Zapuściłam się na zachód, ale wiatr i tak dosyć mocno mnie sponiewierał. Najlepiej cisnęło się z Zagrodna do Wojciechowa. Rower sam jechał. :)

Karkonosze były dzisiaj przykryte piękną pierzyną.



Gdzieś po drodze ruiny.pl



I w sumie to tyle ode mnie, bo poza tym, że pizgało, to nie działo się na trasie nic ciekawego. Aha. Znowu nie zmarzły mi stopy. Nic a nic. :D



Legnica - Prostynia - Dunino - Wilczyce - Krotoszyce - Ernestynów - Brennik - Łukaszów - Zagrodno - Modlikowice - Wojciechów - Budziwojów - Dobroszów - Siedliska - Miłkowice - Jezierzany - Ulesie - Legnica

Kategoria 50-75 km


huraganowe spalanie kalorii

Sobota, 26 grudnia 2015 • dodano: 26.12.2015 | Komentarze 11

Niestety świąteczne obżarstwo znowu nie poszło w cycki. :P Lampa od samego rana przednia - trzeba było schować lenia do szafy i ruszyć się w końcu z domu. Pogoda była, jak na zimę - fantastyczna. Nawet huraganowy wiatr szło jakoś przeżyć. A twarzowe lub boczne podmuchy do przyjemnych nie należały. Ale, żeby jeździć w krótkich rękawiczkach pod koniec grudnia? No tego to jeszcze nie grali. :D



Trochę pokręciłam się po prawie Chełmach, trochę po wschodnio-legnickich wioskach i podjarana wróciłam do domu. :)



Legnica - Dunino - Krajów - Winnica - Słup - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica - Gniewomierz - Legnickie Pole - Księginice - Koskowice - Legnica

Kategoria 50-75 km


mikołajkowe Chełmy

Niedziela, 6 grudnia 2015 • dodano: 06.12.2015 | Komentarze 8

Także ten. To aby na pewno idzie ku zimie? Bo ta zielenina w połączeniu z błękitem jest myląca. Może to przedwiośnie? :)))



Lampa dzisiaj znowu przednia. Ostro jednak pizgało, więc nie było już tak fajnie jak wczoraj. W pierwszą stronę żeby nie było za lekko - miałam pod górkę i pod paszczowiatr. Do Stanisławowa wlekłam się nieprzyzwoicie. Uzyskałam jedne z najgorszych moich podjazdowych czasów. :) Ale czy zawsze trzeba się spocić? Nie, więc przyjemnie było się powlec, zwłaszcza, że pogoda sprzyjała do wolnej jazdy i napawania się nią. Pod radiostację nie podjechałam, bo mi się nie chciało.

Na lotnisku za Stanisławowem pilot uskuteczniał sobie rundki na okolicą. Start, rundka, lądowanie, start, rundka, lądowanie i tak kilkanaście razy pod rząd.





Ogarniacie ten błękit? W grudniu? :D Widoki z Pomocnego na Karkonosze były dzisiaj zacne, zwłaszcza mieniąca się śniegiem Śnieżka. Niestety aparat nie ogarnął zdjęcia pod słońce.



Dalej pitu pitu do Myślinowa i jeszcze szybsze pitu pitu w dół do Myśliborza. Potem jazda już generalnie z wiatrem w plecy, więc wracało się bardzo przyjemnie. Wykorzystałam na maksa 0,01 % szansy na pojechanie jeszcze w tym roku w Chełmy, który dawałam sobie przed miesiącem. Pięknie dziś było. Zimo... Ty wiesz co.



Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Pomocne - Myślinów - Myślibórz - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

Kategoria 50-75 km