Krótko o mnie:

Więcej o mnie.
Moje maszyny:
Dawno, dawno temu:
- 2025, Lipiec1 - 2
- 2025, Czerwiec11 - 2
- 2025, Maj1 - 0
- 2025, Kwiecień6 - 2
- 2025, Marzec1 - 0
- 2024, Październik3 - 5
- 2024, Wrzesień6 - 0
- 2024, Sierpień4 - 2
- 2024, Lipiec8 - 0
- 2024, Czerwiec4 - 2
- 2024, Maj3 - 0
- 2024, Kwiecień8 - 0
- 2024, Marzec3 - 0
- 2024, Luty2 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Wrzesień5 - 2
- 2023, Sierpień8 - 6
- 2023, Lipiec9 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 4
- 2023, Maj4 - 4
- 2023, Kwiecień1 - 0
- 2023, Marzec2 - 0
- 2023, Styczeń1 - 0
- 2022, Październik3 - 1
- 2022, Wrzesień2 - 0
- 2022, Sierpień8 - 2
- 2022, Lipiec5 - 6
- 2022, Czerwiec9 - 2
- 2022, Maj3 - 0
- 2022, Kwiecień1 - 0
- 2022, Marzec2 - 0
- 2022, Luty1 - 0
- 2022, Styczeń1 - 3
- 2021, Listopad1 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień3 - 2
- 2021, Sierpień2 - 0
- 2021, Lipiec6 - 0
- 2021, Czerwiec6 - 2
- 2021, Maj7 - 7
- 2021, Kwiecień1 - 0
- 2021, Luty2 - 4
- 2020, Wrzesień2 - 0
- 2020, Sierpień3 - 2
- 2020, Lipiec8 - 5
- 2020, Czerwiec5 - 4
- 2020, Maj1 - 0
- 2020, Marzec2 - 0
- 2019, Wrzesień1 - 2
- 2019, Sierpień5 - 4
- 2019, Lipiec3 - 2
- 2019, Czerwiec3 - 4
- 2019, Maj2 - 8
- 2019, Kwiecień4 - 8
- 2019, Marzec1 - 7
- 2018, Październik2 - 19
- 2018, Wrzesień3 - 6
- 2018, Sierpień3 - 7
- 2018, Lipiec3 - 13
- 2018, Maj2 - 2
- 2018, Kwiecień4 - 11
- 2017, Grudzień1 - 10
- 2017, Październik2 - 7
- 2017, Sierpień3 - 13
- 2017, Lipiec2 - 5
- 2017, Czerwiec3 - 5
- 2017, Maj3 - 10
- 2017, Kwiecień1 - 3
- 2017, Marzec2 - 12
- 2017, Luty1 - 0
- 2017, Styczeń4 - 36
- 2016, Grudzień4 - 47
- 2016, Październik3 - 47
- 2016, Wrzesień11 - 100
- 2016, Sierpień12 - 64
- 2016, Lipiec7 - 66
- 2016, Czerwiec11 - 73
- 2016, Maj16 - 99
- 2016, Kwiecień6 - 54
- 2016, Marzec4 - 19
- 2016, Luty6 - 19
- 2016, Styczeń4 - 50
- 2015, Grudzień6 - 55
- 2015, Listopad4 - 28
- 2015, Październik8 - 27
- 2015, Wrzesień11 - 47
- 2015, Sierpień18 - 58
- 2015, Lipiec16 - 70
- 2015, Czerwiec8 - 24
- 2015, Maj11 - 57
- 2015, Kwiecień12 - 30
- 2015, Marzec9 - 38
- 2015, Luty7 - 58
- 2015, Styczeń2 - 10
- 2014, Grudzień2 - 8
- 2014, Listopad2 - 19
- 2014, Październik7 - 71
- 2014, Wrzesień8 - 61
- 2014, Sierpień8 - 36
- 2014, Lipiec4 - 26
- 2014, Czerwiec9 - 18
- 2014, Maj8 - 18
- 2014, Kwiecień5 - 18
- 2014, Marzec12 - 52
- 2014, Luty4 - 28
- 2014, Styczeń1 - 10
- 2013, Grudzień3 - 16
- 2013, Listopad3 - 80
- 2013, Październik8 - 59
- 2013, Wrzesień7 - 43
- 2013, Sierpień10 - 35
- 2013, Lipiec10 - 39
- 2013, Czerwiec13 - 23
- 2013, Maj8 - 25
- 2013, Kwiecień15 - 10
- 2013, Marzec7 - 2
- 2013, Luty6 - 5
- 2013, Styczeń3 - 0
- 2012, Grudzień3 - 14
- 2012, Listopad1 - 2
- 2012, Sierpień3 - 8
- 2012, Lipiec11 - 0
- 2012, Czerwiec8 - 0
- 2012, Maj5 - 0
- 2012, Kwiecień4 - 0
- 2012, Marzec1 - 0
- 2011, Sierpień2 - 0
- 2011, Czerwiec1 - 0
- 2011, Maj5 - 0
- 2011, Kwiecień2 - 0
- 2010, Czerwiec4 - 0
- 2010, Kwiecień1 - 0
- 2009, Wrzesień3 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
50-75 km
Dystans całkowity: | 11327.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 608:38 |
Średnia prędkość: | 18.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.49 km/h |
Suma podjazdów: | 68463 m |
Liczba aktywności: | 185 |
Średnio na aktywność: | 61.23 km i 3h 18m |
Więcej statystyk |
- DST 68.10km
- Czas 03:20
- VAVG 20.43km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 591m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
asfaltowe Chełmy (Myślibórz - Stanisławów)
Niedziela, 29 maja 2016 • dodano: 29.05.2016 | Komentarze 8
Krótko i na temat - piękna pogoda (nie ubrałam koszulki na ramiączkach, więc nawet zbyt piękna :P), jedna z lepszych asfaltowych pętli po Chełmach, odświeżyłam własne segmenty na Stravie, dobry wypad to był. :)

Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienk. - Przybyłowice - Stary Jawor - Piotrowice - Myślibórz - Myślinów - Pomocne - Stanisławów - Sichów - Łaźniki - Krotoszyce - Wilczyce - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 54.20km
- Czas 02:57
- VAVG 18.37km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 559m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
wietrzna radiostacja
Sobota, 14 maja 2016 • dodano: 18.05.2016 | Komentarze 6
No! I takie pomyłki meteorologów to ja rozumiem. :D Miało być dzisiaj zimno, człowiek dzień wcześniej coś sobie planuje, a rano szybko musi zmieniać te plany, bo okazuje się, że znowu świeci słońce. :P Więc zaliczyłam wypad do Stanisławowa, bo gdzieżby indziej, kiedy nie mam za dużo czasu na jazdę?

Widoczność była dzisiaj taka se, ale miałam to gdzieś. Najważniejsze były endorfinki wytworzone podczas jazdy. :)

Co prawda na powrocie wiało nieziemsko, ale przynajmniej było wesoło jak parę razy o mało co nie zdmuchnęło mnie do rowu. :D W drodze powrotnej powtórzyła mi się sytuacja sprzed kliku dni. :/ Ponownie auto, tym razem laweta, o mało co nie zmiotło mnie z jezdni. Dawno nie miałam takiego ciśnienia, bo gość za Słupem wyskoczył zza lekkiego zakrętu i nie dość, że jechał chyba tyle ile fabryka dała, to jeszcze głowę miał spuszczoną i nawet nie zauważył jak mnie minął na włos. Uratował mnie refleks i odbicie na pobocze.
Na szutrze do Warmątowic zatrzymałam się na chwilę, żeby zjeść sezamki. :P Patrzę, a jakiś chłopak i jego tato kręcą się w kółko i ewidentnie czegoś szukają. Podeszłam do nich i walę prosto z mostu: "Szukacie geokesza?" Ich miny były bezcenne. :D Potwierdzili, więc podpowiedziałam im gdzie szukać, bo sama kiedyś go szukałam w tym miejscu. Nie wiem czy udało im się go znaleźć, bo nie miałam już czasu na dłuższy postój.
Aaaa. Zrobiłam dziś dobry uczynek. Za Sichówkiem znalazłam komórczaka. Udało się namierzyć właściciela, telefon wrócił do gapy. Mam nadzieję, że karma wraca. ;)
Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Sichów - Chroślice - Słup - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 64.70km
- Czas 03:28
- VAVG 18.66km/h
- Temperatura 26.0°C
- Podjazdy 590m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
lampa, rzepaki, rower i ja :D
Piątek, 6 maja 2016 • dodano: 17.05.2016 | Komentarze 4
Plany na dzisiaj były inne. Miało być lajtowo po płaskim, ale już już dojechałam do Winnicy, to nie mogłam powstrzymać się przed zapuszczeniem się w Chełmy. Ileż można krążyć po płaszczyznach? Pogoda od rana taka, że tylko jeździć i jeździć. Nareszcie jechałam na pełnego letniaka. :)
Motyw przewodni ostatnich wycieczek pozostaje niezmienny. :D Co się dzisiaj znowu nainhalowałami i napatrzyłam na nie, to moje. :)
Motyw przewodni ostatnich wycieczek pozostaje niezmienny. :D Co się dzisiaj znowu nainhalowałami i napatrzyłam na nie, to moje. :)

Trochę obawiałam się podjazdu do Stanisławowa i tego czy nie będzie boleć mnie noga, ale postanowiłam nie szarpać tempa i jechać wolniej, ale w sposób ciągły. Opłaciło się, bo noga buntowała się tylko przy próbach mocniejszego depnięcia, więc szybko zrezygnowałam z takich prób.
Ze zjazdu do Pomocnego, widoki jak zawsze zacne i jak zawsze pod słońce. :P
Ze zjazdu do Pomocnego, widoki jak zawsze zacne i jak zawsze pod słońce. :P


Za Pomocnem odbiłam na jeden z dwóch moich ulubionych zjazdów w Chełmach i po kilku minutach szczęścia wylądowałam w Myśliborzu.

A za Myśliborzem to już płasko, więc powrót do domu szybki.

Chciałam na koniec napisać jeszcze raz, że pogoda była dzisiaj ZAJEBISTAAAAAAAA!!! :))))))
Legnica - Babin - Kozice - Winnica
- Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Pomocne - Myślinów -
Myślibórz - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec -
Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 53.20km
- Czas 02:47
- VAVG 19.11km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 452m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
północne laso-szutry
Sobota, 30 kwietnia 2016 • dodano: 16.05.2016 | Komentarze 12
Ależ była dzisiaj pogoda! W lasach sucho, wiosenna
zieleń w pełni, więc zapuściłyśmy się z Moniką na północ, do tamtejszych lasów,
gdzie szutrów jest od groma i każdy znajdzie coś dla siebie – od pięknych, komfortowych
dróg pożarowych, po bardziej terenowe ścieżki.

Gdzieś po drodze nad jeziorkiem była przerwa na Snickersa, co bym za bardzo nie gwiazdorzyła. :D

S3 pruje do przodu na całego. Na moich oczach dzieje się historia! :)))

Wycieczki nie ma co jakoś szczegółowo opisywać, bo
poza jaraniem się jazdą po szutrach (a po nich przejechałyśmy ok. 40 km!) i czerpaniem z niej mega radochy, nie działo się nic
szczególnego. Ot tułaczka po lasach i tyle. To był bardzo fajny wypad. 10/10!
Legnica - Pątnów - Dobrzejów - Miłogostowice - Raszówka - Karczowiska - Chróstnik - Zimna Woda - Dobrzejów - Pątnów - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 54.10km
- Czas 03:12
- VAVG 16.91km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 557m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
wiosenny standard pod radiostację
Niedziela, 3 kwietnia 2016 • dodano: 03.04.2016 | Komentarze 7
Nooo. Taką pogodę, jaka była dzisiaj, to ja rozumiem. Lampa od samego rana, wiatr średnioupierdliwy i bardzo ciepło. Mega wiosennie krótko mówiąc. :))) W końcu! Po wczorajszej wietrznej masakrze w drodze powrotnej z Grodźca, dzisiaj nie miałam siły znowu jechać gdzieś dalej. Więc wiadomo było gdzie pojadę. Ja ten Stanisławów to chyba w końcu wpiszę sobie w dowód. :P
W Sichowie natknęłam się na niesamowitego pieszczocha!
W Sichowie natknęłam się na niesamowitego pieszczocha!

Na słowo "masz" reagował tak...

A na cmokanie tak... :)

Jak widać, wbrew obiegowej opinii, nie wszystkie wiejskie kundelki są gotowe do przegryzienia łydki. :)

Po wymizianiu pieszczocha z każdej możliwej strony, pojechałam już bezpośrednio pod radiostację. Bez spiny i tempem emeryta. :P Miejscami kwitną jeszcze śnieżyce wiosenne.

Dzisiejsza widoczność była taka se, więc ani widok na Legnicę nic mi nie urwał, ani na Karkonosze.

Z cyklu: byłam tam wczoraj! :) Jakaś panna, która była ze swoim facetem na wzgórzu, stanowczo wbijała mu do głowy, że to... Ostrzyca Proboszczowicka. Gostek średnio to łykał, ale ona upierała się przy swoim. Nie chciało mi się wyprowadzać jej z błędu. :P

Zjazd z Rosochy dzisiaj również na lenia. Niemalże bez pedałowania, celem jak największego podelektowania się zjazdem. :)
Nareszcie coś się rusza w kolorystyce. :)
Nareszcie coś się rusza w kolorystyce. :)

Dzisiejsza pogoda zmotywowała ludzi do ruszenia się z domów. Po drodze minęłam mnóstwo rowerzystów - tych niedzielnych i tych bardziej zaawansowanych. W końcu nie tylko biegaczy widać na ulicach. :)
To był dobry weekend. Oby więcej takich.
To był dobry weekend. Oby więcej takich.
Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Bogaczów - Chroślice - Słup - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 61.40km
- Czas 03:26
- VAVG 17.88km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 530m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Górzec na dziko
Poniedziałek, 28 marca 2016 • dodano: 28.03.2016 | Komentarze 8
Ależ dzisiaj wiało! W sumie dobrze, bo przez pierwszą połowę trasy (kiedy jechałam centralnie pod wiatr) zdążyły ze mnie wywietrzeć resztki alko po wczorajszej imprezie. Po wjechaniu na Górzec, postanowiłam poszukać jakiejś leśnej ścieżki, która wyprowadziłaby mnie na powiatówkę do Chełmca. Standardowo, jeśli jadę do Myślinowa, to zjeżdżam do Pomocnego. Zjazd jest jednak mega połatany i szczerze go nie znoszę. Początkowo dosyć dobrze mi szło, bo jechałam w stronę powiatówki jakąś fajową leśną szutrówką. Kiedy ta w pewnym momencie po prostu się skończyła, zaczęłam szukać jakiejkolwiek ścieżki wylotowej z lasu. Ostatecznie skończyło się na tym, że maszerowałam przez dziki las i jeszcze dziksze pola w błocie po kostki, a i tak nie udało mi się wyjść na tę powiatówkę. Przy okazji wypłoszyłam wszystką zwierzynę z lasu, bo co rusz jakieś sarny zrywały się do ucieczki na mój widok. :P Nieudaną misję zrekompensował mi jak zwykle zjazd z Myślinowa do Myśliborza. Potem było już tylko pitu pitu do domu standardowymi drogami powrotnymi.
Zdjęć dzisiaj brak, bo nie miałam weny do cykania fotek. :P Aaaa i po raz pierwszy w tym roku jechałam bez tych wszystkich zimowych fantów - neoprenów na buty, rajtuz, czapki i rękawiczek. Czad! :D
Zdjęć dzisiaj brak, bo nie miałam weny do cykania fotek. :P Aaaa i po raz pierwszy w tym roku jechałam bez tych wszystkich zimowych fantów - neoprenów na buty, rajtuz, czapki i rękawiczek. Czad! :D
Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienk. - Słup - Chroślice - Bogaczów - Górzec - Myślinów - Myślibórz - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec
Kategoria 50-75 km
- DST 54.40km
- Czas 02:47
- VAVG 19.54km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 408m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
leśne MTB
Sobota, 19 marca 2016 • dodano: 19.03.2016 | Komentarze 4
Dzisiejsza pogoda kompletnie mnie zaskoczyła. Jeszcze wczoraj ICM prognozował chmury i przelotne deszcze. Rano wstaję, a tu lampa. Wiatr był dosyć słaby, więc szybka zmiana planów na dzisiejszy dzień i już przed południem czułam wiatr we włosach. No może nie dosłownie. :) Mogłam pojechać na jakąś asfaltową setkę po Chełmach, ale że w tym roku postawiłam na jakość, a nie na ilość, to zdecydowałam się pokręcić po północnych lasach i tamtejszych rewelacyjnych szutrach. Trochę obawiałam się, że ścieżki jeszcze nie wyschły, ale i tu kolejne, miłe zdziwko - tylko miejscami można było oberwać błotem. Dało radę to znieść. :)
Chyba zacznę kolekcjonować trofea. :D
Chyba zacznę kolekcjonować trofea. :D

Jak już wspomniałam, te północne lasy są idealne do lajtowej jazdy w terenie. Ścieżek polnych, leśnych, szutrów jest tam od groma i praktycznie każdy znajdzie coś dla siebie. Niektóre odcinki są bardzo urocze, jak ten poniżej.

Za Miłogostowicami pojawiła się też nowa droga pożarowa. Pierwszy raz nią jechałam, więc nie wiedziałam dokąd mnie zaprowadzi.

Tak sobie sunęłam komfortowo kilka kilometrów, aż w końcu zorientowałam się, że w pewnym momencie wyjadę w miejscu, po którym planowałam dzisiaj jechać, ale dopiero w drodze powrotnej. Nie chcąc skracać sobie trasy, zjechałam z tej autostrady i wbiłam się na jakiś mega terenowy i dziki szlak. Fajnie się jechało do momentu, w którym szlak po prostu urwał się i mogłam albo zawrócić albo zacząć przebijać się totalnie na dzikusa przez las. Wybrałam to drugie, bo nie chciało mi się wracać. Szłam sobie radośnie przez ten las, aż w końcu dojrzałam prześwit, który sugerował, że znajduje się tam jakaś ścieżka. Zadowolona, że znów będę mogła jechać, zaczęłam iść w kierunku tego prześwitu. I żeby nie było zbyt łatwo, na mojej drodze objawił się leśny strumyk o wdzięcznej nazwie "Kaczorek". Głęboki po łydki i nie do przeskoczenia na jeden krok. A już na pewno nie z rowerem. Uwielbiam takie akcje. :D Co ja się naczaiłam, żeby przeleźć przez ten strumyk. :))))) Oczywiście po wcześniejszym znalezieniu najwęższego jego odcinka w tym miejscu. W lecie przejście przez niego nie będzie żadnym problemem. Przy dzisiejszej temperaturze nie uśmiechało mi się jechać przez 30 km w mokrych butach. Skombinowałam kawałek pnia, władowałam go do strumyka, przy przechodzeniu przez strumyk prawie wykonałam szpagat i w końcu po kilkunastu minutach bojów znowu mogłam wsiąść na rower. Ochraniacze na buty zdały kolejny egzamin, bo neopren w ogóle nie przepuścił wody i z opresji wyszłam z suchymi butami. ;) Zdjęcia z maszerowania przez odcinek "na dziko" nie mam, bo bardziej byłam skupiona na niewydłubaniu sobie oka jakąś gałęzią. :P
W lasach tych znajduje się mnóstwo stawów hodowlanych. Przepiękne tereny do jazdy! W lecie zawsze jest tam sporo łabędzi, można się na maksa zrelaksować.
W lasach tych znajduje się mnóstwo stawów hodowlanych. Przepiękne tereny do jazdy! W lecie zawsze jest tam sporo łabędzi, można się na maksa zrelaksować.

I kolejne szutry gdzieś po drodze.

Reklama dźwignią handlu. "Schabowy niezdrowy. Lepszy karp z Raszowej" :D

Fajowa to była wycieczka.
Legnica - Pątnów - Dobrzejów - Miłogostowice - Buczynka - Gogołowice - Miłoradzice - Raszowa - Raszowa Mała - Dobrzejów - Pątnów - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 61.30km
- Czas 03:20
- VAVG 18.39km/h
- Temperatura 9.0°C
- Podjazdy 398m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
wietrzna masakra (Dunino - Prusice)
Sobota, 20 lutego 2016 • dodano: 20.02.2016 | Komentarze 2
Człowiek jest istotą ludzką popełniającą błędy. Niestety. Jakby mało tego było - to często nie uczy się na własnych błędach. Przynajmniej ja tak mam. :P Ile to ja już razy byłam zmasakrowana przez wiatr? Dzisiaj, na własne życzenie, znowu zapewniłam sobie tego typu "rozrywkę". Znowu zgubiło mnie myślenie, że jakoś to będzie. Było. Ale co się naklnęłam, to moje. :P
Jutro ma lać, więc musiałam wykorzystać dzisiejszą ładną pogodę na jakąś przejażdżkę. Już po wyjeździe z miasta wiedziałam, że będzie ciężko. Wiatr był niestety bardzo przenikliwy i zimny, do tego południowo-zachodni, więc generalnie do Rokitnicy (czyli przez połowę trasy) nieustannie albo zwiewało mnie do rowów, albo naparzało mi w twarz. Tuż przed Rokitnicą miałam ochotę zejść z roweru, rozpłakać się jak małe dziecko i zadzwonić po pomoc drogową. :) Mogłam już wcześniej zawrócić do domu, ale oczywiście postanowiłam jechać dalej w myśl zasady: jadę dalej, zobaczę co będzie. Bo a nóż przestanie wiać i zrobi się mega lampa? :D
W samej Rokitnicy zrobiłam sobie przerwę na pączka i gorącą herbatę z cytryną i miodem. Mniam przy takiej pogodzie. Zapomniałam, że na drodze do Prusic (czyli tam gdzie miałam jechać dalej) jest podjazd. Krótki, ale sztywny. Zrobić sobie odpoczynek i dać wystygnąć mięśniom przed podjazdem. Brawo ja!
Na wspomnianym podjeździe, co oczywiste, zagotowałam się. Nogi to myślałam, że mi odpadną. W planach miałam odbicie na Wilków, ale jakiś 1% rozsądku w mojej głowie nie pozwolił mi na przedłużenie tej wietrznej męczarni. Skręciłam na Prusice i w końcu nastąpiła ulga - wiatr zaczął smyrać mnie od tyłu. :))))) Od Sichowa to już w ogóle była rewelacja. Po raz pierwszy podczas dzisiejszej wycieczki pojawiło się zadowolenie z jazdy. Aż do samej Legnicy sunęłam z wiatrem. Ufff. :)
Jutro ma lać, więc musiałam wykorzystać dzisiejszą ładną pogodę na jakąś przejażdżkę. Już po wyjeździe z miasta wiedziałam, że będzie ciężko. Wiatr był niestety bardzo przenikliwy i zimny, do tego południowo-zachodni, więc generalnie do Rokitnicy (czyli przez połowę trasy) nieustannie albo zwiewało mnie do rowów, albo naparzało mi w twarz. Tuż przed Rokitnicą miałam ochotę zejść z roweru, rozpłakać się jak małe dziecko i zadzwonić po pomoc drogową. :) Mogłam już wcześniej zawrócić do domu, ale oczywiście postanowiłam jechać dalej w myśl zasady: jadę dalej, zobaczę co będzie. Bo a nóż przestanie wiać i zrobi się mega lampa? :D
W samej Rokitnicy zrobiłam sobie przerwę na pączka i gorącą herbatę z cytryną i miodem. Mniam przy takiej pogodzie. Zapomniałam, że na drodze do Prusic (czyli tam gdzie miałam jechać dalej) jest podjazd. Krótki, ale sztywny. Zrobić sobie odpoczynek i dać wystygnąć mięśniom przed podjazdem. Brawo ja!
Na wspomnianym podjeździe, co oczywiste, zagotowałam się. Nogi to myślałam, że mi odpadną. W planach miałam odbicie na Wilków, ale jakiś 1% rozsądku w mojej głowie nie pozwolił mi na przedłużenie tej wietrznej męczarni. Skręciłam na Prusice i w końcu nastąpiła ulga - wiatr zaczął smyrać mnie od tyłu. :))))) Od Sichowa to już w ogóle była rewelacja. Po raz pierwszy podczas dzisiejszej wycieczki pojawiło się zadowolenie z jazdy. Aż do samej Legnicy sunęłam z wiatrem. Ufff. :)
Pętla, choć mocno skrócona, wyszła o dziwo dosyć spora. Wręcz standardowa jak na mnie, więc byłam miło zaskoczona. Bardzo rzadko zapuszczam się w taką wersję na południe, ale koniecznie będę musiała częściej to powtarzać, bo rundka była naprawdę spoko, chociaż bez tzw. widoczków.
A gdzieś po drodze koniki. :)

Legnica - Prostynia - Dunino - Wilczyce - Krotoszyce - Łaźniki - Rokitnica - Prusice - Sichów - Sichówek - Winnica - Słup - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 66.50km
- Czas 03:38
- VAVG 18.30km/h
- VMAX 43.90km/h
- Temperatura 5.0°C
- Podjazdy 640m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
radiostacja po raz pierwszy...
Piątek, 12 lutego 2016 • dodano: 12.02.2016 | Komentarze 3
... i nie ostatni w tym roku. :) Dzisiaj miałam wolne od pracy, ale już po 11" miałam pozałatwiane prywatne sprawy. I co tu robić? :) Słońce pięknie świeciło, wiatr osłabł. Decyzja mogła być tylko jedna. Trzeba było w końcu przypomnieć sobie jakie widoki roztaczają się z mojej ulubionej miejscówy. Co oczywiste - kilkanaście minut po moim wyjściu z domu słońce schowało się za chmury i do końca wycieczki incydentalnie wyłaniało się zza nich. ;) Nie było jednak tak źle z temperaturą, więc jechałam i jechałam, aż dojechałam.

Niestety pod radiostacją nie zabawiłam długo, bo kręciły się tam jakieś 2 podejrzane typki. Chyba po raz pierwszy odkąd tam jeżdżę, było bardzo wyraźnie widać Lubin i Polkowice. Legnicę, o dziwo, o wiele gorzej.

Po zdobyciu Rosochy odbiłam na Pomocne, skąd było nawet nieźle widać Karkonosze i śladowe ilości śniegu na Łysej Górze.

Za Pomocnem banan zniknął mi z twarzy, bo wiedziałam co mnie czeka na zjeździe z Myślinowa do Myśliborza. Chryste jak mnie wymroziło! Po zjechaniu do Myśliborza marzyłam o teleportacji do domu. Rad nie rad, trzeba było dalej kręcić. Rozgrzałam się trochę dopiero przed Słupem. Po powrocie do domu okazało się, że temperatura spadła do 3°C. :/ Pod kołdrą odtajałam 2 godziny. :) Nie mogę jednak za bardzo narzekać, bo dzisiaj okazało się, że na przełomie kwietnia i maja czeka mnie przymusowa przerwa od roweru. :( Około miesięczna. Więc pewnie jak przyjdzie co do czego, to będę, mimo wszystko, miło wspominać fakt totalnego zmarznięcia na zjeździe. ;)
Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Pomocne - Myślinów - Myślibórz - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica
Kategoria 50-75 km
- DST 62.30km
- Czas 03:01
- VAVG 20.65km/h
- Temperatura 10.5°C
- Podjazdy 351m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
wschodnie płaszczyzny
Niedziela, 7 lutego 2016 • dodano: 07.02.2016 | Komentarze 9
Dzisiaj kolejna, przedwiosenna, lampa. Nie można było zmarnować niedzieli na odpoczynek po wczorajszych wojażach. Na wycieczkę umówiłam się z Moniką i Ewą. Dziewczyny zaproponowały wschodnie rejony. Zgodziłam się bez wahania, bo mnie było obojętne gdzieś dziś pojadę. Do Wądroża Wielkiego trochę sponiewierał nas silny, południowy wiatr. W towarzystwie jednak zawsze raźniej, więc pomimo trudności z prostym trzymaniem koła, było bardzo wesoło. :) Za to od Wądroża Wielkiego aż do Prochowic jechałyśmy jak turbodoładowane. W porywach nawet 40 km/h. Odlot. :))) W sprzyjających okolicznościach (dobre towarzystwo + halny w plecy) płaskie odcinki też mogą zapewnić dużo rowerowej frajdy.
Gdzieś po drodze pieseł i koteł korzystali w najlepsze z promyków słońca. :)
Gdzieś po drodze pieseł i koteł korzystali w najlepsze z promyków słońca. :)

Na powrocie do Legnicy, od Prochowic, nie było już nam aż tak bardzo do śmiechu, kiedy wiatr "delikatnie muskał" nasze policzki. :)))) Wycieczka jednak absolutnie udana!
Legnica - Gniewomierz - Legnickie Pole - Strachowice - Mikołajowice - Wądroże Małe - Wądroże Wielkie - Polanka - Rogoźnik - Piotrówek - Szczedrzykowice - Motyczyn - Prochowice - Lisowice - Szczytniki n. Kaczawą - Bieniowice - Pątnów - Legnica
Kategoria 50-75 km