Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

wietrzna radiostacja

Sobota, 14 maja 2016 • dodano: 18.05.2016 | Komentarze 6

No! I takie pomyłki meteorologów to ja rozumiem. :D Miało być dzisiaj zimno, człowiek dzień wcześniej coś sobie planuje, a rano szybko musi zmieniać te plany, bo okazuje się, że znowu świeci słońce. :P Więc zaliczyłam wypad do Stanisławowa, bo gdzieżby indziej, kiedy nie mam za dużo czasu na jazdę?



Widoczność była dzisiaj taka se, ale miałam to gdzieś. Najważniejsze były endorfinki wytworzone podczas jazdy. :)



Co prawda na powrocie wiało nieziemsko, ale przynajmniej było wesoło jak parę razy o mało co nie zdmuchnęło mnie do rowu. :D W drodze powrotnej powtórzyła mi się sytuacja sprzed kliku dni. :/ Ponownie auto, tym razem laweta, o mało co nie zmiotło mnie z jezdni. Dawno nie miałam takiego ciśnienia, bo gość za Słupem wyskoczył zza lekkiego zakrętu i nie dość, że jechał chyba tyle ile fabryka dała, to jeszcze głowę miał spuszczoną i nawet nie zauważył jak mnie minął na włos. Uratował mnie refleks i odbicie na pobocze.

Na szutrze do Warmątowic zatrzymałam się na chwilę, żeby zjeść sezamki. :P Patrzę, a jakiś chłopak i jego tato kręcą się w kółko i ewidentnie czegoś szukają. Podeszłam do nich i walę prosto z mostu: "Szukacie geokesza?" Ich miny były bezcenne. :D Potwierdzili, więc podpowiedziałam im gdzie szukać, bo sama kiedyś go szukałam w tym miejscu. Nie wiem czy udało im się go znaleźć, bo nie miałam już czasu na dłuższy postój.

Aaaa. Zrobiłam dziś dobry uczynek. Za Sichówkiem znalazłam komórczaka. Udało się namierzyć właściciela, telefon wrócił do gapy. Mam nadzieję, że karma wraca. ;)



Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Sichów - Chroślice - Słup - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

Kategoria 50-75 km



Komentarze
nahtah
| 20:40 czwartek, 19 maja 2016 | linkuj A tam zaraz się rozpadł, tył z przodem na chwilę się rozstał lecz to już historia, zeszli się do kupy i czekają na odpowiedni czas by zaistnieć na trasie.;)))
A tak na marginesie nie macie co rozpamiętywać, spotkanie było zaje...reszta się nie liczy, no może jeszcze zjazd z Rosochy - pęd szalony to był - tak to też się liczy.;)))
monikaaa
| 05:48 czwartek, 19 maja 2016 | linkuj hahahaha był, był, ale nie było czas, żeby to ogarnąć. :P Szczęście w nieszczęściu, że rozpadł się na płaskim. :)
mors
| 19:52 środa, 18 maja 2016 | linkuj Ale nie klikaliśmy o Karkonoszach, tylko o Chełmach. ;p
monikaaa
| 19:43 środa, 18 maja 2016 | linkuj 5 km to jest długi zjazd? Zajrzyj sobie choćby w Karkonosze. Tam zjazdy mają po kilkanaście km ;p Aczkolwiek to jeden z dłuższych w Chełmach. ;p Łukasz też nie nagrał do końca tego zjazdu.

Co? Wystarczyły słowa podziękowania. Tak, oczywiście. ;p
mors
| 19:39 środa, 18 maja 2016 | linkuj Długi ten zjazd :O
Dostałaś znaleźne? ;p I czy odnalazła się Twoja komóra, ta sprzed paru lat? ;p
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!