Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 29741.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.40 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

Wpisy archiwalne w kategorii

50-75 km

Dystans całkowity:11327.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:608:38
Średnia prędkość:18.51 km/h
Maksymalna prędkość:64.49 km/h
Suma podjazdów:68463 m
Liczba aktywności:185
Średnio na aktywność:61.23 km i 3h 18m
Więcej statystyk

szutry, szuterki

Niedziela, 9 września 2018 • dodano: 10.09.2018 | Komentarze 2

Od rana piękna pogoda, znalazło się trochę wolnego czasu, więc po śniadaniu szybko ogarnęłam się i pojechałam w północne lasy. Jazda po nowo powstałych szutrach sprawia mi dużo frajdy i jak na razie jeżdżę tylko w te rejony. Poza tym od jakiegoś czasu psuje mi się prawe kolano, więc póki co odpuściłam sobie górki.

Z cyklu kiedyś vs. dziś. :P





Po dwóch latach od zrobienia pierwszego zdjęcia, S3 do Lubina hula na całego.

A przez większość trasy towarzyszyły mi takie oto szutry. Cud, miód i orzeszki. :)



Gdzieś po drodze był też odpoczynek nad leśnym jeziorkiem. Cisza, spokój...



Tego mi było trzeba. :)



Kategoria 50-75 km


piątkowe kółeczko

Piątek, 4 maja 2018 • dodano: 06.05.2018 | Komentarze 0

Taki tam krótki wypad na południe, przypomnieć sobie jak to się jeździ po miejscowych pagórkach. :) A w Duninie zaskoczenie - zalali asfaltem jeden z najfajniejszych szutrów w okolicy. :(



Poprawił się komfort jazdy, ale droga całkowicie straciła na swoim uroku. Cywilizacja nie zawsze jest fajna. Tak poza tym to nic ciekawego, wartego uwagi, się nie wydarzyło.



Legnica - Prostynia - Dunino - Krajów - Łaźniki - Rokitnica - Prusice - Sichów - Sichówek - Krajów - Dunino - Prostynia - Legnica

Kategoria 50-75 km


Babie lato

Niedziela, 15 października 2017 • dodano: 16.10.2017 | Komentarze 7

Pogoda dzisiaj kompletnie mnie zaskoczyła. Wiedziałam, że będzie ciepło, ale żeby aż tak? :))) Cudowna, złota jesień w pełni. Drzewa mienią się wszystkimi odcieniami czerwieni, żółci i rdzy. Widokowa poezja dla oczu. :)









Tak w ogóle to był to luzacki wypad z Łukaszem na ciacho i kawę do Gulusiowej Izby. :) Takie były plany. Skończyło się na tym, że Łukasz wziął kawę i ciacho, a ja frytki i colę. Profanacja w tym miejscu, ale akurat miałam zachciankę na milion kalorii. :P



Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienk. - Przybyłowice - Stary Jawor - Piotrowice - Myślibórz - Myślinów i powrót tą samą trasą

Kategoria 50-75 km


Stanisławów - po raz pierwszy w tym roku...

Piątek, 2 czerwca 2017 • dodano: 04.06.2017 | Komentarze 3

Połowa roku za mną, a ja jeszcze ani razu nie byłam w miejscu, które tak uwielbiam i które za każdym razem daje mi emocjonalne wytchnienie od wszystkiego... Dzisiaj udało mi się znaleźć trochę czasu tylko i wyłącznie dla siebie, więc korzystając z tej okazji i pięknej pogody wybrałam się w moje ukochane Chełmy. Chciałam w końcu sprawdzić jak będzie sprawował się mój nowy Spec na pagórkach i co najważniejsze - jak ja dam sobie na nich radę, mając do dyspozycji tylko 2 zębatki w korbie.

A więc krótko i na temat - byłam bardzo miło zaskoczona, że podjazdy poszły mi dosyć sprawnie i brak trzeciej zębatki nie był aż tak bardzo odczuwalny. Niemniej jednak zmęczona (z powodu braku formy), ale baaaardzo zadowolona w końcu dotarłam pod ruiny radiostacji. :) Widoki jak zawsze miodzio. :)









Na całym docinku z Sichowa do Pomocnego odbywały się dzisiaj przygotowania do jutrzejszego samochodowego Rajdu Tarmac Masters. Normalnie to auta jeżdżą tam sporadycznie. Dzisiaj minęło mnie ich z 50. Nie przesadzam. Koszmar.

I drugi minus dzisiejszego wypadu - już jakiś czas temu wspominałam o tym, że w mojej głowie pojawiła się blokada do zjazdów. Myślałam, że uporałam się z tym. Nic bardziej mylnego. Ta wręcz pogłębiła się. :( Na najostrzejszym odcinku zjazdu z Rosochy sprowadzałam rower (gdzie jeszcze jakiś czas temu potrafiłam pruć tam ponad 60 km/h), a i na pozostałych zjazdowych odcinkach, bardziej wypłaszczonych, nie przekroczyłam nawet 40 km/h. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. :/ W ostateczności będę musiała zrezygnować z jazd po najstromszych odcinkach Chełmów, bo strach przed szybkimi zjazdami jest tak paraliżujący, że ktoś kto nie był w podobnej sytuacji, nie zrozumie tego.



Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Pomocne - Myślinów - Myślibórz - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

p.s. Po dzisiejszej jeździe stwierdzam, że trzeba być nienormalnym, żeby kupować sobie sztywniaka na polskie (?), a już na pewno na okołolegnickie drogi. Tragedia. :/

Kategoria 50-75 km


prawie pod radiostację

Niedziela, 25 września 2016 • dodano: 25.09.2016 | Komentarze 15

Prawie, bo na podjeździe odechciało mi się wjeżdżać na szczyt Rosochy. Więc jakby nigdy nic zawróciłam i zaczęłam wracać do domu. A po drodze napotkałam takie oto cudo.



Nie jarają mnie auta, ale to zwaliło mnie z nóg. Piękne! :)





Jedź autostradą mówili. Będzie szybciej mówili. :D



3 godziny później... :P



:D



Na koniec miłej wycieczki niemiła przygoda z palantem z merola na gdańskiej rejestracji. Już w Legnicy, niedaleko Auchana po przejściu dla pieszych przejechało 2 małolatów na rowerach. Jeden z nich prawie co nie władował się pod tego merca. Wina małolata bezsprzeczna. Palant strąbił małolata i oczywiście nie mógł na tym zakończyć. Musiał jakoś odreagować kompleks małego fiuta. Chłopacy zaczęli jechać po chodniku, a ten zwolnił, otworzył szybę i zaczął drzeć do nich japę. Typowy wieśniak z wypasionej fury. Jeden z łepków coś mu odpyskował, więc ten zjechał na przeciwny pas, wyskoczył z auta, stanął chłopakowi przed twarzą i zaczął toczyć pianę z pyska. Co oczywiste - auto było czarne, na maksa wypasione, na miejscu pasażera siedziała jakaś blond tipsiara, a pan nerwowy miał brzuch jak kobiety tuż przed porodem. Lalunia musi mocno kochać jego zera na koncie. :) Widząc, że gościu ewidentnie nie panuje nad swoimi nerwami zawróciłam i podjechałam do nich. Grzecznie poprosiłam go, żeby opanował się, bo wina chłopaka była ewidentna, ale to nie znaczy, że musi skakać do niego. Wtedy to się dopiero wkurzył i zmienił obiekt swojej frustracji. Dzielił nas tylko mój daszek od kasku i jego bęben. :D Im bardziej prosiłam go o uspokojenie się, tym on bardziej się gotował. Z racji tego, że jego auto tamowało ruch i reszta kierowców musiała się zatrzymać, to w razie próby pobicia byłoby sporo świadków. Pan nerwowy w końcu odpuścił i wrócił do swojego auta. Aż strach pomyśleć co się dzieje u niego w domu, jak lalunia przesoli zupę. :)))



Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Bogaczów - Chroślice - Słup - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

Kategoria 50-75 km


sobotnie Chełmy

Sobota, 24 września 2016 • dodano: 24.09.2016 | Komentarze 9

Piękna pogoda, ulubione szutry. Prawie miodzio. :)



Prawie, bo dzisiaj przeżyłam drugie najgorsze w swoim rowerowym życiu spotkanie z psem. Na szutrze z Pomocnego do Muchowa z jednej z posesji wyleciał dosyć spory mieszaniec. Brama oczywiście otwarta. Zatrzymałam się, a ten stanął na progu posesji i zaczął ujadać. Co próbowałam zrobić jakiś ruch, to ten robił krok w moją stronę. Nie było mi do śmiechu nic, a nic. Kundel szczekał na mnie dobrych kilka minut, ale kolejna oczywistość - nikt z domu wielorodzinnego nie pofatygował się sprawdzić dlaczego pies tak zajadle szczeka. W pewnym momencie pies trochę odpuścił i zaczął się wycofywać. Więc małymi kroczkami i bardzo powoli zaczęłam mijać dom. W końcu udało się. Pies odpuścił, a ja pojechałam dalej.

Fajnie się teraz wraca do domu, bo prawie zawsze trafiam na zachód słońca. :)





Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienk. - Słup - Chroślice - Bogaczów - Górzec - Pomocne - Muchów - Siedmica - Paszowice - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

Kategoria 50-75 km


od strumyka do strumyka + foty z Trophy Maja Race 2016

Niedziela, 11 września 2016 • dodano: 11.09.2016 | Komentarze 16

Na sucho nie szło wytrzymać dzisiejszego palnika, więc mój wypad polegał na jeździe od strumyka do strumyka, od rzeczki do rzeczki i schładzaniu się przy każdym możliwym "punkcie czerpania wody". :P Wycieczka jak wycieczka - kolejna asfaltowa pętla po Chełmach. Nie ma nic ciekawego do opisywania.

Jest za to co opisywać, jeśli chodzi o wczorajszy dzień. Pojechałam na zawody Jelenia Góra Trophy Maja Race kibicować Mai i reszcie czołówki z damskich wyścigów MTB XCO.

Tej Pani z pierwszego planu chyba nie muszę przedstawiać* i tę burzę blond loków kojarzy chyba każdy, ktoś choć trochę interesuje się mtb. :) W tle z kolei, po środku, Gunn-Rita Dahle Flesjaa - chyba najbardziej utytułowana kolarka górska.



Noooo tej Pani to już na pewno nie muszę przedstawiać. :)



Dziewczyny robią rozgrzewkę.



No i poszłyyyyyyyyyyy!!!







Dla urozmaicenia jeszcze kilka filmików.









I takie tam z prawie przejechania mi po nodze. :P



Reszta filmików z zawodów na moim kanale YT.

Organizacyjnie impreza stała na bardzo wysokim poziomie. Srebrny medal Mai z Rio oraz nazwiska z czołówki zawodów MTB XCO przyciągnęły tłumy ludzi. Atmosfera była niesamowita, a doping kibiców na trasie dosłownie wywoływał ciary. :) Wyścig wygrała Gunn-Rita, Maja była druga. :)



Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Pomocne - Myślinów - Myślibórz - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

* Gdyby jednak ktoś nie wiedział, to Jolanda Neff. Po życiorys odsyłam do cioci Wikipedii. :)

Kategoria 50-75 km


na ciacho :D

Sobota, 3 września 2016 • dodano: 03.09.2016 | Komentarze 13

W drogę wyruszyłam z myślą o tym co mnie czeka w Gulusiowej Izbie w Myślinowie. :)



Szarlotka na ciepło z lodami i bitą śmietaną urywa wiadomo co!!! :) PYCHOTA!!! Do tego cisza, spokój i przemiła obsługa. Myśliborska "Kaskada" niech się schowa. :P

Wracając do samej jazdy. Dawno nie jeździłam po terenie. A że w lasach sucho, no to wypuściłam się na częściowo nieznane mi ścieżki, odkrywając przy tym kolejne fajowe szutry w Chełmach. :)



Wszystko ładnie, pięknie, ale na podjazdach w terenie była dzisiaj rzeźnia przez te małe, latające suki, które żywcem człowieka wpierda**ły. Mowa oczywiście o tych małych, mega natrętnych muszkach. :/

Andrzeju - jak Ci się podoba dywan w Bogaczowie? :D



To nie chaszcze. To czarny szlak do Wąwozu Myśliborskiego. :D



Żeby nie było, że wpis bez widoczków...



Na koniec pojechałam jeszcze na bombę witaminową w postaci kebaba i do domu wróciłam najedzona i zadowolona z wypadu. :)



Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Bogaczów - Górzec - Jerzyków - Chełmiec - Myślinów - Myślibórz - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

Kategoria 50-75 km


cd. jarania się nowym asfaltem w Bogaczowie :D

Wtorek, 30 sierpnia 2016 • dodano: 30.08.2016 | Komentarze 4

Tyle mam Wam dzisiaj do powiedzenia. :P





Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienk. - Słup - Chroślice - Bogaczów - Górzec - Bogaczów - Chroślice - Słup - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

Kategoria 50-75 km


Upał? Jaki upał :P

Sobota, 27 sierpnia 2016 • dodano: 27.08.2016 | Komentarze 5

Chyba po raz pierwszy w życiu ogarnęłam jazdę w upale. :O Po pierwsze i najważniejsze - nie dopuszczałam do tego, aby na podjazdach łapać zadyszkę (bo to zawsze wiąże się z dodatkową produkcją ciepła), więc wlekłam się aż miło, a po drugie - przy każdym możliwym strumyku, rzeczce itp. robiłam za Miss Mokrego Podkoszulka. :) Co prawda koszulka była potem mokra przez jakieś 5 minut, ale dobre cokolwiek.

Ciąg dalszy motywów dożynkowych.



Jemu to na pewno nie było dzisiaj zimno. ;)



Nie powiem - fajnie mieć takie dwa kółka.



Więcej grzechów nie pamiętam. :P



Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Sichów - Chroślice - Słup - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

Kategoria 50-75 km