Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

Stanisławów - po raz pierwszy w tym roku...

Piątek, 2 czerwca 2017 • dodano: 04.06.2017 | Komentarze 3

Połowa roku za mną, a ja jeszcze ani razu nie byłam w miejscu, które tak uwielbiam i które za każdym razem daje mi emocjonalne wytchnienie od wszystkiego... Dzisiaj udało mi się znaleźć trochę czasu tylko i wyłącznie dla siebie, więc korzystając z tej okazji i pięknej pogody wybrałam się w moje ukochane Chełmy. Chciałam w końcu sprawdzić jak będzie sprawował się mój nowy Spec na pagórkach i co najważniejsze - jak ja dam sobie na nich radę, mając do dyspozycji tylko 2 zębatki w korbie.

A więc krótko i na temat - byłam bardzo miło zaskoczona, że podjazdy poszły mi dosyć sprawnie i brak trzeciej zębatki nie był aż tak bardzo odczuwalny. Niemniej jednak zmęczona (z powodu braku formy), ale baaaardzo zadowolona w końcu dotarłam pod ruiny radiostacji. :) Widoki jak zawsze miodzio. :)









Na całym docinku z Sichowa do Pomocnego odbywały się dzisiaj przygotowania do jutrzejszego samochodowego Rajdu Tarmac Masters. Normalnie to auta jeżdżą tam sporadycznie. Dzisiaj minęło mnie ich z 50. Nie przesadzam. Koszmar.

I drugi minus dzisiejszego wypadu - już jakiś czas temu wspominałam o tym, że w mojej głowie pojawiła się blokada do zjazdów. Myślałam, że uporałam się z tym. Nic bardziej mylnego. Ta wręcz pogłębiła się. :( Na najostrzejszym odcinku zjazdu z Rosochy sprowadzałam rower (gdzie jeszcze jakiś czas temu potrafiłam pruć tam ponad 60 km/h), a i na pozostałych zjazdowych odcinkach, bardziej wypłaszczonych, nie przekroczyłam nawet 40 km/h. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. :/ W ostateczności będę musiała zrezygnować z jazd po najstromszych odcinkach Chełmów, bo strach przed szybkimi zjazdami jest tak paraliżujący, że ktoś kto nie był w podobnej sytuacji, nie zrozumie tego.



Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Pomocne - Myślinów - Myślibórz - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

p.s. Po dzisiejszej jeździe stwierdzam, że trzeba być nienormalnym, żeby kupować sobie sztywniaka na polskie (?), a już na pewno na okołolegnickie drogi. Tragedia. :/

Kategoria 50-75 km



Komentarze
monikaaa
| 21:56 niedziela, 4 czerwca 2017 | linkuj Darku - ja też póki co nie widzę rozwiązania tego problemu. Boję się po prostu, że coś mi wyskoczy na drogę, że jakaś awaria roweru i zaliczę dzwona. Więc chyba najlepszym sposobem na pokonanie strachu, jest unikanie zagrożenia... Nie wiem. Spróbuję jeszcze nad tym popracować.

Tak właśnie zamierzam, bo na stołach jedzie się rewelacyjnie na sztywniaku. :)

Beatko - dziękuję, też mam ciągle taką nadzieję. :)
Dudysia
| 18:34 niedziela, 4 czerwca 2017 | linkuj Monika trzymam kciuki ,wszystko to kwestia czasu :))))
nahtah
| 17:51 niedziela, 4 czerwca 2017 | linkuj Widoki "miodzio"a o blokadzie coś się wie, rady nie mam, bo się nie odblokowałem.
Sztywniakiem do nas na te nowe dywaniki - puki jeszcze są;))))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!