Krótko o mnie:

Więcej o mnie.
Moje maszyny:
Dawno, dawno temu:
- 2025, Wrzesień3 - 0
- 2025, Sierpień9 - 0
- 2025, Lipiec2 - 2
- 2025, Czerwiec11 - 2
- 2025, Maj1 - 0
- 2025, Kwiecień6 - 2
- 2025, Marzec1 - 0
- 2024, Październik3 - 5
- 2024, Wrzesień6 - 0
- 2024, Sierpień4 - 2
- 2024, Lipiec8 - 0
- 2024, Czerwiec4 - 2
- 2024, Maj3 - 0
- 2024, Kwiecień8 - 0
- 2024, Marzec3 - 0
- 2024, Luty2 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Wrzesień5 - 2
- 2023, Sierpień8 - 6
- 2023, Lipiec9 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 4
- 2023, Maj4 - 4
- 2023, Kwiecień1 - 0
- 2023, Marzec2 - 0
- 2023, Styczeń1 - 0
- 2022, Październik3 - 1
- 2022, Wrzesień2 - 0
- 2022, Sierpień8 - 2
- 2022, Lipiec5 - 6
- 2022, Czerwiec9 - 2
- 2022, Maj3 - 0
- 2022, Kwiecień1 - 0
- 2022, Marzec2 - 0
- 2022, Luty1 - 0
- 2022, Styczeń1 - 3
- 2021, Listopad1 - 0
- 2021, Październik3 - 0
- 2021, Wrzesień3 - 2
- 2021, Sierpień2 - 0
- 2021, Lipiec6 - 0
- 2021, Czerwiec6 - 2
- 2021, Maj7 - 7
- 2021, Kwiecień1 - 0
- 2021, Luty2 - 4
- 2020, Wrzesień2 - 0
- 2020, Sierpień3 - 2
- 2020, Lipiec8 - 5
- 2020, Czerwiec5 - 4
- 2020, Maj1 - 0
- 2020, Marzec2 - 0
- 2019, Wrzesień1 - 2
- 2019, Sierpień5 - 4
- 2019, Lipiec3 - 2
- 2019, Czerwiec3 - 4
- 2019, Maj2 - 8
- 2019, Kwiecień4 - 8
- 2019, Marzec1 - 7
- 2018, Październik2 - 19
- 2018, Wrzesień3 - 6
- 2018, Sierpień3 - 7
- 2018, Lipiec3 - 13
- 2018, Maj2 - 2
- 2018, Kwiecień4 - 11
- 2017, Grudzień1 - 10
- 2017, Październik2 - 7
- 2017, Sierpień3 - 13
- 2017, Lipiec2 - 5
- 2017, Czerwiec3 - 5
- 2017, Maj3 - 10
- 2017, Kwiecień1 - 3
- 2017, Marzec2 - 12
- 2017, Luty1 - 0
- 2017, Styczeń4 - 36
- 2016, Grudzień4 - 47
- 2016, Październik3 - 47
- 2016, Wrzesień11 - 100
- 2016, Sierpień12 - 64
- 2016, Lipiec7 - 66
- 2016, Czerwiec11 - 73
- 2016, Maj16 - 99
- 2016, Kwiecień6 - 54
- 2016, Marzec4 - 19
- 2016, Luty6 - 19
- 2016, Styczeń4 - 50
- 2015, Grudzień6 - 55
- 2015, Listopad4 - 28
- 2015, Październik8 - 27
- 2015, Wrzesień11 - 47
- 2015, Sierpień18 - 58
- 2015, Lipiec16 - 70
- 2015, Czerwiec8 - 24
- 2015, Maj11 - 57
- 2015, Kwiecień12 - 30
- 2015, Marzec9 - 38
- 2015, Luty7 - 58
- 2015, Styczeń2 - 10
- 2014, Grudzień2 - 8
- 2014, Listopad2 - 19
- 2014, Październik7 - 71
- 2014, Wrzesień8 - 61
- 2014, Sierpień8 - 36
- 2014, Lipiec4 - 26
- 2014, Czerwiec9 - 18
- 2014, Maj8 - 18
- 2014, Kwiecień5 - 18
- 2014, Marzec12 - 52
- 2014, Luty4 - 28
- 2014, Styczeń1 - 10
- 2013, Grudzień3 - 16
- 2013, Listopad3 - 80
- 2013, Październik8 - 59
- 2013, Wrzesień7 - 43
- 2013, Sierpień10 - 35
- 2013, Lipiec10 - 39
- 2013, Czerwiec13 - 23
- 2013, Maj8 - 25
- 2013, Kwiecień15 - 10
- 2013, Marzec7 - 2
- 2013, Luty6 - 5
- 2013, Styczeń3 - 0
- 2012, Grudzień3 - 14
- 2012, Listopad1 - 2
- 2012, Sierpień3 - 8
- 2012, Lipiec11 - 0
- 2012, Czerwiec8 - 0
- 2012, Maj5 - 0
- 2012, Kwiecień4 - 0
- 2012, Marzec1 - 0
- 2011, Sierpień2 - 0
- 2011, Czerwiec1 - 0
- 2011, Maj5 - 0
- 2011, Kwiecień2 - 0
- 2010, Czerwiec4 - 0
- 2010, Kwiecień1 - 0
- 2009, Wrzesień3 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
25-50 km
Dystans całkowity: | 7621.82 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 389:39 |
Średnia prędkość: | 18.30 km/h |
Maksymalna prędkość: | 51.90 km/h |
Suma podjazdów: | 35251 m |
Liczba aktywności: | 207 |
Średnio na aktywność: | 36.82 km i 2h 01m |
Więcej statystyk |
- DST 37.28km
- Czas 01:48
- VAVG 20.71km/h
- VMAX 42.99km/h
- Temperatura 24.5°C
- Podjazdy 240m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
szutrowa rundka
Wtorek, 5 maja 2015 • dodano: 05.05.2015 | Komentarze 0
Telewizja kłamie! Od samego rana gadali, że po 17" będą burze. Ba! Dla rejonów Legnicy wydano nawet ostrzeżenie meteorologiczne przed gwałtownymi nawałnicami. I co? I pstro. Śmiech na sali. Przez całą wycieczkę nie spadła na mnie ani jedna kropla deszczu. Nie to, żebym narzekała, ale ci meteorolodzy mogliby bardziej przykładać się do swojej pracy...
W każdym razie tuż po 17", z duszą na ramieniu, wyruszyłam w stronę Chełmów. Trochę bałam się czy po drodze nie stłucze mnie grad albo nie walnie piorun, ale było tak ciepło, że nie mogłam odmówić sobie chociaż krótkiej rundki. Pojechałam szutrami w stronę Słupa, a tuż przed nim przynajmniej popatrzyłam sobie na Rosochę i znowu nacieszyłam wzrok i węch rzepakami. :)
W każdym razie tuż po 17", z duszą na ramieniu, wyruszyłam w stronę Chełmów. Trochę bałam się czy po drodze nie stłucze mnie grad albo nie walnie piorun, ale było tak ciepło, że nie mogłam odmówić sobie chociaż krótkiej rundki. Pojechałam szutrami w stronę Słupa, a tuż przed nim przynajmniej popatrzyłam sobie na Rosochę i znowu nacieszyłam wzrok i węch rzepakami. :)

W Bielowicach obiłam na urokliwy polno-leśny skrót prowadzący do Winnicy.

Po wyjechaniu w Winnicy zaliczyłam lekkie zdziwko, bo wyskoczyłam w innym miejscu, niż powinnam była. Po zerknięciu na mapę okazało się, że w lesie przegapiłam jeden ze skrętów. Jednak dzięki mojemu gapiostwu odkryłam kolejną fajową ścieżkę. :) Dalej, już dobrze znanymi mi szutrami, dojechałam przez Janowice Duże do Dunina, a następnie już asfaltami wróciłam do Legnicy.
I na koniec jeszcze raz rzepakowa kraina. :)
I na koniec jeszcze raz rzepakowa kraina. :)

Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienk. - Bielowice - Winnica - Krajów - Janowice Duże - Dunino - Prostynia - Legnica
Kategoria 25-50 km
- DST 43.82km
- Czas 02:42
- VAVG 16.23km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 242m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
rzepakowy lajcik
Niedziela, 3 maja 2015 • dodano: 04.05.2015 | Komentarze 5
Po wczorajszym wypadzie, dziś rano czułam się jak paralityk - czułam każdy mięsień w udach. :( No ale bez sensu byłoby zmarnować dzisiejszą lampę na siedzenie w domu. Jakoś pozbierałam się do kupy i w samo południe wyruszyłam z Izą na lajtową rundkę w stronę Chełmów. Cel wypadu był jeden - nacieszyć zmysł wzroku i węchu rzepakami, które mają teraz apogeum swojego kwitnienia.

Dlaczego jeszcze nikt nie wynalazł odmiany całorocznej? :) W Duninie odwiedziłyśmy zwierzątka, dla których jak zwykle zapomniałam zabrać coś do jedzenia. Osioł musiał zadowolić się listkami leszczyny, owce miały nas gdzieś.

Przed Krajowem zrobiłyśmy sobie krótką sesję z rzepaczkami.


Dalej przez Winnicę dojechałyśmy do Słupa, gdzie była chwila na odpoczynek i wyobrażenie sobie, że jesteśmy nad morzem. :)

Do Legnicy wróciłyśmy przez Przybyłowice i Kościelec, jadąc przez kilka kilometrów w towarzystwie żółtych dywanów.


Nie ma lepszej aktywności fizycznej od jazdy na rowerze! :)
Legnica - Prostynia - Dunino - Krajów - Winnica - Słup - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica
Kategoria 25-50 km
- DST 36.26km
- Czas 01:58
- VAVG 18.44km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 272m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
lajcik po lasach + kapeć w gratisie
Wtorek, 21 kwietnia 2015 • dodano: 22.04.2015 | Komentarze 3
Dzisiejsza pogoda to znowu zmyłka.

Chyba jeszcze nigdy nie wyszłam na rower przy takim wietrze i nie załadowałam się na trasę pod wiatr. Kilka razy jakieś boczne podmuchy prawie zdmuchnęły nas do rowu. Tylko skąd ta bryza na nizinach? :) Na szczęście zaraz po wjechaniu do lasów skończyły się nasze wiatrowe męki.
Dzisiaj postawiłyśmy z Moniką na totalny relaks. Jedyna rzecz dla której warto jeździć na północ, to leśne szutry, których jest tam naprawdę sporo.
Dzisiaj postawiłyśmy z Moniką na totalny relaks. Jedyna rzecz dla której warto jeździć na północ, to leśne szutry, których jest tam naprawdę sporo.

I mimo że to niziny, to nawet gdzieś po drodze trafił się widoczek z Karkonoszami w roli głównej. Telefon nie ogarnął jednak tematu.

W każdym razie było dzisiaj mega lajtowo, aczkolwiek od samego początku zaczęłyśmy wywoływać z Moniką wilka z lasu. Najpierw ja, kiedy stwierdziłam, że w tych lasach bardzo łatwo się zgubić i zaraz potem zaczęłam błądzić na szlaku, którym kiedyś już jechałam. Następnie Monika, kiedy palnęła, że nie chciałaby złapać w tych lasach kapcia i że ma jakiegoś sąsiada, który też jeździ na rowerze, ale tylko do momentu, kiedy złapie flaka, bo ostatnio zdarzyło mu się to dwa razy. Tylko nie rozumiem dlaczego to mnie w pewnym momencie zrobiło się mięciutko na przodzie? To nie ja gadałam o tych kapciach! :(
W każdym razie trzeba było zakasać rękawy, bo powietrze zeszło w przeciągu kilku sekund, a do domu było jeszcze kilka kilometrów. Po raz pierwszy przyszło mi zmieniać dętkę samodzielnie, bo przy poprzednich dwóch kapciach (które złapałam w poprzednich sezonach) zawsze miałam jakiegoś faceta do pomocy. Na szczęście wiem jak to się robi, sprzęt miałam, więc do dzieła. :)
W każdym razie trzeba było zakasać rękawy, bo powietrze zeszło w przeciągu kilku sekund, a do domu było jeszcze kilka kilometrów. Po raz pierwszy przyszło mi zmieniać dętkę samodzielnie, bo przy poprzednich dwóch kapciach (które złapałam w poprzednich sezonach) zawsze miałam jakiegoś faceta do pomocy. Na szczęście wiem jak to się robi, sprzęt miałam, więc do dzieła. :)

Było ciepło, wiosna pełną gębą, więc mimo wszystko humor mnie nie opuścił. :)


Poszło mi dosyć sprawnie, Monia stwierdziła, że jestem jej mistrzynią, bo ona już dawno uskuteczniałaby spacerek. :) Po przymusowej przerwie dotarłyśmy do Legnicy z mega bananami na gębach, bo tak było fajowo na wycieczce. :))
Legnica - Pątnów - Bieniowice - Miłogostowice - Raszowa Mała - Dobrzejów - Legnica
Kategoria 25-50 km
- DST 48.32km
- Czas 02:35
- VAVG 18.70km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 400m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
poweselny lajcik
Niedziela, 19 kwietnia 2015 • dodano: 19.04.2015 | Komentarze 2
Dobrze, że wczoraj była beznadziejna wietrzno-deszczowa pogoda, to przynajmniej nie było mi żal, że nie wyskoczę na rower. :) Czas spędziłam również aktywnie, bo na weselnym szaleństwie. Do domu zwlekłam się tuż po 5", spać poszłam o 6", a o 11" trzeba było już wstać, bo błękit nieba wdzierał się do mieszkania. Ogarnęłam się i tuż po 13" wyruszyłam w stronę Chełmów. Na podjazdy w stylu Stanisławów nie miałam dzisiaj najmniejszej ochoty, więc postanowiłam zrobić kółeczko po ulubionych szutrach. Tuż za Legnicą minęłam się z Moniką, która akurat wracała z objazdówki po Chełmach. Zamieniłyśmy kilka zdań i Monika wróciła do domu, a ja powlekłam się pokacowym tempem w stronę Dunina.
Sezon na magnolie w pełni!
Sezon na magnolie w pełni!

Za Duninem wbiłam się na jeden z moich ulubionych szutrów, prowadzący do Janowic Wielkich, a następnie do Krajowa. Parafrazując Cremastera - dzisiejsza lampa to zmyłka. Nadal pizga. :/ Na szczęście przez większość trasy jechałam z bocznym halnym albo w plecy.

Końcówka tego szutru z Dunina do Krajowa to zjazd w a'la wąwozie. Tylko dlaczego ten zjazd jest taki krótki? :(

Dalej standardowo przez Sichówek dojechałam do Sichowa, gdzie zaraz na początku podjazdu do Stanisławowa odbiłam w las i wjechałam na szuter prowadzący do Bogaczowa (odkryty w środę).

Miejscami przez drzewa przebijają się widoki na Legnicę. Niestety zdjęcie tego nie oddaje.

Po wyjechaniu z lasu w Bogaczowie skierowałam się w stronę Chroślic, gdzie na zjeździe wiatr dzielnie stawiał mi opór. Dalej do Legnicy wróciłam standardowo przez Słup. A na koniec wycieczki dziabnęła mnie osa w palec. :( Coś zaczęło mi brzęczeć przy kasku, no to machnęłam ręką. I po chwili miałam już żądło w palcu. Bez komentarza.
Aha. I najważniejsze! Gdzieniegdzie na polach pojawiają się już żółte punkciki. Jeszcze trochę i będzie rzepakowy odlot. :)
Legnica - Prostynia - Dunino - Janowice Wielkie - Krajów - Sichówek - Sichów - szutrami do Bogaczowa - Chroślice - Słup - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica
Kategoria 25-50 km
- DST 37.03km
- Czas 01:57
- VAVG 18.99km/h
- Temperatura 16.5°C
- Podjazdy 266m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
lajcik po lasach
Piątek, 10 kwietnia 2015 • dodano: 10.04.2015 | Komentarze 0
Uwielbiam jeździć w taką pogodę jaka była dzisiaj! Full lampa na niebie, lekki wiaterek, temperatura taka, że człowiek nie poci się jak świnia, pić się chce tyle o ile. Miodzio. :) Wybrałam się z Justyną w egzotyczne, jak dla mnie, rejony. Jeśli jadę już na północ, to tylko w te okolice co dzisiaj, gdzie można pojeździć po rewelacyjnych leśnych szutrach.
Oooo takich jak te:
Oooo takich jak te:


Lajtowa, mega relaksacyjna jazda - na poprawę humoru i wyluzowanie się po ciężkim tygodniu. :)
Legnica - Pątnów - Bieniowice - Miłogostowice - Raszówka - Dobrzejów - Legnica
Kategoria 25-50 km
- DST 28.75km
- Czas 01:26
- VAVG 20.06km/h
- Temperatura 14.0°C
- Podjazdy 162m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
popracowy lajcik
Czwartek, 9 kwietnia 2015 • dodano: 09.04.2015 | Komentarze 0
Taka tam rundka po pracy. Najpierw w celach serwisowych roweru, a potem dla zrelaksowania się i wykorzystania ładnej, wiosennej pogody. :)
Legnica - Gniewomierz - Legnickie Pole - Koskowice - Legnica
Kategoria 25-50 km
- DST 45.39km
- Czas 02:16
- VAVG 20.03km/h
- Temperatura 11.0°C
- Podjazdy 256m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
Niech to szlag z taką pogodą!!!
Sobota, 4 kwietnia 2015 • dodano: 04.04.2015 | Komentarze 6
Ja rozumiem, że przez kilka dni może być gorsza pogoda. No, ale żeby tak od 9 dni, to już chamstwo w czystej postaci. Wichury, deszcz, śnieg, grad na zmianę ze słońcem. Super! Nic tylko jeździć. No to dzisiaj w końcu wyszłam na rower. Było tak pięknie - słonecznie, ciepło, wiosennie. Zaplanowałam fajową traskę po Chełmach. I co? I pstro.
Do Winnicy jechało mi się super - pełne słoneczko, niezbyt upierdliwy wiatr, micha na buzi, czego chcieć więcej? :) Tuż za Winnicą rogal bardzo szybko zszedł mi z twarzy, jak zobaczyłam, że z zachodu wprost na mnie naparzają sine chmury. :( Gdybym wyjechała z domu ze dwie godziny wcześniej, to udałoby mi się wbić w okienko pogodowe. Ale dzisiaj chęć wyspania się była silniejsza od chęci wyjścia na rower. No to miałam za swoje. :/ Nie minęło kilka minut, a patrzyłam sobie z przystanku (na szczęście!) na pięknie zacinający śnieg z gradem. :D
Do Winnicy jechało mi się super - pełne słoneczko, niezbyt upierdliwy wiatr, micha na buzi, czego chcieć więcej? :) Tuż za Winnicą rogal bardzo szybko zszedł mi z twarzy, jak zobaczyłam, że z zachodu wprost na mnie naparzają sine chmury. :( Gdybym wyjechała z domu ze dwie godziny wcześniej, to udałoby mi się wbić w okienko pogodowe. Ale dzisiaj chęć wyspania się była silniejsza od chęci wyjścia na rower. No to miałam za swoje. :/ Nie minęło kilka minut, a patrzyłam sobie z przystanku (na szczęście!) na pięknie zacinający śnieg z gradem. :D

I szlag trafił moje plany wycieczkowe, bo z zachodu nadciągały kolejne brzydactwa. Zdecydowałam się zawrócić do domu, bo nie miałam najmniejszej ochoty na moknięcie.
To zdjęcie idealnie oddaje ostatnią kilkunastodniową aurę - po lewej wiosna, po prawej - zima.

Po przeczekaniu śniego-gradu ruszyłam w drogę powrotną, z żalem zostawiając Chełmy za plecami. :(

Do Słupa prułam jak oszalała, żeby zdążyć uciec przed kolejnym rzutem gradu. Na szutrze do Warmątowic zobaczywszy, że udało mi się uciec przed chmurami, zaczęłam jak głupia śmiać się sama do siebie. Pokazałam ciężkim chmurzyskom gest Kozakiewicza i w Warmątowicach zdecydowałam się, że jednak przedłużę sobie trasę i wrócę do Legnicy przez Legnickie Pole.
W Przybyłowicach, przy jednym z domostw, tak zahamowałam, że o mało co nie zaliczyłam szczupaka przez kierę. No, ale jak zobaczyłam 2 kocie cuda, to musiałam się zatrzymać.
Cremaster rzucam Ci challenge. :D Jak dorwiesz gdzieś ładniejsze futrzaki, to stawiam browara. :D
W Przybyłowicach, przy jednym z domostw, tak zahamowałam, że o mało co nie zaliczyłam szczupaka przez kierę. No, ale jak zobaczyłam 2 kocie cuda, to musiałam się zatrzymać.
Cremaster rzucam Ci challenge. :D Jak dorwiesz gdzieś ładniejsze futrzaki, to stawiam browara. :D



W sumie to już mogę ogłosić, że wygrałam i nie znajdziesz nigdzie ładniejszych. :PPP ;)
A za Małuszowem, w drodze na Legnickie Pole, zobaczyłam, że Legnickiego Pola prawie nie widać. :D
A za Małuszowem, w drodze na Legnickie Pole, zobaczyłam, że Legnickiego Pola prawie nie widać. :D

Burza śnieżna szła na południowy-wschód, więc nie pozostało mi nic innego, jak zawrócenie na krajówkę i powrót do Legnicy możliwie najkrótszą drogą. Udało mi się dojechać do domu o suchych butach, ale wróciłam na lekkim wkurwie, że przez tą zmienną pogodę, musiałam zmienić plany wycieczkowe. :/
Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Winnica - Słup - Warmątowice Sienk. - Przybyłowice - Małuszów - Mąkolice - Koiszków - Nowa Wieś Legnicka - Legnica - Bartoszów - Legnica
#ZIMOWYPIERDALAJ!!!
#ZIMOWYPIERDALAJ!!!
Kategoria 25-50 km
- DST 27.91km
- Czas 01:19
- VAVG 21.20km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 120m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
popracowa rundka vol. 2
Wtorek, 17 marca 2015 • dodano: 17.03.2015 | Komentarze 4
I znów krótki wypad po pracy. Do Rosochatej z paszczowiatrem, powrót do Legnicy - miodzio. :D
Dzisiaj tylko fotka "morza" Jaśkowickiego. :)
Dzisiaj tylko fotka "morza" Jaśkowickiego. :)

Był dzisiaj przepiękny zachód słońca. Na osiedlu mamy wiadukt, który stanowi dobry punkt widokowy na okolice. Więc jak po powrocie do Legnicy zobaczyłam, że słońce tak ładnie zachodzi, to szybko strzała na wiadukt, żeby zrobić zdjęcie. I nie zdążyłam. :( Ustrojstwo schowało się do ziemi. Zabrakło mi dosłownie minuty. W czwartek już mi nie ucieknie. :P
Legnica - Ziemnice - Grzybiany - Rosochata - Jaśkowice - Kunice - Pątnów - Legnica
Kategoria 25-50 km
- DST 41.42km
- Czas 02:35
- VAVG 16.03km/h
- Temperatura 3.5°C
- Podjazdy 237m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
przedwiosenne kółeczko
Niedziela, 1 lutego 2015 • dodano: 01.02.2015 | Komentarze 19
Na początek serdecznie pozdrowienia od barana dla wszystkich moich "fanów". :D

HA!!! Dzisiaj znowu dopisała aura. :) Było ciut cieplej niż wczoraj, wiatr też był mniejszy, więc przed południem ponownie wyruszyłam w stronę Chełmów. Przedwiosenna pogoda za oknem uaktywniła biegaczy i rowerzystów, których dzisiaj wielu spotkałam. Przy Słupie zrobiłam krótką sesję okolicom.
Zalew:
Zalew:

Panoramka Chełmów i Słupa:

I czym prędzej zabrałam się w drogę powrotną, bo od robienia zdjęć zaczęły grabieć mi dłonie. Przy zwierzątkach w Duninie była kolejna przerwa.


I wróciłam do domu z jeszcze większym rogalem na buzi niż wczoraj. :D
Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienk. - Słup - Winnica - Krajów - Dunino - Prostynia - Legnica
Kategoria 25-50 km
- DST 33.91km
- Czas 01:57
- VAVG 17.39km/h
- Temperatura 2.0°C
- Podjazdy 183m
- Sprzęt Specialized Hardrock Sport (26")
- Aktywność Jazda na rowerze
pod Słupek popaczeć na Chełmy
Sobota, 31 stycznia 2015 • dodano: 31.01.2015 | Komentarze 5
No w końcu nadarzyła się okazja do pokręcenia. Na jeżdżenie po pracy jest jeszcze za wcześnie, bo słońce za szybko zachodzi, więc póki co zostają mi tylko weekendy do jazdy. A, że trzy ostatnie były albo wietrzne, albo deszczowe, albo wietrzne i deszczowe, to już wziął mnie lekki wkurw na tą beznadziejną styczniową pogodę. Albo sypnęłoby śniegiem na 3 metry, albo było sucho i powyżej kilku stopni na plusie. W każdym razie dzisiaj było i sucho i dosyć "ciepło" (całe 2°C). Wiatr był znośny, więc chociaż rozum mówił "NIE WYCHODŹ na rower bo zmarzniesz", to serce podpowiadało "IDŹ!!! Po powrocie do domu odmarzniesz". :)
Więc po południu zagłuszyłam głupie myśli i wyszłam na krótką przejażdżkę. Stęskniłam się za Chełmami, toteż postanowiłam pojechać w ich kierunku i chociaż z daleka sobie na nie popatrzeć. Tylko taka opcja wchodziła w rachubę, bo na jazdę choćby do Stanisławowa nie mam formy, a ponadto za bardzo by mnie wymroziło.
Jakiś czas temu natrafiałam w sieci na fajową stronkę --> www.geocaching.com I postanowiłam, że w tym roku zostanę odkrywcą i pobawię się w poszukiwanie skarbów. :) Zasad gry nie będę tutaj opisywać, bo jak ktoś chce dowiedzieć się co, jak i gdzie, to odsyłam do strony internetowej. A, że na dzisiejszej trasie są ukryte dwie skrytki, to musiałam je odnaleźć. :)
Znalezione, nie kradzione. :P
Więc po południu zagłuszyłam głupie myśli i wyszłam na krótką przejażdżkę. Stęskniłam się za Chełmami, toteż postanowiłam pojechać w ich kierunku i chociaż z daleka sobie na nie popatrzeć. Tylko taka opcja wchodziła w rachubę, bo na jazdę choćby do Stanisławowa nie mam formy, a ponadto za bardzo by mnie wymroziło.
Jakiś czas temu natrafiałam w sieci na fajową stronkę --> www.geocaching.com I postanowiłam, że w tym roku zostanę odkrywcą i pobawię się w poszukiwanie skarbów. :) Zasad gry nie będę tutaj opisywać, bo jak ktoś chce dowiedzieć się co, jak i gdzie, to odsyłam do strony internetowej. A, że na dzisiejszej trasie są ukryte dwie skrytki, to musiałam je odnaleźć. :)
Znalezione, nie kradzione. :P

Zostawiłam po sobie ślad w logbook'u (dzienniczku odwiedzin), dorzuciłam 2 fanty, skrytkę ponownie ukryłam i ruszyłam dalej.
I w końcu moim oczom ukazały się Chełmy i śladowe ilości śniegu na Górzcu i przy ruinach radiostacji w Stanisławowie.

Odpuściłam sobie zjazd do Słupa, bo zaczęły mi dosyć mocno marznąć stopy. W drodze powrotnej do Legnicy odkryłam kolejny "skarb", również wpisałam swoje odwiedziny i po 3 godzinach jeżdżenia emeryckim tempem, wróciłam do domu z mega rogalem na buzi. :D

Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienk. - Bielowice - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica
Kategoria 25-50 km