Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

Śnieeeeeg!!! :) A po powrocie do domu katastrofa :/

Niedziela, 8 stycznia 2017 • dodano: 09.01.2017 | Komentarze 15

Od zeszłego roku czekałam na zimową powtórkę z rozrywki. No i w końcu doczekałam się. :) Przez całą noc dosyć ładnie sypało, więc rano uzbierała się ładna warstwa śniegu. Do tego od rana lampa i tylko kilka stopni mrozu - lepszych warunków do rowerowej zabawy w śniegu nie mogłam sobie wymarzyć. :) Chwyciłam górala i w drogę.



Warunki w lesie były wręcz bajkowe.



Dosyć szybko okazało się, że nie byłam pierwszą chętną do poszusowania po śniegu. :)



Zimowe cuda, miody i orzeszki. :))



Wszystko było idealne do ok. 20 km. W pewnym momencie spadł mi łańcuch i tak zaklinował się między ramą, a korbą, że po kilkunastu minutach prób wyciągnięcia go odpuściłam i postanowiłam wrócić do domu z buta. Spacer nie był taki zły. Przynajmniej rozgrzały mi się stopy. :)

A teraz najlepsze. Po powrocie do domu chwyciłam śmieci i poszłam je wyrzucić. Na chodniku tak niefortunnie wyrżnęłam, że po godzinie nie mogłam już ruszać ręką. Efekt upadku widoczny niżej.



Złamanie głowy kości promiennej. Ręka prawa. Czuję się beznadziejnie. Kurtyna.



Kategoria 25-50 km



Komentarze
monikaaa
| 12:19 niedziela, 22 stycznia 2017 | linkuj Black - dzięki. Do powrotu do zdrowia coraz bliżej. :)

Andrzej - ale właśnie bardzo dobrze, że jeśli było mi pisane to złamanie ręki, to stało się to teraz, a nie np. pod koniec lutego. I tak teraz nie jeździłabym, bo pogoda w Legnicy jest fatalna - albo ślisko na drogach, albo roztopy.
andale
| 09:44 sobota, 21 stycznia 2017 | linkuj O nie, taka ładna pogoda i tak paskudna niespodzianka ;/
BlackBloodyBat
| 21:10 piątek, 13 stycznia 2017 | linkuj To faktycznie miałaś pecha Moniko:////, Współczuje://///, ale - żebyś nie była osamotniona w swojej tragedii i przeżywaniu jej następstw, może pocieszy Cię fuckt, że ja miałem podobną przygodę kilka dni temu. Dokładnie tak jak ty, szedłem ze śmieciami. Na schodach przed domem - na najwyższym stopniu poślizgnąłem sie na zamarzniętej wycieraczce i upadłem plecami dokładnie na kant stopnia!, dodatkowo jeszcze - zjechałem plecami po reszcie schodów i zatrzymałem dopiero na ścieżce przed domem! - poczułem każdy krąg tworzący kręgosłup. Plecy bolały 2 dni:):):) Życzę powrotu do zdrowia:)
mors
| 21:05 czwartek, 12 stycznia 2017 | linkuj Była nawet kiedyś taka reklama: "9 na 10 wypadków przytrafia się w domu. Nie siedź w domu." ;))
monikaaa
| 20:47 czwartek, 12 stycznia 2017 | linkuj Bogoda - to jest dopiero hit, co nie? :) Przejechałam prawie 30 km po bardzo śliskim miejscami śniegu, było parę mniej lub bardziej kontrolowanych driftów i nic. A tu masz. Człowiek idzie wyrzucić sobie pudełko po jajkach i po soku, a wraca z pogruchotaną ręką. :/
monikaaa
| 20:55 środa, 11 stycznia 2017 | linkuj Oby szybko się wyrehabilitowało, bo ściągnięcia gipsu niestety nie przyspieszę. 4 tyg. ma być. :(
Marta84
| 20:50 środa, 11 stycznia 2017 | linkuj współczucie- oby szybko się zagoiło :)
monikaaa
| 20:32 środa, 11 stycznia 2017 | linkuj Nie uroniłam ani jednej łzy. Twarda jestem :P
mors
| 18:06 środa, 11 stycznia 2017 | linkuj <lol>
ramborower
| 16:17 środa, 11 stycznia 2017 | linkuj Płakałaś choć trochę ?
mors
| 23:06 wtorek, 10 stycznia 2017 | linkuj :O
Najważniejsze, że nadal możesz klikać. ;)
monikaaa
| 20:37 wtorek, 10 stycznia 2017 | linkuj Giovanni - zleć to komuś innemu :)

Nah - co nie? Ja to zawsze odpalę jakąś petardę. Nie mam zielonego pojęcia. Po ściągnięciu gipsu od razu biorę się za ostrą rehabilitację i mam nadzieję, że obędzie się bez żadnych komplikacji i z początkiem kwietnia wrócę już na rower.
nahtah
| 18:55 wtorek, 10 stycznia 2017 | linkuj Uwielbiasz szokować, białe drogi, białe lasy a na deser biała dłoń - współczuję!
Ale do wiosny "rąsia" wróci do normy?
giovanni
| 18:07 poniedziałek, 9 stycznia 2017 | linkuj Cholera! Nigdy już śmieci nie będę wyrzucać!
powrotu do zdrowia!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!