Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

wietrzny Zamek Grodziec

Sobota, 2 kwietnia 2016 • dodano: 02.04.2016 | Komentarze 14

Od kilku dni zapowiadali na weekend lampę, więc już od kilku dni wiedziałam, że dzisiaj wypuszczę się gdzieś dalej. Nie wiedziałam tylko gdzie. Wczoraj wieczorem nadal nie miałam skonkretyzowanych planów. Wiedziałam tylko, że na pewno nie pojadę w Chełmy, bo z racji rzadkich ostatnio jazd, nie mam mocy na długą jazdę po górkach. Rano zapaliła mi się czerwona lampka w głowie - że no przecież! Zamek Grodziec! Spojrzałam na prognozy siły oraz kierunku wiatru i mina trochę mi zrzedła. O ile do Grodźca czekała na mnie bajeczna jazda z halnym w plecy, o tyle na powrocie wiedziałam, że będzie mordęga. No ale nie może być idealnie. :)

Do Zagrodna dojechałam swoją standardową trasą. Zgodnie z przewidywaniami, rower sam jechał. :) Pozbierałam wszystkie możliwe Qomy na Stravie. W Zagrodnie zawsze odbijam na Uniejowice, ale dzisiaj postanowiłam dojechać na zamek inną drogą - przez Olszanicę. Jeszcze nigdy nie jechałam taką wersją trasy, ale okazało się, że jest o wiele lepsza i bardziej malownicza.

W końcu zza lasu wyłonił się cel mojej dzisiejszej wycieczki.



Pyk jeszcze jedno pamiątkowe zdjęcie i pojechałam dalej.



Po raz kolejny wzgórze z zamkiem w roli głównej.



I zoom na zabudowania.



Dzisiejszy widok na Karkonosze urywał dupę i wszystkie kończyny. Zaczął się sezon bajecznych widoków na Śnieżkę, Śnieżne Kotły, Szrenicę i całą resztę. Dopóki nie stopnieje na nich śnieg. :)



Po wjechaniu pod zamek, jak zwykle była zadyszka, więc była też dłuższa przerwa na złapanie oddechu.





Na zamku odbywał się dzisiaj jakiś piknik dawnych wojsk.



Co jak co, ale zjazd z zamku nigdy nie zapewnia mi frajdy. Początek stromy, na zjeździe pełno piachu, a końcówka zjazdu taka, że wytrzepie człowieka za wszystkie czasy.

Selfie z dupy strony. :P



Po odbiciu na Nową Wieś Grodziską zaczęła się dzida pod wiatr. Chryste jak naparzało wiatrem w twarz!!! No ale wyruszając w drogę wiedziałam na co się piszę.

Na punkcie widokowym Nahtaha, po raz kolejny na trasie, urwało mi tyłek. :) Tak samo jak rzepakami, tak samo i tym widokiem nigdy nie przestanę się jarać!



Na odcinku z Pielgrzymki do Jerzmanic-Zdrój paszczowiatr tak mnie sponiewierał, że na bardzo stromym zjeździe normalnie mnie zatrzymywało. :O

A za Sępowem króluje Wilcza Góra.



Przez chwilę miałam głupi pomysł odbicia z Wilkowa na Kondratów. Głupi, bo do Kondratowa prowadzi jeden z mocniejszych podjazdów w okolicy, więc dobiłabym się nim niemiłosiernie. Na szczęście tym razem rozsądek wziął górę i zjechałam do Leszczyny.



Skansen górniczo-hutniczy w Leszczynie.



Po wyjeździe z Leszczyny było dalsze masakrowanie mnie wmordęwindem. Ten trochę odpuścił dopiero w Słupie. Do domu dojechałam na resztkach sił. 35 km centralnie pod bardzo mocny wiatr zrobiło swoje. Ale całościowo i tak jestem mega zadowolona z wycieczki. :)



Legnica - Wilczyce - Ernestynów - Brennik - Łukaszów - Zagrodno - Olszanica - Grodziec - Nowa Wieś Grodziska - Pielgrzymka - Jerzmanice-Zdrój - Sępów - Wilków - Leszczyna - Prusice - Sichów - Sichówek - Winnica - Słup - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

Kategoria 75-100 km



Komentarze
monikaaa
| 19:11 poniedziałek, 4 kwietnia 2016 | linkuj Na oko to umarł chłop w szpitalu ;p Ja tu nigdzie nie twierdzę, że ona jest wiarygodna. Sama wiele razy twierdziłam, że nie jest, bo np. zaniża przewyższenia. Ale jako bajer do wirtualnego pościgania się z innymi jest dobra.
mors
| 19:07 poniedziałek, 4 kwietnia 2016 | linkuj Na te "dalekie obserwacje" to trzeba mieć pewnie okrutnie wypasiony (czyt. drogi) aparat... Mój kosztował 320 zł ze 4 lata temu. ;]

Co do Stravy - potwierdza się wielokrotnie dowodzona na BS kwestia jej wiarygodności, a raczej jej braku. To samo wyprawia ponoć z przewyższeniami. :/
Byłem dzisiaj na Grodźcu ciężkim Huraganem, który oczywiście nie ma młynka i na przełożeniu 38:28 wjechałem ze sporym zapasem możliwości - nieźle, jak na 32%. ;))) Na oko to te 18% to maks, co tam może być. ;p
monikaaa
| 07:04 poniedziałek, 4 kwietnia 2016 | linkuj O tej stronie nie słyszałam, ale choćby na fb jest mnóstwo stron z przepięknymi panoramami polskich gór. Ja jednak jestem zakochana w regionalnych pasmach, jak np. w tych Karkonoszach czy w Rudawach Janowickich i bardziej jara mnie kolejne zdjęcie Śnieżki, niż np. jakiejś ujęcie Tatr. :) Aczkolwiek obserwuję jednego fotografa, który fotografuje również Tatry i czasami jak wrzuci jakieś zdjęcie, to się zastanawiam czy to na pewno Polska. :)
michuss
| 06:53 poniedziałek, 4 kwietnia 2016 | linkuj Dzięki za uświadomienie :) Kojarzyłem te "panoramy" z samochodowych wojaży, a że przeważnie jeździłem przez Nowe Miasteczko - Chocianów - Chojnów to tak mi się wydawało, że widać je dopiero od Chojnowa :) A pozostając w temacie - jest fajna strona "dalekie obserwacje", z tym, że dotyczy głównie widoków na Tatry, np. spod Kielc (!) albo z Katowic, są nawet foty.
mors
| 21:48 niedziela, 3 kwietnia 2016 | linkuj Na quasikolarkę to się zgadzam. ;p
Masz 2x dłuższe nogi to nie dziwota, że szybciej idziesz. :))
monikaaa
| 21:42 niedziela, 3 kwietnia 2016 | linkuj Nah - dzięki. Zawsze to jakiś trening charakteru :)

Quasimors z quasikolarką - no tak pokazuje. Tak wprowadzałam, że nawet zdjęłam Qoma wiadomo komu na najostrzejszym odcinku :ppp
mors
| 21:27 niedziela, 3 kwietnia 2016 | linkuj Quasirowerzystka: 32%??? Wprowadzałaś rower czy zostawiłaś na dole? :)
I nie z prawie lubuskiego ;p bo z południowej części (100km) widać nawet niektóre detale, a samo pasmo widać ponoć nawet z Zielonej Góry (140km).
nahtah
| 19:49 niedziela, 3 kwietnia 2016 | linkuj Wycieczka super ale ten wiatr - szacun za wytrwałość.;)
monikaaa
| 16:10 niedziela, 3 kwietnia 2016 | linkuj Quasimors :P - Strava nawet 32% pokazuje. Ile by nie było, podjazd jest dosyć mocny. Wiedziałam, że selfie najbardziej Ci się spodoba. :P

Michuss - wiem, że zapewnienie sobie jazdy pod wiatr na powrocie to bardzo "mądre" rozwiązanie. :))) Karkonosze widać z wielu miejsc Dolnego Śląska i przy dobrej przejrzystości powietrza widać je, jak pisze Mors, i z prawie lubuskiego.

Black - dzięki :)
BlackBloodyBat
| 22:16 sobota, 2 kwietnia 2016 | linkuj prawie 100 km:)))) - Gratuluje:)
mors
| 21:57 sobota, 2 kwietnia 2016 | linkuj 2x dalej. ;p
mors
| 21:56 sobota, 2 kwietnia 2016 | linkuj O przepraszam bardzo, widać je już z okolic Morsownii. ;p
michuss
| 21:52 sobota, 2 kwietnia 2016 | linkuj Slefie zaiste niezłe ;) A zostawienie sobie jazdy pod wiatr "na powrocie" wręcz kozackie ;)

Karkonosze wyglądają przepięknie. Uwielbiam ten moment, gdy jedzie się na południe i, bodaj za Chojnowem, jest ten pierwszy moment, że widać je w oddali :)
mors
| 21:15 sobota, 2 kwietnia 2016 | linkuj Z tej mapki wychodzi, że chwilami pod Grodźcem przekraczało 18% :O
Dość nietypowe są te zabudowania że tak podchodzą prawie pod zamek.
Fajne foty, zwłaszcza selfie. ;p ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!