Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

leśne MTB

Sobota, 19 marca 2016 • dodano: 19.03.2016 | Komentarze 4

Dzisiejsza pogoda kompletnie mnie zaskoczyła. Jeszcze wczoraj ICM prognozował chmury i przelotne deszcze. Rano wstaję, a tu lampa. Wiatr był dosyć słaby, więc szybka zmiana planów na dzisiejszy dzień i już przed południem czułam wiatr we włosach. No może nie dosłownie. :) Mogłam pojechać na jakąś asfaltową setkę po Chełmach, ale że w tym roku postawiłam na jakość, a nie na ilość, to zdecydowałam się pokręcić po północnych lasach i tamtejszych rewelacyjnych szutrach. Trochę obawiałam się, że ścieżki jeszcze nie wyschły, ale i tu kolejne, miłe zdziwko - tylko miejscami można było oberwać błotem. Dało radę to znieść. :)

Chyba zacznę kolekcjonować trofea. :D



Jak już wspomniałam, te północne lasy są idealne do lajtowej jazdy w terenie. Ścieżek polnych, leśnych, szutrów jest tam od groma i praktycznie każdy znajdzie coś dla siebie. Niektóre odcinki są bardzo urocze, jak ten poniżej.



Za Miłogostowicami pojawiła się też nowa droga pożarowa. Pierwszy raz nią jechałam, więc nie wiedziałam dokąd mnie zaprowadzi.



Tak sobie sunęłam komfortowo kilka kilometrów, aż w końcu zorientowałam się, że w pewnym momencie wyjadę w miejscu, po którym planowałam dzisiaj jechać, ale dopiero w drodze powrotnej. Nie chcąc skracać sobie trasy, zjechałam z tej autostrady i wbiłam się na jakiś mega terenowy i dziki szlak. Fajnie się jechało do momentu, w którym szlak po prostu urwał się i mogłam albo zawrócić albo zacząć przebijać się totalnie na dzikusa przez las. Wybrałam to drugie, bo nie chciało mi się wracać. Szłam sobie radośnie przez ten las, aż w końcu dojrzałam prześwit, który sugerował, że znajduje się tam jakaś ścieżka. Zadowolona, że znów będę mogła jechać, zaczęłam iść w kierunku tego prześwitu. I żeby nie było zbyt łatwo, na mojej drodze objawił się leśny strumyk o wdzięcznej nazwie "Kaczorek". Głęboki po łydki i nie do przeskoczenia na jeden krok. A już na pewno nie z rowerem. Uwielbiam takie akcje. :D Co ja się naczaiłam, żeby przeleźć przez ten strumyk. :))))) Oczywiście po wcześniejszym znalezieniu najwęższego jego odcinka w tym miejscu. W lecie przejście przez niego nie będzie żadnym problemem. Przy dzisiejszej temperaturze nie uśmiechało mi się jechać przez 30 km w mokrych butach. Skombinowałam kawałek pnia, władowałam go do strumyka, przy przechodzeniu przez strumyk prawie wykonałam szpagat i w końcu po kilkunastu minutach bojów znowu mogłam wsiąść na rower. Ochraniacze na buty zdały kolejny egzamin, bo neopren w ogóle nie przepuścił wody i z opresji wyszłam z suchymi butami. ;) Zdjęcia z maszerowania przez odcinek "na dziko" nie mam, bo bardziej byłam skupiona na niewydłubaniu sobie oka jakąś gałęzią. :P

W lasach tych znajduje się mnóstwo stawów hodowlanych. Przepiękne tereny do jazdy! W lecie zawsze jest tam sporo łabędzi, można się na maksa zrelaksować.



I kolejne szutry gdzieś po drodze.



Reklama dźwignią handlu. "Schabowy niezdrowy. Lepszy karp z Raszowej" :D



Fajowa to była wycieczka.



Legnica - Pątnów - Dobrzejów - Miłogostowice - Buczynka - Gogołowice - Miłoradzice - Raszowa - Raszowa Mała - Dobrzejów - Pątnów - Legnica

Kategoria 50-75 km



Komentarze
monikaaa
| 15:43 sobota, 26 marca 2016 | linkuj Te północne lasy to coś jak Bory Dolnośląskie. Lasy i szutry. I nic więcej tam człowiek nie spotka. Czasem jakaś zwierzyna przetnie drogę :)
monikaaa
| 21:30 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj Oj tak. I wbrew pozorom, nie było zimno. Było w sam raz do jazdy. Przynajmniej w lesie :)
Dudysia
| 15:30 niedziela, 20 marca 2016 | linkuj Wszystkich nas pozytywnie zaskoczył ten dzień . Warto było ruszyć w drogę :)))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!