Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

Kaczawskie Single Tracki

Piątek, 12 czerwca 2020 • dodano: 16.06.2020 | Komentarze 2

Do obczajenia Kaczawskich Single Tracków przymierzałam się już ponad rok czasu. Ciągle coś, aż w końcu udało się tam wyskoczyć na pełnym spontanie. Wieczór wcześniej rozmowa ze znajomym: jedziemy? Jedziemy.

Od samego rana pogoda przepiękna, chwilami nawet za bardzo, bo było duszno. Co do samych singli - to są one zlokalizowane w 5 miejscach, tj. okolice Gozdna, Wojcieszowa, Rzeszówka, przy Ostrzycy Proboszczowickiej i Okolu. Więc jeżeli ktoś chce zaliczyć wszystkie na raz, to niezbędne jest auto do transferów między poszczególnymi odcinkami. To ogromny minus tych singli, bo same pętle mają po kilkanaście kilometrów i jeśli chcemy trochę pojeździć, to mamy do wyboru dwie opcje: transfer autem albo robienie którejś pętli po kilka razy. Dziwnie to zostało zorganizowane, ale nie będę się za bardzo czepiać, bo trzeba docenić sam fakt powstania tych singli.

My zdecydowaliśmy się na pojeżdżenie po pętlach przy Gozdnie i Rzeszówku. Po wbiciu się do lasu, na dzień dobry mamy chwilę zjazdu, a potem od razu podjazd pod wieżę widokową w Gozdnie. Więc od razu jesteśmy rzucani na głęboką wodę, bo bez rozgrzewki jest nam serwowany podjazd. Niezbyt mocny, ale zawsze. Single, od samego początku, wyglądają dobrze i równie dobrze się po nich jedzie. Nie zalegają na nich kamienie, liście, czy połamane gałęzie. Nie są też pozarastane, a ten problem obecnie jest na Ostrzycy.



Po kilkunastu minutach dotarliśmy pod wieżę widokową.



Widoczność nie była dzisiaj zbyt dobra, ale i tak udało się wypatrzeć na horyzoncie Ostrzycę Proboszczowicką, czy Wilczą Górę.












Po złapaniu oddechu przy wieży wróciliśmy na single i dopiero wtedy zaczęła się zabawa, bo byliśmy już rozgrzani i podjazdy już tak nas nie zatykały.









Podsumowując. Single te, jak na lokalne warunki, są bardzo fajne. Naprawdę byłam miło zaskoczona, chociaż wiadomo, że do singletracków w Czechach to im daleko. Co warte zauważenia - przynajmniej nasze dzisiejsze pętle - nie wymagają wielkiej kondycji i jak ktoś w miarę regularnie jeździ na rowerze, to bez większych problemów da sobie na nich radę. Nie ma też na nich trudnych, technicznych odcinków. Owszem, jest kilka zjazdów, wymagających większej uwagi, ale i one dla średnio zaawansowanego rowerzysty nie będą stanowić problemu. Jednym słowem - polecam. :)



Kategoria 1-25 km



Komentarze
monikaaa
| 06:14 środa, 1 lipca 2020 | linkuj Potwierdzam, że Gozdno są dla średniozaawansowanych. :) Na Okolu kolega był i mówił właśnie, że jest ciężej. Dłużek to większości podjazd, dlatego ciężki. :)
nahtah
| 16:50 wtorek, 30 czerwca 2020 | linkuj Od kumpla wiem, że single Gozdno to średnia trudność a kiler-single to Okole i Dłużek ale to na marginesie, bo jak dla mnie, to uchodzące za najłagodniejsze single tracki "Pod Ostrzycą" są nie do ukulania.;)))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!