Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

terenowo po PK Chełmy

Sobota, 25 kwietnia 2015 • dodano: 26.04.2015 | Komentarze 9

Ostrzegam - będzie duuuużo zdjęć. :P

No! Pykła pierwsza 30-stka w tym roku. :))))



Taką pogodę jaka była dzisiaj, to ja rozumiem. Aczkolwiek wiatr znów był trochę upierdliwy, ale nie będę narzekać, bo wolę po stokroć lampę, temperaturę oscylującą wokół 30°C i wiatr, niż deszcz i zimnicę. Niestety na dzisiejszą wycieczkę musiałam udać się sama, bo Monika postanowiła odchamić się z koleżanką w teatrze. Dała jednak radę wyskoczyć na małą rundkę po okolicy i tak samo jak przed tygodniem - zupełnie przypadkowo spotkałyśmy się tuż za Legnicą. Ona wracała już do domu, a ja dopiero zaczynałam podbój Chełmów. Zaplanowałam na dzisiaj poodkrywanie nowych ścieżek, bo nadal jest sucho w lasach i na szutrach, więc trzeba korzystać z tych dobrodziejstw.

Wszelkie dzikie czereśnie, wiśnie i mirabelki mają teraz swoje apogeum kwitnienia. Wygląda to pięknie! KOCHAM WIOSNĘ! :)



W Słupie trzasnęłam pierwszą fotę mojej skromnej osoby. Przez brak towarzystwa nie miałam kogo molestować o robienie mi zdjęć, więc musiałam szukać dobrych podpórek pod aparat, a o to w terenie niestety ciężko.



Zieleń przeplata się teraz z białością i szkoda, że ta mieszkanka szybko zniknie.



Żółć też już zaczyna się panoszyć. :)



Ze Słupa udałam się w stronę Męcinki, a następnie szutrami dojechałam do Chełmca i dalej do Myśliborza. I główny motyw dzisiejszego wypadu.



Z Myśliborza odbiłam na szutrowo-polno-trawiasty szlak do Paszowic, który jest rewelacyjną alternatywą dla nudnego asfaltu łączącego obie miejscowości.



Po kilkunastu minutach wylądowałam najpierw w Paszowicach, a potem w Kłonicach, gdzie rozpoczęłam swoją wspinaczkę na wzgórze Radogost, na którym znajduje się wieża widokowa, skąd roztaczają się rewelacyjne widoki na okolice bliższe i dalsze. Zdjęcie tego nie oddaje, ale tam naprawdę jest ostro pod górę, więc uskuteczniłam sobie spacerek, bo prędzej spaliłabym sobie mięśnie w łydkach, niż podjechała ten szlak.



I bang. Jest wieża widokowa.



Na schodach prowadzących na górę wieży nie mogło zabraknąć miłosnych wyznań. :)



Na górze wieży pizgało niemiłosiernie, więc pstryknęłam szybko kilka fotek i wróciłam na dół.

Od lewej: wzgórze Rataj, Bazaltowa Góra, Męcinka oraz Paszowice.



Na zdjęcie załapały się też Karkonosze, które były dzisiaj dosyć dobrze widoczne.



Fotograf też miał swoje 5 minut. :)



Pierwszy ze szlaków, który postanowiłam dzisiaj odkryć, to czerwony prowadzący do Grobli. Jeszcze nigdy nie zjeżdżałam z Radogost w stronę Grobli, a zjazd jest dosyć ostry, więc wolałam nie ryzykować gleby i znowu pospacerowałam sobie.



Na szczęście tylko przez kilkadziesiąt metrów szlak jest stromy. Potem zamienia się w polny szuter, a następnie prowadzi przez las i jest naprawdę fajowy. Lekki teren, ciągle w dół. Mniam. :)



Po kilku minutach leśnej frajdy wylądowałam w Grobli. Wieś urokliwa, mogłabym mieć tam domek do relaksowania się w weekendy.



Jak zobaczyłam, że z lasu wybiegły dwa dosyć duże psy, to momentalnie zrobiło mi się słabo. Po ostatniej przygodzie z psami bardzo boję się tych wiejskich dużych kundli. :( Na szczęście dosyć szybko okazało się, że tym razem pieski były bardzo pokojowo nastawione i zaczęły zabiegać o moje względy.



Mieszaniec wilczura i huskiego szybko odpuścił, ale labrador skrzętnie liczył mi każdy kęs bułki. :)



No i skończyło się na tym, że głodna ruszyłam dalej. :) Zielonym szlakiem udałam się w stronę Siedmicy.



Szlak jest lajtowy, bo biegnie brzegiem lasu albo przez pola.



W Siedmicy odbiłam w stronę Myślinowa, do którego dojeżdża się cudownymi leśnymi szutrami, jednymi z lepszych w Chełmach.



Swą wycieczkę zielonym i niebieskim szlakiem zakończyłam w miejscu, w którym pojawił się drogowskaz wskazujący czarny szlak prowadzący do Wąwozu Myśliborskiego. To był drugi szlak, który postanowiłam dzisiaj odkryć. Jest słynny w naszym regionie, ze względu na to, że jest chyba najbardziej terenowym w Chełmach.



Trochę wahałam się czy pakować się w nieznaną mi dzicz, ale do odważnych świat należy i po chwili mknęłam już leśnym duktem.



Zaraz na początku szlaku pojawiła się pierwsza przeszkoda.



Tylko przez pierwszych kilkadziesiąt metrów szlak składa się z dwóch ścieżek, potem zamienia się w bardzo przyjemny leśno-wąwozowy singielek.





Szlak kilka razy przecina się ze strumykiem i w dniu dzisiejszym osiągnęłam nowy level w przenoszeniu roweru przez strumyk. :)













W środku wąwozu czarny szlak w swojej terenowej odsłonie kończy się i zamienia się w typowo leśny, lajtowy dukt.



Podsumowując wrażenia z pierwszego przejazdu czarnym - szlak jest naprawdę rewelacyjny! Są korzonki, kamienie, przejazdy przez strumyk, można podszkolić technikę jazdy w terenie. Nastawiłam się jednak na większy hardcor, a tu się okazało, że przejechałam go zupełnie bezproblemowo, a wiadomo, że moje umiejętności techniczne nie są na jakimś wysokim poziomie. Po deszczach na pewno jest tam mega hardcorowo, ale obecnie, kiedy jest sucho w lasach ten szlak to cud, miód i orzeszki. :) Po wyjechaniu z lasu, trawiastym zjazdem pomknęłam w stronę Myśliborza.



I skończyły się fajne, terenowe odcinki. Za Myśliborzem to już płaskie, asfaltowe nudy. :P Żeby urozmaicić sobie jeszcze wycieczkę, do Legnicy postanowiłam wrócić przez Legnickie Pole. Nadrobiłam trochę kilometrów, ale dla takich szutrów warto było. :)



Do domu wróciłam dosyć mocno zmęczona, bo jednak terenowe odcinki dają dwa razy bardziej w dupę, niż bujanina po asfaltach. Wycieczkę oceniam 10/10. Było super i jak dotąd - najlepiej samotnie w tym roku. :)



Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienk. - Słup - Męcinka - szutrami do Chełmca - Myślibórz - Paszowice - Kłonice - Radogost - Grobla - Siedmica - Wąwóz Myśliborski - Myślibórz - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Małuszów - Czarnków - Lubień - Legnickie Pole - Bartoszów - Legnica

p.s. Także ten. Szykuj się Monia, bo przy nadarzającej się okazji zamierzam powtórzyć tę traskę. :) Albo proś o deszcz. :))

Kategoria 75-100 km



Komentarze
monikaaa
| 17:23 środa, 29 kwietnia 2015 | linkuj :)
Tak. Leszczyna już zakrawa na Twoje rejony. Jedna z moich ulubionych wsi w Chełmach. :)
monikaaa
| 09:43 środa, 29 kwietnia 2015 | linkuj Na szosie też jest gdzie pośmigać w Chełmach, bo są dosyć dobre asfalty (zjazd ze Stanisławowa do Sichowa, odcinek Lipa - Paszowice - stół przez większą część czy też Chełmiec - Świerzawa). Ale na MTB jest ciekawiej, bo są przepiękne tereny leśne. :) Większość ludzi zna tylko Wąwóz Myśliborski, a jest mnóstwo innych ciekawszych miejsc do zobaczenia. :) Także kupuj MTB i wpadaj, bo blisko ze Złotoryi.
monikaaa
| 22:04 niedziela, 26 kwietnia 2015 | linkuj "Trochę" km tu nastukałeś. :) Fajnie, że pozostały Ci miłe wspomnienia.
andale
| 21:59 niedziela, 26 kwietnia 2015 | linkuj Ach, znane ścieżki. Zdjęcia przywołują wspomnienia :)
Dudysia
| 13:58 niedziela, 26 kwietnia 2015 | linkuj Świetne fotki , piękne lasy ,atrakcyjne dróżki :) Czego chcieć więcej :) Tylko jeździć
monikaaa
| 09:46 niedziela, 26 kwietnia 2015 | linkuj Oj tak. Za każdym razem można obrać jakąś inną trasę i jak widać - jeszcze wiele ścieżek jest do odkrycia. :) To są właśnie uroki parków krajobrazowych.
nahtah
| 09:05 niedziela, 26 kwietnia 2015 | linkuj Trasa piękna i urokliwa jak uroczysko w parku Gryżyńskim, Chełmy mają potencjał, tyle wycieczek w tym kierunku a zawsze coś nowego.;)

A co do skromności to kompozycja ideał, więcej proszę.;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!