Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

co by nie zapomnieć jak się jeździ na rowerze :)

Piątek, 26 grudnia 2014 • dodano: 26.12.2014 | Komentarze 5

... i nie przytyć po świątecznym objadaniu się i nic nie robieniu. :P A tak na serio, bo przytycie mi nie grozi, to w końcu po 1,5 miesiąca udało mi się wyskoczyć chociaż na chwilę na bajka. Ostatnio jeździłam w pierwszy weekend listopada. Szmat czasu temu. Prawie zapomniałam jak się jeździ. :P Kiedy w drugi weekend listopada pogoda znów dopisała, to ja oczywiście podłapałam przeziębienie, potem się leczyłam, jak już wyzdrowiałam, to musiałam wkuwać paragrafy na konkurs do pracy, a potem nad Polskę nadciągnął front z upierdliwym halnym. No i suma sumarum, dopiero dzisiaj nadarzyła się okazja do pokręcenia.

Z racji tego, że temperatura na dworze nie jest już letnia, to ubrałam się jak na syberyjskie mrozy i po śniadanku wyruszyłam na lajtową, godzinną rundkę poza miasto.

Chyba zepsuł mi się licznik, bo po kilku minutach jazdy, wyskoczył na nim jakiś dziwny myślnik. :O



Pokonałam kolejną barierę rowerową i pierwszy raz w życiu jeździłam na mrozie. :) Jak się tak człowiek porządnie obłoży ubraniami, to nie jest aż tak źle i idzie wytrzymać. Oczywiście na trasie nie dłuższej niż godzinka jazdy. :P

W Kunicach nie spotkałam żadnej żywej duszy, oprócz ptactwa.



I po niespełna godzince wróciłam do domu, z lekko przemarzniętymi paluszkami u nóg. Im nie potrafię zapewnić ciepła przy takich temperaturach. Z ręcami nie mam problemu, ale stopy to zawsze mi marzną. :/

I na koniec mała dygresja. Ze Stanisławowa ludki zjeżdżały dzisiaj tak:

LOOOOLLLLL!!! :D



Legnica - Pątnów - Kunice - Ziemnice - Legnica

Kategoria 1-25 km



Komentarze
monikaaa
| 22:05 piątek, 26 grudnia 2014 | linkuj hah!!! wiedziałam, tylko czekałam na to, aż mi to wypomnisz :) No bo dla mnie sezon skończył się już dawno. Tę wycieczkę można nazwać wypadkiem przy pracy. No ale nie mogłam oprzeć się pokusie wskoczenia na rower, jak w końcu przestał pizgać halny i wyszło słońce. :)
monikaaa
| 19:07 piątek, 26 grudnia 2014 | linkuj Batman ogarnął temat. I tak przez 4 km :F
cremaster
| 16:56 piątek, 26 grudnia 2014 | linkuj tfu batmana :D
cremaster
| 16:56 piątek, 26 grudnia 2014 | linkuj Dla supermena żadna nawierzchnia nie jest straszna :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!