Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

Uczestnicy

bombowa jesień: Górzec - Radogost

Sobota, 18 października 2014 • dodano: 21.10.2014 | Komentarze 4

Tydzień temu marzyłyśmy z Leą, żeby przepiękna pogoda była również i w ten weekend, co by nacieszyć się cudownymi, jesiennymi kolorami. No i stało się! :) Chociaż rano niebo było zachmurzone, to przed południem rozpogodziło się, a ponadto znów było ciepło, więc tuż przed 12" ruszyłam z Moniką (nową rowerową koleżanką :) ) w wiadomym kierunku. Prawdopodobnie nadarzyła się jedna z ostatnich okazji do pojeżdżenia po Chełmach, więc chciałam jak najbardziej ją wykorzystać i przejechać się po prawie wszystkich moich ulubionych szlakach.

Najpierw standardowo ruszyłyśmy na Słup, a potem przez Bogaczów na Górzec. Już podczas minionej wycieczki zauważyłam, że Monika jest dobra na podjazdach, więc poinstruowałam ją gdzie ma na górze na mnie poczekać i każda ruszyła swoim tempem. I tyle ją widziałam. :)



Podjazd był dzisiaj przepiękny pod względem kolorystycznym! Jechałam, jarałam się przyrodą i co chwila trzaskałam zdjęcia, co by przez BEZNADZIEJNĄ ZIMĘ mieć co wspominać. :P





A po bokach podjazdu królowały dywany z liści:



Oczywiście na górę wjechałam zagotowana, bo w październikową pogodę ciężko jest dobrać odpowiedni ubiór - na podjazdach człowiek przegrzewa się, a na zjazdach jest mu zimno. Chwila przerwy na złapanie oddechu i wbiłyśmy się na szutry prowadzące do Męcinki.

o_O miodzooooooooo



Na podjazdach Monika ciśnie aż miło, ale na zjazdach królowa jest tylko jedna. Więc tym razem to ona oglądała moje plecy. :))) Niżej końcówka zjazdu. Mógłby mieć tak z 10 km, wtedy byłoby idealnie, ale dobre i 4 kilosy. :)



Szelest liści uciekających spod kół jest niesamowity! W lesie cisza, gdzieniegdzie słychać było tylko ptaki. Relaks totalny.



No i żeby nie było, to jest i moja fotka. :D



Po zjechaniu z Górzca kolejnymi szutrami dotarłyśmy do Chełmca, a dalej do Myśliborza. Tam szybka przerwa na małe conieco i zaczął się podjazd do Myślinowa, gdzie znów pooglądałam sobie plecy Moniki. :)



Gdzieś po drodze żółto-zielone impresje. :)



Za Myślinowem wbiłyśmy się na kolejne piękne leśne szutry, prowadzące do Siedmicy. Bez kitu, ale wszystkie dzisiejsze szutry miały lepszą nawierzchnię niż niejeden asfalt.



W dole wspomniana Siedmica:



I to było tyle na dziś, jeśli chodzi o jazdę szutrami. Za Siedmicą niejako rozpoczęła się droga powrotna do Legnicy. Miałyśmy jeszcze trochę zapasu czasu, więc zaproponowałam Monice, żebyśmy zahaczyły na koniec wycieczki o wieżę widokową Radogost. Nie musiałam jej namawiać, więc po kilkunastu minutach podprowadzałyśmy już rowery na wzgórze. Nachylenie sięga tam miejscami 20%, więc przy dzisiejszych warunkach podjazd był nie do podjechania, gdyż cały był zasypany liśćmi i idąc ślizgałyśmy się, a co dopiero działoby się przy próbie podjechania. Po kilku minutach intensywnego spacerku znalazłyśmy się pod wieżą:



I ja - ku pamięci potomnych. :)



Zostawiłyśmy rowery na dole i heja na górę. A tam mega widoczki - na wprost Bazaltowa Góra, w głębi Jawor i Legnica, po prawej Paszowice:





A po lewej PK Chełmy:



Chełmów cd.



Niestety przejrzystość powietrza była dzisiaj kiepska, toteż dobrze widoczne były tylko najbliższe okolice. Tutaj gdzieś są Karkonosze. :D



A tutaj mamy Ślężę jak na dłoni:



I jeszcze ja:



Po "najedzeniu" się widokami, zabrałyśmy się za drogę powrotną do Legnicy. Ta nie obfitowała już w żadne atrakcje - nudne, płaskie wiochy. Do Legnicy wróciłyśmy punktualnie o zaplanowanej porze. To była jedna z lepszych wycieczek w tym roku! :)



Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienk. - Słup - Chroślice - Bogaczów - Górzec - Chełmiec - Myślibórz - Myślinów - lasy siedmickie - Siedmica - Paszowice - Kłonice - Paszowice - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

Kategoria 75-100 km



Komentarze
monikaaa
| 20:46 sobota, 25 października 2014 | linkuj Zgadłeś!!! Tylko wydawało mi się, że z kimś jechałam. Tak na serio to znowu popylałam sama :P
mors
| 20:44 sobota, 25 października 2014 | linkuj No i zgadłaś - jest słoneczny ten weekend. ;)) ;p;p

Sama jesteś Monika ;p;p;p chyba za dużo patrzyłaś się w lusterko i masz zwidy. ;p
monikaaa
| 21:53 wtorek, 21 października 2014 | linkuj Ja również bardzo liczę na to, że nadchodzący weekend ponownie będzie słoneczny. Trzeba jakoś godnie pożegnać sezon (przynajmniej jeśli chodzi o mnie). :) U mnie kolory raczej już nie będą lepsze, bo liście jakoś szybko opadają. I tak było ładnie na trasie. Więc trzymamy kciuki za weekend :D
lea
| 16:20 wtorek, 21 października 2014 | linkuj "To była jedna z lepszych wycieczek w tym roku! :)" - o jakże przemiło to brzmi!!!
Muszę przyznać, że wciąż jesień nas rozpieszcza. I wciąż uparcie liczę, że również następny weekend nie przyniesie zimy.
Ale ciut spóźniona jest jesień w porównaniu do zeszłego roku. O tej porze w 2013 był wybuch kolorystyczny już od ładnych kilku dni. Teraz jeszcze póki co największa eksplozja barw się ociąga. Byle przyszła!!! :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!