Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

Uczestnicy

jesiennie po Chełmach

Sobota, 11 października 2014 • dodano: 11.10.2014 | Komentarze 14

Na początek wniosek formalny.

Czy mogę prosić (nie wiem kogo) o to, żeby przynajmniej do końca listopada była taka pogoda jak dzisiaj??? :D PLISSS!!! :)

A teraz do rzeczy. Póki co nie mam ochoty (bo i tak po pracy nie pojechałabym daleko, a na Kunice przyjdzie jeszcze czas), ani czasu (coś kosztem czegoś) na jeżdżenie w ciągu tygodnia, więc zostają mi weekendy. Niestety dzisiejszy poranek miałam zajęty, więc dopiero po 12" ruszyłam dupsko z domu. Postanowiłam pojechać na południe i obczaić stan kolorów drzew w lasach. Zaczął się najpiękniejszy okres roku, pod względem kolorystycznym, więc trzeba korzystać z niego, póki trwa.

Co do dzisiejszej pogody, to stwierdzę krótko - stabilne 24°C, bezchmurne niebo, nie zbyt upierdliwy wiatr. Czego chcieć więcej? Pogoda była dzisiaj zajebista! A śmiganie w październiku w krótkim rękawku raczej nie jest normalne. :)

Już na początku wycieczki stwierdziłam, że nie ma co wbijać się dzisiaj pod radiostację w Stanisławowie, bo była kiepska przejrzystość powietrza. Zaplanowałam pojechanie przez Stanisławów do Leszczyny, a potem powrót na Górzec.

Gdzieś po drodze, z cyklu: złotoprzystankowe myśli. :D



Zaraz po wyjeździe z Legnicy wpadłam do Dunina w odwiedzinki u rodzinki. ;) Dzisiaj głównymi bohaterami sesji były osiołki:



I pierwszoplanowa gwiazda. Pchał się przed obiektyw jak nie wiem kto. A te jego radary i kępka włosów na głowie są rozbrajające. :)))





Dalej standardowo pojechałam przez Krajów i Sichówek. W Sichowie zatrzymałam się na przystanku na jedzonko. W międzyczasie ze Stanisławowa zjechał jakiś szosowiec i dziewczyna na MTB. Oczywiście oboje zostali obczajeni - co, kto i na jakim rowerze. :P Dziewczyna odbiła na Sichów. Nie minęło kilka minut, patrzę, a ona zaczęła wracać w moją stronę i ewidentnie było widać, że chce zagadać. Pierwsza myśl - zgubiła drogę. Podjechała, zagadała i okazało się, że drogi nie zgubiła. Dziwne to uczucie, kiedy ktoś obcy podjeżdża i na starcie wie jak masz na imię. :) ...bo czyta Twojego rowerowego bloga. :) Zaczęłyśmy rozmawiać. Monika (moja imienniczka :) ) wracała już do Legnicy, ale nie musiałam długo namawiać jej na wspólną jazdę do Leszczyny. Zwłaszcza, że nigdy nie była tam na rowerze. I po kilku minutach zapoznawczej rozmowy zaczęłyśmy jechać wspólnie do Stanisławowa. Początkowo Monika bała się, że nie da rady drugi raz podjechać do wioski, ale jak przyszło co do czego, to zostałam w tyle na najostrzejszym odcinku. :)))

Za Stanisławowem odbiłyśmy na Pomocne i po jakimś czasie prułyśmy już w dół leśnymi szutrami do Leszczyny. Jesienne kolorki obecnie wyglądają tak:



Trzeba jeszcze z tydzień poczekać i będą idealnie jesienne. :)

Niestety kolejny fajny szuter został zalany asfaltem. :( Zaraz po wyjeździe z lasu wjeżdża się na asfalt, a nie jak jeszcze w marcu - na komfortowy szuterek. W Leszczynie zweryfikowałam swoje plany wycieczkowe na dzisiejszy dzień i postanowiłam odpuścić sobie jazdę na Górzec. Z Leszczyny zjechałyśmy do Prusic, potem odbiłyśmy na Łaźniki i powrót do Legnicy ponownie przez Dunino.

To była mega fajna wycieczka z miłą niespodzianką. Towarzystwo bardzo sympatyczne, pogoda idealna. Ach. Zimo nie nadchodź!!!



Legnica - Prostynia - Dunino - Krajów - Sichówek - Sichów - Stanisławów - Leszczyna - Prusice - Łaźniki - Krajów - Dunino - Legnica

Kategoria 50-75 km



Komentarze
starszapani
| 20:42 czwartek, 23 października 2014 | linkuj Dziękuję :D
monikaaa
| 20:37 czwartek, 23 października 2014 | linkuj Czyli nie jest ze mną aż tak źle. :D Nawet nie zamierzam odbierać Ci palmy pierwszeństwa w tej kategorii ;p
starszapani
| 20:35 czwartek, 23 października 2014 | linkuj Wypraszam sobie, Wieczną Zmarzliną (jak mnie pieszczotliwie onegdaj nazwał Mors) jestem ja :D Było ciepło ale do krótkiego rękawka nie odważyłam się rozebrać, także uprasza się o nie konkurowanie ze mną w kategorii ekstremalnego zmarzlactwa :P
monikaaa
| 20:08 czwartek, 23 października 2014 | linkuj hehe Ja jestem zmarźluchem, więc skoro był krótki rękawek, to znaczy, że naprawdę było ciepło. :) Spójrz na wpisy z kolejnego tygodnia. Znowu było na letniaka :D Nie skomentuję dzisiejszej temperatury. Pizgało w ch**! :/
starszapani
| 16:02 czwartek, 23 października 2014 | linkuj Powariowałyście z tymi krótkimi rękawkami??? Masakra. Dla równowagi dzisiaj nieźle przypiździło mrozem, myślę, że Mors maczał w tym swoje paluchy. Ośmielam się sądzić, iż wniosek jednak nie przeszedł :(
mors
| 18:15 niedziela, 19 października 2014 | linkuj Widocznie ten szosowiec nie czytał BS ;)
monikaaa
| 09:08 niedziela, 19 października 2014 | linkuj widocznie mój rower nie wpadł mu w oko :)
MaxLca
| 07:01 niedziela, 19 października 2014 | linkuj A to nie ten kolega szosowiec powinien zawrócic? Hmmm :)
monikaaa
| 03:55 niedziela, 12 października 2014 | linkuj No ba. Już miałam wyciągnąć długopis, żeby dać autograf. :D Jak już coś, to oddalono. Wniosek odrzuca się, kiedy nie spełnia wymogów formalnych :P A ten spełnia :)
mors
| 20:22 sobota, 11 października 2014 | linkuj Jaka celebrytka. :o A miałem dziś jechać w Chełmy - może i mnie kojarzy, chociaż ja nie wyglądam tak charakterystycznie. ;))
Wniosek formalny odrzucono ;p;p miały już swoje pół roku, a sprawiedliwość musi być! ;p;p
monikaaa
| 18:27 sobota, 11 października 2014 | linkuj Dokładnie :)
lea
| 18:22 sobota, 11 października 2014 | linkuj O tak - zapachy jesieni są chyba jeszcze piękniejsze od tych wiosennych.
Ja ciut za wcześnie dziś wyjechałam z domu by całość trasy pokonać w krótkim rękawku. Za to później - tak od 10 - miodzio!
monikaaa
| 17:57 sobota, 11 października 2014 | linkuj Właśnie. Zapomniałam wspomnieć - czuć jesień. Jak przejeżdża się przez las, to opadłe liście specyficznie pachną. Na wiosnę czuć pąki, a teraz liście. :) Również mam nadzieję, że pogoda będzie łaskawa na przyszły weekend. U mnie krótki rękawek był przez całą wycieczkę, tak słońce dawało. :)
lea
| 17:45 sobota, 11 października 2014 | linkuj O proszę jaka fajna i zaskakująca niespodzianka!
Jesień rzeczywiście czuć w lasach, ale - tak jak piszesz - za tydzień będzie bomba. Oby tylko podobna do dzisiejszej pogoda się utrzymała, bo w słocie i mżawce to nawet złota polska jesień nie cieszy za bardzo.
Też w krótkim rękawku przez kilka godzin dziś pomykałam. 11 października. Czad. Ale w zeszłym roku identycznie było jesienią.
Buźka :*
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!