Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

Górzec - Myślibórz

Sobota, 10 maja 2014 • dodano: 11.05.2014 | Komentarze 2

Dzień rowerowo bardzo udany. :)

Na początek na zachętę słodki rudzielec, ale o nim później. :)



Z rana mocno dmuchało i dopiero po południu wiatr trochę osłabł. Na szczęście wiał z zachodu, a ja zaplanowałam wypad na południe (no bo gdzieżby indziej), a wiatr boczny nie jest tak upierdliwy jak ten prosto w pysk. Standardową drogą dojechałam do Słupka. Tuż przed zjazdem do niego pstryknęłam kilka fotek.

Tu zjazd, a w dole Słup:



A tu po prawej stronie wiatraka (tzn. pozostałości po nim) mój ulubiony Stanisławów (to wzgórze oczywiście):



Tutaj z kolei wytrawne oczy dostrzegą Wilczą Górę i Grodziec. :)



Następnie pojechałam do Chroślic, a stamtąd już prosto na asfaltowy podjazd z Bogaczowa na Górzec. ZIELONOOOOOO MIIIII :)



Gdyby ten podjazd doczekał się nowego asfaltu, tak jak jest na podjeździe do Stanisławowa, byłoby miodzio. A tak jeżdżę tą drogą tylko pod górę. Z góry to jest jakaś masakra. Dziury, dziury i jeszcze raz dziury. Gdyby byłoby gładko, można byłoby popruć. Obecnie jest po prostu niebezpiecznie i przynajmniej ja jak już tamtędy zjeżdżałam, to co chwilę hamowałam, żeby wytracić prędkość. Bez sensu, bo nie o to chodzi w zjeździe.

Zjazd z Górzca do Pomocnego jest równie fatalny, choć dziur jest trochę mniej. Warto było dzisiaj jednak tamtędy zjeżdżać, bo widoczność była bardzo dobra. Było widać Śnieżkę, Małą Kopę oraz Śnieżne Kotły. Po prawej na pierwszym planie jeden z wygasłych wulkanów - Czartowska Skała.



I Czartowska Skała z bliższej odległości:



No a potem nastąpiły 4 km rowerowego szczęścia. :) Zjazd z Myślinowa do Myśliborza, tak samo jak ze Stanisławowa, ma nowiuśki asfalt, więc można pruć i pruć. :) Bez rozpędzania się zjeżdżałam dzisiaj 40 km/h. Ze wspomaganiem można śmiało jechać powyżej 50 km/h. I tak przez 4 km. Wypas! :)

Z Myśliborza dojechałam fajnym polnym skrótem do Chełmca. Jeden z moich ulubionych. Ktoś oczyścił go z połamanych gałęzi i teraz o wiele przyjemniej jedzie się nim. Następnie wbiłam się na szutry prowadzące do Męcinki. W takiej scenerii to ja mogę jeździć i jeździć:



TomSawyer - udało się nie zbiźkować. :) Jeszcze. :)) Następnie standardowo dojechałam do Słupa. Od jakiegoś czasu zaczęłam uskuteczniać wobec wiejskich psów (dzielnie biegnących obok roweru przez całą wioskę, głośno przy tym szczekając) pewną metodę - jak tylko widzę, że zaczynają biec w moją stronę, to jakby nigdy nic nadal na nich pruję, a potem nagle zatrzymuję się przed nimi, zamiast uciekać. Robię to już od jakiegoś czasu i na kilkanaście kundelków - każdy zachowywał się tak samo. Każdy jeden durnieje (bo nie wie co się dzieje, że rowerzysta zatrzymuje się, zamiast uciekać) i przestaje być taki odważny. Więcej - każdy wymiękał i dawał się pogłaskać. :) Dzisiaj miałam dwukrotnie taką samą sytuację. W drugiej z nich - już z daleka zauważyłam dwóch odważnych. :)



Jeden głośniej od drugiego szczekał i oba zaczęły biec w moim kierunku. Po chwili oba tak samo wymiękły - wystarczyło pocmokać i zacząć wołać je do siebie. Rudzielec pierwszy się poddał. :) Tu jeszcze starał się zachować twarz. :)))



Tu już zaczął wymiękać...



By po chwili zrobić się słodziakiem :)))



I wróciłam do domu. Dziękuję za uwagę. :)



Legnica - Kościelec - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Słup - Chroślice - Bogaczów - Górzec - Pomocne - Myślinów - Myślibórz - Chełmiec - Męcinka - Słup - Warmątowice Sienkiewiczowskie - Kościelec - Legnica

Kategoria 50-75 km



Komentarze
pioter50
| 17:14 środa, 14 maja 2014 | linkuj Jak widzisz, z pieskami często można się "dogadać" i często wychodzą z tego przezabawne historie:)).Bardzo sympatyczny ten psiak.Niedawno zdarzyło mi się bardzo agresywnie obszczekać atakującego mnie psa.Biedak tak się przestraszył, że uciekł całkowicie zdezorientowany a idąca z przeciwka dziewczyna śmiała się w głos na ten widok.Ja też śmieję się do tej pory na samo wspomnienie o tym zdarzeniu.Dziewczyna niosła w ręku kamienie bo widocznie już nie raz ją ten pies tam atakował.Widoczki super.Na jednej z nich widać nawet Śnieżkę.
cremaster
| 11:13 niedziela, 11 maja 2014 | linkuj Widok psa który się poddał-bezcenne. Ale i tak koty są lepsze :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!