Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 29741.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.40 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

Ziemnice - Koskowice

Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 • dodano: 15.04.2013 | Komentarze 1

Miałam nigdzie nie wychodzić, ale udało się wyskoczyć chociaż na godzinkę. Pojechałam zobaczyć postawiony kilka dni temu wiatraczek. A oto i on.



Robi wrażenie.

Trasa --> klik

Kategoria 1-25 km


Myślibórz

Niedziela, 14 kwietnia 2013 • dodano: 14.04.2013 | Komentarze 0

W końcu, pierwsza w tym roku, wycieczka z prawdziwego zdarzenia. :) Przepiękna pogoda, humory dopisywały, więc czego chcieć więcej? :) W Myśliborzu spotkałyśmy się (tzn. ja i Iza) z częścią ekipy rowerowej. Rozbawiło mnie przywitanie Ani, która po zobaczeniu mnie i Izy, stwierdziła z zawodem w głosie: "O nieee!!! Jakie czyste". :) Zamieniłyśmy parę zdań z resztą i tyle było naszego widzenia się. Zrobiłam też dzisiaj kolejny dobry uczynek - w Kościelcu ściągnęłam z drogi martwego lisa, żeby go auta nie porozjeżdżały.

Trasa --> klik

Legnica - Kościelec - Warmątowice - Przybyłowice - Słup - Męcinka - Piotrowice - Chełmiec - Myślinów - Myślibórz - Chełmiec i powrót do Legnicy tą samą trasą, którą przyjechałyśmy do Chełmca

Kategoria 50-75 km


tu i tam i do Decathlonu

Piątek, 12 kwietnia 2013 • dodano: 12.04.2013 | Komentarze 0

Kategoria 1-25 km


Legnickie Pole – Koskowice

Wtorek, 9 kwietnia 2013 • dodano: 09.04.2013 | Komentarze 2

Poddaję się. :( Mam już serdecznie dosyć zimna, czapki, smarków i zmarzniętych palców u rąk i nóg. Charzanię to! Nie jeżdżę dopóki nie zrobi się naprawdę ciepło! Jedyny plus z dzisiejszej wycieczki, to fakt, że przejeżdżając obok budowy farmy wiatrowej w Taczalinie, widziałam zajebiście wielki dźwig! Jak żyję, to tak potężnego nie widziałam. :O KOLOS!!!

Trasa --> klik

Legnica - Bartoszów - Gniewomierz - Legnickie Pole - Koskowice - Legnica

Kategoria 1-25 km


do Decathlonu

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 • dodano: 08.04.2013 | Komentarze 0

Kategoria 1-25 km


Dobrzejów - Miłogostowice

Niedziela, 7 kwietnia 2013 • dodano: 07.04.2013 | Komentarze 0

Czuć wiosnę w powietrzu. ;) Za tydzień, jeśli pogoda będzie sprzyjać - atak na Stanisławów na nowym biku. :)

Trasa --> klik

Legnica - Dobrzejów - Miłogostowice - nad stawy - Miłogostowice - Bieniowice - Pątnów - Legnica

Kategoria 25-50 km


do miasta i z powrotem

Sobota, 6 kwietnia 2013 • dodano: 06.04.2013 | Komentarze 0

Kategoria 1-25 km


Uczestnicy

Jaśkowice - Spalona - Pątnów

Piątek, 5 kwietnia 2013 • dodano: 05.04.2013 | Komentarze 0

Legnica - Ziemnice - Kunice - Jaśkowice - Spalona - Bieniowice - Pątnów - Legnica

Trasa --> klik

Kategoria 25-50 km


Pątnów - Kunice - Ziemnice

Środa, 20 marca 2013 • dodano: 20.03.2013 | Komentarze 0

Trasa --> klik

Kategoria 1-25 km


Uczestnicy

Kunice

Niedziela, 10 marca 2013 • dodano: 10.03.2013 | Komentarze 2

Około 13" Bożena  zaproponowała mi lajtowy wypad do Kunic, w celu przewietrzenia się. Zgodziłam się i już po 14" byłyśmy na miejscu. Tam Bożena wpadła na pomysł, żeby objechać jezioro. Początkowo kręciłam nosem, bo nie chciałam mieć roweru zafajdanego błotem. W końcu jednak Bożena przekonała mnie. Po przejechaniu kilku metrów, przednia opona zaczęła mi się dziwnie toczyć. Uznałam, że to przez mokre podłoże i jechałam dalej. Po kolejnych kilku metrach, okazało się co było przyczyną toczenia się opony. Złapałam kapcia.



Na pomoc wezwałyśmy Jarka. Okazało się, że flaka złapałam przez jakiś głupi kolec. Jarek połatał dętkę i po kilkunastu minutach ruszyliśmy w drogę powrotną. Po przejechaniu niespełna kilometra... załapałam kolejnego kapcia!!! Jak szaleć, to na całego. :P Po ściągnięciu opony okazało się, że najprawdopodobniej dętkę przebił ten sam kolec, co za pierwszym razem. Wcześniej nie udało się go całego wyciągnąć, bo wbił się bardzo pechowo, więc Jarek tylko go wyskrobał ile mógł, ale i tak jakaś jego część pozostała w oponie. Tym razem Jarek wymienił całą dętkę i po chwili znów ruszyliśmy w drogę. Po trzech godzinach wietrzenia się, udało mi się dojechać do domu bez złapania trzeciego kapcia. :)

Morały z dzisiejszej wycieczki są następujące:
1. SILNA WOLA to podstawa!
2. Nigdy, ale to przenigdy nie należy słuchać się Bożeny. :P
3. Na wyprawy do Kunic trzeba brać wędki. :)

Dziękuję za uwagę. :P

Edit 13.03.2013 r.:
Dzisiaj po powrocie z pracy do domu, moim oczom okazał się taki oto widok.



Od niedzieli nie byłam na rowerze, więc nie wiedziałam co jest grane. Mój kot został oskarżony o to, że przebił mi oponę i dostał zakaz wstępu do pokoju. Odwróciłam jednak rower, żeby poszukać dziury w oponie. I po chwili znalazł się winowajca kolejnego kapcia.



Więc jak widać, na niedzielnej wycieczce, załatwiłam sobie obie opony kolcami z jakiegoś krzaka. :/ Cud, że nie złapałam wtedy trzeciego flaka i jakoś dojechałam do Legnicy z takim kolcem w oponie.

Kategoria 1-25 km