Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

Wpisy archiwalne w kategorii

1-25 km

Dystans całkowity:2882.61 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:136:49
Średnia prędkość:17.19 km/h
Maksymalna prędkość:50.64 km/h
Suma podjazdów:9091 m
Liczba aktywności:180
Średnio na aktywność:16.01 km i 0h 59m
Więcej statystyk

takie tam

Piątek, 9 czerwca 2017 • dodano: 12.06.2017 | Komentarze 2

Oddać, a potem zabrać górala z serwisu.

Kategoria 1-25 km


pitu pitu

Poniedziałek, 5 czerwca 2017 • dodano: 06.06.2017 | Komentarze 0

Takie tam po pracy.



Legnica - Koskowice - Grzybiany - Ziemnice - Kunice - Pątnów - Legnica

Kategoria 1-25 km


niedzielny relaks

Niedziela, 21 maja 2017 • dodano: 21.05.2017 | Komentarze 4

Nic wielkiego. Ot krótka rundka po obiedzie.



Legnica - Pątnów - Kunice - Ziemnice - Legnica

Kategoria 1-25 km


takie tam

Wtorek, 16 maja 2017 • dodano: 21.05.2017 | Komentarze 2

Do sklepu rowerowego i z powrotem.

Kategoria 1-25 km


Żyję :)

Czwartek, 11 maja 2017 • dodano: 11.05.2017 | Komentarze 4

Robię drugie podejście do powrotu na rower po kontuzji. Zobaczymy co dał ręce kolejny miesiąc odpoczynku. W każdym razie dzisiaj bez szaleństw - totalny popracowy lajcik.

Już są! :D





Legnica - Ziemnice - Grzybiany - Rosochata - Jaśkowice - Kunice - Ziemnice - Legnica

Kategoria 1-25 km


Witam ponownie! Jest niewymownie :D

Piątek, 24 marca 2017 • dodano: 26.03.2017 | Komentarze 5

Po prawie 2 miesiącach od ściągnięcia gipsu z ręki, po ponad miesiącu intensywnej rehabilitacji, w końcu trafiła się ładna pogoda, a więc i okazja do sprawdzenia czy mogę już pomału wracać na rower. Więc wyskoczyłam po pracy do Kunic.



Jechałam bardzo ostrożnie. Gdzieś uciekła mi pewność do jazdy i najzwyczajniej w świecie bałam się jechać. :O Mam mieszane uczucia po dzisiejszym wypadzie. Co prawda, ręka nie bolała mnie (aczkolwiek czułam ją bardziej, niż tą drugą), to jakoś dziwnie mi się jechało. Nie wiem. Mam nadzieję, że te obawy przed jazdą szybko mi miną.



Legnica - Ziemnice - Kunice - Pątnów - Legnica

Kategoria 1-25 km


na jednej ręce

Poniedziałek, 27 lutego 2017 • dodano: 26.03.2017 | Komentarze 0

Musiałam podrzucić dzisiaj nowego Specka na przegląd gwarancyjny. Głupio było iść ciągle z buta, więc w końcu odważyłam się i wsiadłam na rower. Hmmm. Tempem emeryta dowlokłam się najpierw do serwisu, a potem z powrotem do domu. Jak ręka? No kiepsko. Jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, żeby myśleć o jakiejkolwiek jeździe. Nie mam siły w ręce, żeby podpierać się na kierownicy. Już nie wspomnę o dosyć dużym bólu w okolicach nadgarstka przy jakichkolwiek próbach oparcia się na kierze. No nic. Ręka potrzebuje jeszcze czasu...

Kategoria 1-25 km


minusowa powtórka z rozrywki

Sobota, 7 stycznia 2017 • dodano: 07.01.2017 | Komentarze 4

Dzisiaj z motywacją było trochę gorzej niż wczoraj. Na myśl o ponownym bólu palców u nóg robiło mi się słabo. Ostatecznie uznałam, że przeżyłam raz, to przeżyję kolejny. Mróz był ten sam, wiatr trochę słabszy, więc chwyciłam górala i śmignęłam w północne lasy na szutry. Przez 2 miesiące nie siedziałam na góralu, a że już trochę przyzwyczaiłam się do nowego roweru, to przez pierwszych kilka minut dziwnie jechało mi się na MTB - wydawał się jakiś taki mały, pedały jakby były krzywo wkręcone, ta kiera też dziwna. :) Na szczęście po chwili przypomniałam sobie jak się na nim jeździ i ostatecznie wybór górala na dzisiejszy wypad był strzałem w 10! Na szutrach sucho, a ciszę w lesie przeszywał tylko trzask pękających kałuż. :)

Na próżno szukałam w lesie śniegu. Miejscami tylko jakby ktoś cukrem pudrem sypnął.



Mogłoby spaść trochę tego głupiego śniegu, o wiele przyjemniej by się jeździło. W kwestii odmrożonych palców u nóg szybko uczę się na własnych błędach i dzisiaj po powrocie do domu nie zdjęłam od razu neoprenów, butów i ubrań, więc nie doznały szoku termicznego. Tylko zanim się rozebrałam, to posiedziałam w pełnym rynsztunku z pół godziny. No i była to decyzja miesiąca! Palce stopniowo odzyskiwały prawidłową temperaturę i przez to nawet przez chwilę mnie nie bolały. Brawo ja! :)



Kategoria 1-25 km


zamarzło mi picie w bidonie :D

Piątek, 6 stycznia 2017 • dodano: 06.01.2017 | Komentarze 6

Nie mogłam się powstrzymać. Chęć przejechania się była silniejsza od rozumu. Stabilne -5°C, w porywach -6°C, do tego rześki wiaterek, a w połowie trasy śnieżyca. :D To takie oczywiste. Jak wychodziłam z domu, to była lampa na całego. W lecie w takim wypadku zawsze nawinie się jakaś ulewa, w zimie też nie może być za łatwo. Do tego nie wzięłam okularów i na odcinku z Rosochatej do Jaśkowic, jak jechałam w tej śnieżycy i pod wiatr, to myślałam, że wypadną mi oczy z zimna. Ale jak to mawiał Kiler - twardym trzeba być, a nie miętkim. :P



W Kunicach postanowiłam napić się. I tu kolejny zonk, bo w bidonie zamiast picia, bryła lodu. :D Nie no. Wesoło dziś było. Mimo wszystko. A najweselej to po powrocie do domu, kiedy ściągnęłam neopreny, buty, skarpety i rajty. Przez kilka minut miałam takie wrażenie jakby ktoś przywalił mi młotkiem w palce od stóp. Płakać z tego powodu przecież nie będę, więc dostałam ataku śmiechu. Patrzyłam na te moje nabierające kolorków palce i śmiałam się jak głupia. :)))))

Do życia przywrócił mnie maminy kapuśniaczek. Niebo w gębie!!!



Aby do wiosny... ;)



Legnica - Ziemnice- Grzybiany - Rosochata - Jaśkowice - Kunice - Ziemnice - Legnica

Kategoria 1-25 km


Szczęśliwego i bezkontuzyjnego 2017 :)

Sobota, 31 grudnia 2016 • dodano: 31.12.2016 | Komentarze 3

Podobno jaki sylwester, taki i cały następny rok. No to zajebiście - rano rower, wieczorem impreza. :D A więc do siego! :)





Legnica - Koskowice - Taczalin - Księginice - Koskowice - Legnica

Kategoria 1-25 km