Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.
Statystyki zbiorcze na stronę
Obserwuj mnie na Strava

Moi realni lub wirtualni znajomi:

wszyscy znajomi(16)

Moje maszyny:

Trek Dual Sport 2 (28") 7537 km
Specialized Hardrock Sport (26") 18643 km
Legnicki Rower Miejski 125 km
Kross SFX 250 1842 km
Specialized Sirrus Elite (28") 578 km

Dawno, dawno temu:

niedzielne endorfinki :)

Niedziela, 2 kwietnia 2017 • dodano: 03.04.2017 | Komentarze 3

W końcu trafił się weekend z przepiękną pogodą. Od samego rana lampa na niebie, więc zaraz po śniadaniu ruszyłam w stronę Chełmów. Rosocha kusiła, ale na szczęście wygrał zdrowy rozsądek, bo nie dość, że formy brak, to jeszcze z zachodu wiał mocny wiatr i chwilami skutecznie psuł radość z jazdy.

Chwila dla fotoreporterów. :)



Niestety. Błędem było wybranie na jazdę nowego roweru, bez amortyzacji. Do domu wróciłam z ogromnym bólem w prawym łokciu, który porządnie odczuł wszystkie łaty i dziury w drogach. Jest poniedziałek rano, a łokiec nadal mnie naparza. Chyba za wcześnie zaczęłam cieszyć się, że z ręką jest już prawie w porządku. :( Jak ręka przestanie mnie boleć, to spróbuję jeszcze pojeździć na góralu. Jeśli amortyzacja też nie pomoże i ręka również będzie mnie boleć po jeździe, to nie wiem, kiedy wrócę na rower. :/



Legnica - Babin - Kozice - Winnica - Krajów - Sichówek - Sichów - Chroślice - Piotrowice - Stary Jawor - Przybyłowice - Warmątowice Sienk. - Kościelec - Legnica

Kategoria 25-50 km



Komentarze
monikaaa | 06:12 wtorek, 4 kwietnia 2017 | linkuj Tom - ta betonówka "fajna" jest. Ciekawe czy kiedyś wywalą te płyty? Ale zdjęcie jest z Winnicy :) Co do ręki - to tak, teraz już wiem, że muszę jeszcze uważać. Złamanie wydawało się niezbyt skomplikowane. A jak się okazuje nadal tkanki jeszcze się nie zregenerowały. Dzisiaj jest już lepiej na szczęście, ale nadal trochę boli. :/

Mors - nie zamierzam tak kombinować. Raz, że w Chełmach na niektórych asfaltach musiałabym przez kilka km jechać o jednej ręce, dwa - chyba nie po to kupiłam szosę, żeby śmigać na 2 barach. :/ Muszę jeszcze trochę poczekać.
mors | 05:35 wtorek, 4 kwietnia 2017 | linkuj Na najgorszych odcinkach trzymaj kierę tylko zdrową rąsią plus popuść sporo powietrza w przednich kołach swoich rowerów. Będzie znacznie mniej trzęsło - oczywiście kosztem lekkości i przyjemności z jazdy. :/
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!