Krótko o mnie:

avatar Ten blog rowerowy prowadzi monikaaa z miasteczka Legnica. Mam przejechane 28725.18 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.35 km/h i mam to gdzieś, jaka to średnia.
Więcej o mnie.

Moi realni lub wirtualni znajomi:

Dawno, dawno temu:

Wrocławskie Święto Rowerzysty 2016

Niedziela, 5 czerwca 2016 • dodano: 08.06.2016 | Komentarze 8

Czy ja już kiedyś pisałam, że jazda na kacu nie jest dobrym pomysłem? To powtórzę po raz kolejny - jazda na kacu jest idiotycznym pomysłem! :P W każdym razie, pomimo powrotu do domu przed 4" nad ranem, pomimo spania 2,5 godziny, nie zrezygnowałam z wyjazdu na kolejną edycję największej na Dolnym Śląsku parady rowerowej. Do wyjazdu zwerbowałam Pawła i wspólnie tuż przed 10" mknęliśmy już PKP do Wrocka. W wagonie z zepsutą klimatyzacją, gdzie licznik pokazywał temperaturę 30°C. :D

Na dworcu przywitał nas Hubert, który z miłą chęcią przyjął na klatę rolę bycia naszym przewodnikiem po Wrocku w dniu dzisiejszym. Po przyjeździe na miejsce mieliśmy jeszcze godzinę czasu do parady, więc Hubert pokazał nam najciekawsze miejscówki w centrum.



Pogoda, tak samo jak w zeszłym roku, dopisała. Było przepięknie!



Przed 12" udaliśmy się już na pl. Nowy Targ, skąd startowała parada. Nie wiem ile nas było, ale dało się zauważyć, że mniej, niż w zeszłym roku.



A z tyłu po mojej prawej Hubercik. :) I garstka osób z Dolnośląskiej Grupy Rowerowej.



Tuż po 12" wyruszyliśmy w trasę. Paweł stwierdził, że mamy na tym zdjęciu skupione miny przed startem. Ja jestem zdania, że były one grobowe. :P



Niestety w tym roku nie towarzyszyła nam orkiestra z prawdziwego zdarzenia, tylko kilku muzyków. Przez to było mniej hucznie, ale i tak bardzo fajnie.













Po paradzie zjechaliśmy do Parku Stanisława Topły, gdzie odbywał się piknik rowerowy. Można było napić się przepysznej lemoniady, można było zjeść pyszne gofry, zapiekanki, muffinki, wykonać podstawowy serwis roweru, czy też wziąć w różnego rodzaju konkursach z nagrodami.



Nasza grupka zebrała się w jednym miejscu i wspólnie piknikowaliśmy przed dobre dwie godziny.



Potem jeszcze pojechaliśmy pojeździć po wałach nad Odrą i gdyby nie potworne zmęczenie i jeszcze gorszy ból głowy, byłoby zajebiście. Niestety zmęczenie materiału wygrało i nie byłam w stanie dotrwać do końca zaplanowanej przejażdżki. Po 16" zawróciliśmy z Pawłem na pociąg powrotny do Legnicy. W drodze powrotnej klima w wagonie działała aż za bardzo i z pociągu wysiadłam zmarznięta. :P A jak wracałam z PKP do domu, to myślałam, że spadnę ze zmęczenia z roweru. Masakra. :D

Pomimo moich poimprezowych przeciwności losu było fajnie i w najbliższym czasie zamierzam wrócić do Wrocka, żeby już w pełni formy pokręcić się po tym mieście, bo jest gdzie tam jeździć.






Komentarze
mors
| 19:57 sobota, 11 czerwca 2016 | linkuj @Michuss: ale Ty strachliwy jesteś. ;) Nie takie teksty sadzimy sobie na PW. ;p
A zauważ jeszcze, że M. stosunkowała się tylko do "pozszywania" a do dziwactwa już nie. ;))
monikaaa
| 21:55 czwartek, 9 czerwca 2016 | linkuj Michał - potwierdzam. Po raz kolejny to miasto mnie urzekło. W porównaniu z Legnicą, to coś jak Warszawa, a NYC. :) Zszywana już byłam, składana też, w sumie tylko to spawanie jeszcze zostało. :P

Nah - ale wtopa! Oj no. Poziomka, owszem pospawana, ale da się na niej normalnie śmigać. To co widziałam, wg mnie nadaje się tylko do okazjonalnej jazdy. A gościu jechał jakieś 2 m nad ziemią :O

Tom:
1. Byłam najedzona.
2. Nie mieszałam. No chyba, że Sprite''a z Finlandią. :)
3. O patencie z miodem nie wiedziałam. Rada do wykorzystania za 2 tyg. :D
4. Nie miałam nic takiego w domu. Porządne śniadanie nie pomogło. A jeszcze o 9" byłam taka zadowolona, że nic mi nie jest. Człowiek nie pomyślał, że jest jeszcze wstawiony... A kacuś przyszedł dopiero w południe. :/

Ciągle się uczę. :) hehe
nahtah
| 19:27 czwartek, 9 czerwca 2016 | linkuj Ktoś tu coś o poziomkach?!;)))

Super impreza, mnogo bikerów tylko poziomek jak na lekarstwo.;)))
michuss
| 19:14 czwartek, 9 czerwca 2016 | linkuj Potwierdzam, po Wrocławiu jest gdzie jeździć, a do tego infra nie niezłym poziomie.

Zaś co do powstałych wątpliwości czy jesteś pozszywana, czy pospawana, czy może jeszcze coś innego nie wypowiem się ;) I chyba słusznie ;)
mors
| 09:10 czwartek, 9 czerwca 2016 | linkuj Sama jesteś pozszywane dziwactwo. ;)))
monikaaa
| 05:59 czwartek, 9 czerwca 2016 | linkuj Nie mogłam machnąć, bo byłam już poumawiana z ludźmi. ;p Właśnie dlatego były okulary - przekrwione oczy nie wyglądały zbyt dobrze ;p Monocykla nie widziałam ani jednego - był tandem, było jeszcze jakieś inne pospawane dziwactwo.

Sam się wylaszcz jak idziesz na rower! :P
mors
| 21:12 środa, 8 czerwca 2016 | linkuj To mnie zaskoczyłaś, po takiej ostrej bibie ;) i jeszcze sms-kach prawie o 4 nad ranem ;p myślałem, że machnęłaś płetwą na WŚR. :O
Szkoda, że zdjęcia masz w okularach, ciekawe jakie były patrzały podkrążone ;p chociaż reszta wygląda zupełnie świeżo :O

Ty, a czemu się nie wylaszczysz tak jak inne dziołchy? ;p Jedna jedyna byłaś na sportowo. ;p

PS. w zeszłym roku były monocykle - a teraz? ;>
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!